Ponad jedna czwarta żywności spożywanej w Europie zawiera pozostałości dwóch lub więcej pestycydów – wynika z najnowszego raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). W przypadku niektórych produktów sytuacja jest jeszcze gorsza. Badania wykazały obecność „agrochemii” w ponad 60 proc. próbek owoców, którymi zwykle zajadamy się latem, jak czereśnie czy truskawki.
Opracowanie EFSA powstało w oparciu o analizę 88 247 próbek żywności, dostarczonych w 2017 r. przez wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej. Eksperci przebadali zarówno produkty pochodzenia roślinnego (owoce, warzywa, zboża) – jak i zwierzęcego. Dobra wiadomość jest taka, że w 95,9 proc. przypadków zawartość pestycydów mieściła się w dopuszczalnych normach. Zła – że wykrywalne pozostałości środków ochrony roślin (ŚOR) stwierdzono aż w 45,9 proc. próbek. Maksymalne dopuszczalne limity (MRL) zostały przekroczone w 4,1 proc. przypadków – to wzrost o 0,3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Żywność spoza Unii – bardziej niebezpieczna
Powodów do paniki niby nie ma, ale sprawy nie należy bagatelizować. Z raportu wynika m.in., że istnieje duża różnica w poziomach przekroczeń MRL w przypadku artykułów spożywczych pochodzenia unijnego i tych importowanych. W przypadku żywności wyprodukowanej w UE limity pozostałości pestycydów zostały przekroczone w 2,6 proc. przypadków. Tymczasem w przypadku żywności importowanej z państw spoza UE ten wskaźnik wyniósł aż 7,6 proc. Jest to szczególnie niepokojące w kontekście podpisanego niedawno porozumienia między Unią Europejską a krajami Mercosur (Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Wenezuela), które otworzy rynki UE na zalew żywności produkowanej w warunkach ograniczonego nadzoru i niskich standardów bezpieczeństwa. Kolejne raporty EFSA, uwzględniające wzrost liczby produktów z rynków południowoamerykańskich, mogą zatem przynieść jeszcze gorsze rezultaty.
Z czego składa się chemiczny koktajl?
Aktualne normy bezpieczeństwa żywności w Unii Europejskiej są na znacznie wyższym poziomie niż w obu Amerykach czy krajach azjatyckich. Jednak stan faktyczny pozostawia wiele do życzenia. Obecność pestycydów stwierdzono w 62 proc. próbek owoców i orzechów z upraw konwencjonalnych z terenu UE. Ponad jedna czwarta wszystkich testowanych produktów zawierała „resztki” co najmniej dwóch tego typu środków. Maksymalna liczba pozostałości ŚOR wykrytych w pojedynczej próbce wyniosła aż 30! Tak było w przypadku papryki – warzywa, które znajduje się w czołówce produktów roślinnych z największą zawartością „oprysków”.
W sumie eksperci zidentyfikowali 126 pestycydów w produktach pochodzenia roślinnego. Przekroczenia norm stwierdzono w odniesieniu do 60 substancji. Najczęściej występującymi substancjami w ogóle próbek były:
– imazazil/enilkonazol (9,5 proc.),
– boskalid (7,6 proc.),
– fludioksonil (5,9 proc.),
– kaptan (5,5 proc.),
– chlorpyrifos (5,1 proc.),
– tiabendazol (5,1 proc.).
Kancerogeny i neurotoksyny
Imazazil to środek grzybobójczy zapobiegający pleśnieniu. Stosowany jest m.in. do zabezpieczania owoców po zbiorach. Szczególnie duże ilości tej substancji znajdują się na skórkach cytrusów. Na szczęście nie przenikają one do wnętrza owocu – chyba że zanieczyścimy je podczas obierania. Na szczęście, bo badania wskazują, że imazazil ma działanie neurotoksyczne, rakotwórcze i szkodliwe dla układu rozrodczego. Mając świadomość, że fungicyd może być obecny na cytrusach, lepiej więc obierać cytrynę czy pomarańczę przed umieszczeniem jej plasterka w herbacie lub dzbanku z wodą.
O rakotwórcze działanie podejrzewany są również boskalid, kaptan i tiabendazol. Temu ostatniemu przypisuje się również działanie neurotoksyczne. Podobne właściwości ma chlorpyrifos. Narażenie na ten organofosforan może powodować zaburzenia neurologiczne, rozwojowe i autoimmunologiczne. Substancja sprzedawana jest pod wieloma markami, jednak jej stosowanie zostało zakazane przez UE. Mimo to środek regularnie wykrywany jest m.in. w polskich jabłkach, co zresztą przyczynia się do ich nie najlepszej reputacji za granicą. W zeszłym roku czeska inspekcja rolno-spożywcza stwierdziła jego obecność w owocach zza Olzy aż dwukrotnie – w efekcie ostrzegając przed kupowaniem naszych jabłek. Z kolei fludioksonil może zaburzać działanie układu hormonalnego.
W produktach zwierzęcych jest mniej „chemii”
Najwyższe przekroczenia norm wśród produktów nieprzetworzonych stwierdzono m.in. w przypadku owoców pochodzenia pozaunijnego, takich jak czerymoja, pitaja, marakuja, papaja. Jednak stężenia pestycydów powyżej 110 proc. wartości MRL wykryto również w próbkach roślin uprawianych na terenie Europy, jak papryka chili, granaty, bazylia, mięta, pietruszka, seler, burak czy kapusta pekińska.
Zaskakiwać może fakt, że limity nie zostały przekroczone w próbkach licznych produktów pochodzenia zwierzęcego, m.in. podrobach wieprzowych (m.in. wątrobie i nerkach), mięsie drobiowym, wieprzowym, wołowym i owczym, a także kozim mleku. Według dość rozpowszechnionego przekonania wątróbka to rezerwuar szkodliwych związków – jako narząd, którego głównym zadaniem jest oczyszczanie organizmu z toksyn. Tymczasem dane z raportu EFSA nie potwierdzają takiego obrazu rzeczy. W dopuszczonych granicach mieściły się również pozostałości pestycydów dla wszystkich próbek (co najmniej 60) nieprzetworzonego owsa, ziaren sezamu i słonecznika.
W czym jest najwięcej glifosatu?
Warto również zwrócić uwagę na dane dotyczące glifosatu – osławionej substancji produkowanej przez Monsanto (obecnie Bayer), która stanowi składnik aktywny herbicydu Roundup, chętnie stosowanego również przez naszych rodzimych rolników, ogrodników i działkowiczów. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zaklasyfikowała glifosat jako substancję prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi. Z kolei Europejska Agencja Chemikaliów uznała, że glifosat silnie uszkadza oczy i jest niebezpieczny dla organizmów wodnych. Mimo to związek ten pozostaje jednym z najbardziej upowszechnionych środków chwastobójczych na świecie. Z raportu EFSA wynika, że glifosat najczęściej wykrywany jest w soczewicy (42 proc.), jęczmieniu (23,5 proc.) i groszku (25 proc.). Stwierdzono również przekroczenia bezpiecznych wartości w przypadku próbek miodu.
Pestycydowy ranking
Poniższa infografika przedstawia listę nieprzetworzonych produktów z odsetkami próbek, w których stwierdzono stężenia pozostałości pestycydów równe lub niższe od wartości MRL (niebieski) oraz tych, w których stwierdzono wartość powyżej limitu (pomarańczowy)
Kolejna grafika przedstawia analogiczne dane dla produktów przetworzonych.
Foto: maxmann, pixabay