Europejska Agencja Środowiskowa przedstawiła obszerny raport dotyczący zagrożeń wynikających ze zmian klimatu. Pod lupą naukowców znalazło się 36 zagrożeń, przed którymi stoi Europa. – Rekordowe fale upałów, powodzie, susze i ekstremalne pożary stają się coraz częstsze i intensywniejsze. Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie – ostrzega Wopke Hoekstra, komisarz UE ds. działań klimatycznych.
To pierwszy taki dokument w historii i pierwszy tak szczegółowo opisujący skalę wyzwań. Jest jednocześnie drogowskazem i ostrzeżeniem dla decydentów oraz społeczeństwa. Raport dotyczący oceny europejskich ryzyk związanych ze zmianami klimatu zidentyfikował aż 36 zagrożeń dla Europy.
– Nasza analiza pokazuje, że Europa stoi w obliczu pilnych zagrożeń klimatycznych. One rosną szybciej niż nasza gotowość społeczna. Aby zapewnić odporność naszych społeczeństw, europejscy i krajowi decydenci polityczni muszą działać już teraz, dążąc do zmniejszenia zagrożeń klimatycznych – zarówno przez szybką redukcję emisji, jak i przez zdecydowane polityki i działania w zakresie przystosowania się do zmiany klimatu – mówi Leena Ylä-Mononen dyrektorka wykonawcza w Europejskiej Agencji Środowiskowej (EAŚ).
Dokument podzielono na pięć głównych kategorii. Są to kolejno: ekosystemy, żywność, zdrowie, infrastruktura oraz gospodarka i finanse.
– Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie – przypomina Wopke Hoekstra, komisarz UE ds. działań klimatycznych. Dodaje, że UE ma obowiązek chronić swoich obywateli i dobrobyt przed zagrożeniami klimatycznymi. Dokument ma wskazywać na kim spoczywa odpowiedzialność za podjęcie działań. – Budowanie odporności na zmianę klimatu teraz ma o wiele większy sens ekonomiczny niż późniejsze pokrywanie kosztów szkód klimatycznych. Musimy wyprzedzać nadchodzące zagrożenia klimatyczne, nie tracąc z oczu naszej pracy na rzecz wyeliminowania pierwotnych przyczyn tych zmian i ograniczenia emisji – dodaje Wopke.
70 tys. przedwczesnych zgonów w samej Europie
Autorzy podkreślają, że ponad połowa głównych zagrożeń klimatycznych zidentyfikowanych w raporcie wymaga podjęcia dalszych działań już teraz. Z kolei osiem z nich jest szczególnie pilnych. Dlaczego? Przede wszystkim w celu zachowania ekosystemów, ochrony ludzi przed upałami, zabezpieczenia społeczeństwa i infrastruktury przed powodziami i pożarami roślinności. Kolejny aspekt to zapewnienie wydajności europejskim systemom wsparcia finansowego dla najbardziej narażonych regionów.
Naukowcy przypominają, że ekosystemy, które regularnie degradujemy, zapewniają szereg usług na rzecz ludzi. – Dlatego zagrożenia te mogą kaskadowo wpływać na inne obszary. Chodzi o żywność, zdrowie, infrastrukturę i gospodarkę – podkreślają. Z kolei zagrożenia dla produkcji roślinnej związane z upałami i suszami są już dziś na krytycznym poziomie w Europie Południowej. Jednocześnie dotyczą również krajów Europy Środkowej.
Śmiertelnym zagrożeniem są rosnące temperatury. Tylko w Europie podczas fali upałów w 2022 r. przedwcześnie umarło nawet 70 tys. osób. Najbardziej zagrożone są określone grupy społeczne. Wśród nich wymieniono osoby pracujące na zewnątrz, narażone na ekstremalne temperatury. To także osoby starsze oraz mieszkające w nieprzystosowanych lokalach mieszkalnych. Szczególnie na obszarach dotkniętych efektem miejskiej wyspy ciepła lub bez odpowiedniego dostępu do chłodzenia.
Temperatury sprzyjają także rozwojowi chorób, w tym tych tropikalnych. Do nich wrócimy w dalszej części tekstu. Fale upałów oznaczają też zmniejszenie produktywności pracowników, to z kolei wpływa na gospodarkę.
Budownictwo odporne na zmiany klimatu
Na ryzyko powodzi, pożarów i innych ekstremalnych zjawisk narażona jest także infrastruktura. W efekcie zagrożony może być dostęp do energii, transportu i komunikacji, co wpłynie na funkcjonowanie społeczeństwa. Do rosnących temperatur trzeba przystosowywać także budynki mieszkalne, choć w Polsce częściej mówimy o nich w kontekście zimy.
Według naukowców należy maksymalizować dodatkowe korzyści budownictwa mieszkaniowego odpornego na zmiany klimatyczne. Wśród wymienia się: przystępność cenową, zdrowsze środowisko życia i lepszą efektywność energetyczną.
Autorzy raportu zwracają uwagę także na zagrożenia dla gospodarki i finansów. – Ekstremalne zjawiska klimatyczne mogą spowodować wzrost składek ubezpieczeniowych. Mogą też stanowić zagrożenie dla aktywów i kredytów hipotecznych oraz doprowadzić do zwiększenia wydatków publicznych i kosztów pożyczek. Rentowność Funduszu Solidarności Unii Europejskiej już teraz jest poważnie zagrożona. Powodem są kosztowne powodzie i pożary roślinności w ostatnich latach – ostrzegają eksperci.
Choroby tropikalne nową rzeczywistością? Miliard chorych rocznie
Raport nie pozostawia złudzeń: przypadków chorób zakaźnych będzie coraz więcej. „Choroby takie jak wirus Zachodniego Nilu, denga i chikungunya staną się endemiczne w niektórych częściach Europy (czyli charakterystyczne dla danego obszaru – red.), a patogeny przenoszone przez żywność i wodę będą się łatwiej rozprzestrzeniać”. Co więcej – ekstremalne warunki pogodowe mogą również prowadzić do namnażania się opornych bakterii i większego transferu genów. To z kolei skutkuje wzrostem liczby infekcji opornymi bakteriami i grzybami.
O chorobach egzotycznych opowiada nam dr Anna Kuna z Kliniki Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed). – Co roku choruje z ich powodu ponad miliard osób na świecie – mówi ekspertka zapytana przez SmogLab. Przypomina, że ruch turystyczny w 2023 r. wrócił do niemal tego samego poziomu, co przed pandemią COVID-19.
– Kraje tropikalne są coraz częściej odwiedzane przez podróżników z krajów nieendemicznych. W Polsce zgodnie z meldunkami epidemiologicznymi, w 2023 r. zgłoszono 67 przypadków zachorowań na dengę, 5 na chikungunyę, a 43 pacjentów było zarażonych malarią. Istnieją jednak wyniki badań polskich naukowców, w których na podstawie badań serologicznych wykazano, że tych zachorowań jest znacznie więcej – zaznacza dr Anna Kuna. Przypomina, że w polskim systemie nie ma wystarczających informacji o innych chorobach przywlekanych z tropiku. – Istnieją bowiem realne trudności związane z dostępem do badań diagnostycznych. Niektóre badania laboratoryjne są w Polsce niedostępne, a część przypadków infekcji tropikalnych nie podlega obowiązkowemu zgłaszaniu do służb sanitarnych – zastrzega.
Choroby tropikalne w UE – statystyki
Jak wyglądają statystyki dla całej Unii? W 2022 r. zgłoszono 1715 przypadków dengi. Dla porównania w rekordowym turystycznie 2019 r. było ich ponad 8,5 tys. Z kolei w 2021 r. odnotowano 12 przypadków chikungunyi (516 w 2019 r.) i 4856 przypadków malarii. To prawie dwa razy mniej niż w 2019 r.
– Można więc zauważyć wpływ pandemii COVID-19 na zmniejszenie liczby infekcji i ponownie trend wzrostowy po zniesieniu restrykcji związanych z podróżami – mówi nam dr Kuna.
– Wiadomo także, że w 2010 r. denga dotarła do Europy. Regularnie stwierdzane są rodzime przypadki zachorowań najpierw w Chorwacji, następnie we Francji, Hiszpanii i Włoszech. W 2007 r. w Europie pojawiła się także rodzima chikungunya (we Włoszech). Entomolodzy obserwują również ekspansję komarów przenoszących choroby tropikalne na północ, jak gatunek Aedes albopictus, czemu sprzyjają zmiany klimatyczne. Z kolei komar Anopheles, odpowiadający za transmisję malarii, występuje w Polsce. Jednak jak dotąd zbyt niska temperatura nie pozwalała na zamknięcie cyklu rozwojowego tej choroby – dodaje dr Anna Kuna.
Czy Polska jest gotowa na egzotyczne choroby?
Specjalistka podkreśla, że bardzo prawdopodobna jest introdukcja chorób dotychczas uważanych za stricte tropikalne do stref klimatu dotąd chłodniejszego. – Szczególnie, jeśli utrzymają się tak nasilona migracja ludności oraz zmiany klimatyczne, skutkujące ociepleniem klimatu – tłumaczy specjalistka.
Dużym wyzwaniem dla naszego kraju jest przygotowanie systemu opieki zdrowotnej i specjalistów. Dotąd choroby tropikalne występowały u nas sporadycznie. Przez to niewielu jest lekarzy, którzy mają specjalizację w tej dziedzinie.
Wspomniana ekspertka wskazuje też na kulejące możliwości diagnostyczne. Okazuje się, że poza kilkoma ośrodkami mającymi doświadczenie w rozpoznawaniu i leczeniu chorób egzotycznych, możliwości diagnozy są niewielkie. Czasem nie ma ich wcale, a niektóre testy laboratoryjne są w Polsce w ogóle niedostępne. Kolejne wyzwanie to dostępność lekarstw. Leki tropikalne, np. przeciw malarii czy leiszmaniozie, nie są u nas zarejestrowane i trzeba je sprowadzać w procedurze importu docelowego.
Historyczny raport… i co dalej?
Obszerny i historyczny dokument wskazuje nie tylko same ryzyka, ale też możliwości zapobiegania tym zagrożeniom. Każdy obszar tematyczny, oprócz identyfikacji zagrożeń, wskazuje też konkretne plany działań i możliwości interwencji na poziomie państw UE i samej wspólnoty.
– Raport stanowi głośne wezwanie do działania na wszystkich poziomach. Wskazuje rozwiązania, które mają być bardziej skuteczne – mówi Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za stosunki międzyinstytucjonalne. – Chodzi zwłaszcza o lepszą koordynację między UE a naszymi państwami członkowskimi i łatwiejsze wykorzystanie wiedzy do planowania długoterminowego – dodaje europejski komisarz.
Ponadto Europa musi rozwijać systemy wczesnego ostrzegania i zwalczać dezinformację klimatyczną. Poprawie musi ulec planowanie przestrzenne, szczególnie w zakresie infrastruktury krytycznej. Mechanizmy przyznawania finansowania na dane inwestycje muszą uwzględniać ich odporność na zmiany klimatu. – Każde euro wydane na zapobieganie i gotowość przyniesie korzyści dla wszystkich, musimy jednak zwrócić szczególną uwagę na najbardziej wrażliwe obszary, sektory i ludzi – dodaje wiceprzewodniczący KE.
Podsumowanie raportu dostępne jest tutaj.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/nechaevkon