Udostępnij

Piwo podrożeje o 10 zł? „Próba budowania oligopolu dużych browarów”

26.07.2023

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął projekt ustawy dot. systemu kaucyjnego. Związek Pracodawców Przemysłu PiwowarskiegoBrowary Polskie podniósł alarm, sugerując, że przeciętny konsument będzie musiał zapłacić za butelkę piwa o 10 zł więcej, niż do tej pory. Czy system kaucyjny w jakikolwiek sposób nam zagraża? Czy może to próba utrzymania niewydajnego, ale wygodnego systemu gospodarowania opakowaniami? Zapytaliśmy o to ekspertów.

– Rynek jest trudny, bo z jednej strony spada sprzedaż, z drugiej rosną koszty. Trzy główne grupy browarnicze (Kompania Piwowarska, Żywiec, Carlsberg) odpowiadają za 84 proc. sprzedaży – wylicza Jacek Werder, niezależny analityk gospodarki odpadami.

Butelka piwa ma być droższa o 10 zł?

– W ciągu zaledwie tygodnia, bez rzetelnej dyskusji nad skutkami uchwalanych przepisów, przepchnięto ustawę, która drastycznie podnosi koszty przedsiębiorców i uderza w kieszenie konsumentów. Należy spodziewać się, że butelka piwa zdrożeje o 10 złotych. Tyle wyniesie kara administracyjna oraz podatek VAT, którym posłowie zdecydowali się objąć kaucję. To wprost przenosi się na wyższe ceny dla konsumenta. Miał być projekt proekologiczny a mamy proinflacyjny – powiedział Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Co sądzą o tym specjaliści z dziedziny gospodarki odpadami? Oto ich zdanie.

– Browary nie wytłumaczyły, jak wyliczyły tę kwotę. Można tylko domyślać się, że wynika ona z założenia, że browary nie osiągną podanych w ustawie poziomów zbiórki (2025 r. – 77 proc., 2029 r. – 90 proc.) i będą płacić 25 zł kary za każdy kilogram butelek (około 3 sztuk). Ale to tylko przypuszczenia. Gdyby nawet było to prawdziwe, nie ma żadnych powodów, żeby browary nie osiągnęły podanych wskaźników – wyjaśnia Werder.

 class=
Źródło: Twitter

Zatem czy jest powód do paniki?

– Zupełnie nie mamy się czego obawiać. Browary biją na alarm, nie mając do tego podstaw. Takie same próby rozwadniania ustaw o systemach kaucyjnych widać było w innych krajach Europy – mówi nam Filip Piotrowski, ekspert z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Browary nie chcą zdążyć

Podobne głosy pojawiały się na Słowacji i Łotwie, a kilka lat wcześniej także na Litwie. – Szczególnie, że w systemie opakowań wielokrotnego użytku, czyli tych, przy których teraz browary straszą nas opłatą wyższą o 10 zł za każdą butelkę, właściwie nic się nie zmieni – tłumaczy Piotrowski.

Za bardzo dobry wzór stawia system kaucyjny na Łotwie. Tam, browary mające własne butelki, które różnią się kształtem, odbierają je bezpośrednio ze sklepu. – Jedyne, co muszą zrobić browary, to powołać swojego operatora – mówi. Na to przedsięwzięcie browarnicy będą mieli kilkanaście miesięcy, ponieważ ustawa zakłada, że system kaucyjny w Polsce wejdzie w styczniu 2025 r.

– Jest pewien minus systemu. Obecnie browary dostarczają piwo własnym transportem i jednocześnie odbierają butelki zwrotne. Pozwala to zoptymalizować transport. W systemie kaucyjnym za odbiór butelek będzie odpowiedzialny operator systemu. A transport browaru wróci do fabryki pusty – tłumaczy Werder.

Jak jednak dodaje, z drugiej strony zmniejszy się zapotrzebowanie na odbiór frakcji szklanej z gospodarstw domowych. To prawdopodobnie sumarycznie wpłynie pozytywnie na bilans emisji ze zbiórki i transportu odpadów w systemach gminnych.

– Ważne jest porozumienie się. Zastanawia mnie, dlaczego browary mówią, że nie zdążą. Z dyskusji trwających od wielu miesięcy wynika, że nie podjęły one żadnych działań. Czeka się na podpis prezydenta. Tymczasem wszystko, co można by zrobić przed podpisaniem umowy spółki, można zapoczątkować już teraz, patrząc jak proceduje się ustawa – dodaje Piotrowski.

Werder zapewnia: – Browary od co najmniej 3 lat wiedziały, że Polska musi uruchomić system kaucyjny nie później,  niż 1. stycznia 2025 r. Uczestniczyły też w konsultacjach systemu. 

Prawa i lewa strona myślą tak samo

Konsensus, tak rzadko spotykany na polskiej scenie politycznej, tym razem jest niewątpliwy. – Jest na to właściwie 100-procentowa polityczna zgoda. Wszelkie strony od prawa do lewa widzą potrzebę otwarcia tej ustawy w styczniu/lutym przyszłego roku, w następnej kadencji – mówi przedstawiciel Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. – Tyle że nie robi się tego teraz z bardzo prostego powodu. Mianowicie ustawa jest w polskim parlamencie, ale jednocześnie podlega notyfikacji technicznej w Brukseli. Nie możemy więc wprowadzać w ustawie żadnych istotnych zmian, bo musielibyśmy zacząć proces notyfikacji od nowa. A jeśli tak by się stało, nie zdążylibyśmy jej uchwalić w tej kadencji.

Na tym etapie próba przesuwania dat lub „wyjęcia” butelki z systemu kaucyjnego zagroziłaby wprowadzeniu ustawy w tej kadencji parlamentu. To oznaczałoby opóźnienie systemu kaucyjnego o 2-3 lata. – Czyli przez następne lata konsumenci nadal wyrzucaliby butelki, gdzie się da. Jest to ciąg dalszy zaśmiecania przestrzeni i dużej presji szklanych butelek na środowisko. To właśnie opakowania po napojach stanowią około 80 proc. znajdowanych przy drogach, strumieniach, czy w lasach.

Piotrowski nazywa obecne zamiary wprowadzenia zmian cichą próbą wywrócenia tej ustawy. – Nam, jako stronie społecznej, bardzo się to nie podoba.

Oligopol i wyeliminowanie małych graczy

– A w przypadku dużych browarów mówienie o podrożeniu butelek i ewentualnym rozpadzie systemu jest szerzeniem dezinformacji w przestrzeni publicznej. Dla nich nic się nie zmieni. Jedyne, co się pojawi to operator, który będzie musiał te opakowania rozliczać co do sztuki. Teraz wiemy tylko tyle, ile browary chcą nam powiedzieć. Za opakowania wielokrotnego użytku będzie się płaciło tylko raz – przy pierwszym wprowadzeniu butelki na rynek. A to jest rozsądne, bo zachęca producentów do wprowadzania opakowań wielokrotnego użytku.

Filip Piotrowski podaje jeszcze jeden powód próby wyciągnięcia opakowań wielokrotnego użytku z systemów kaucyjnych. – To próba budowania oligopolu dużych browarów. Bardzo nas to irytuje. Teraz tylko największe z nich mogą mieć butelki zwrotne. Dlatego, że muszą mieć swoją logistykę i odpowiednie umowy.

Podobnie komentuje to Werder: – Dla browarów może być uciążliwy fakt, że dzięki wspólnemu systemowi kaucyjnemu małym browarom łatwiej będzie sprzedawać piwo w butelkach zwrotnych.

Miara dla opakowań wielokrotnego użytku? Ilość ich ponownych napełnień

Poza tym, jak dodaje Piotrowski, nadciąga PPWR (Rozporządzenie dotyczące Opakowań i Odpadów Opakowaniowych), które jest teraz procedowane. Zakłada ono m.in., że od 2030 r. dla każdego wprowadzającego na rynek opakowania do napojów będzie konieczność nie tylko sprzedawania w butelkach zwrotnych 10 proc. piw, ale też 10 proc. wszystkich innych napojów oraz 5 proc. win. – Dlatego straszenie wysokimi cenami butelek jest teraz wyjątkowo nieodpowiedzialne.

Zapis, który włącza do ustawy opakowania wielokrotnego użytku jest jego zdaniem jednym z najbardziej progresywnych zapisów tej ustawy. – On dostosowuje polski rynek do nadciągających z Brukseli zmian.

Tymczasem piwowarzy twierdzą, że obecny system działa i jest wydajny. – Nic bardziej mylnego. Mamy problem ze zwrotem tych opakowań, bo trzeba znaleźć sklep, w którym można oddać butelkę. Po drugie posiadać paragon. Jednak miarą niskiej wydajności tego systemu jest liczba ponownych napełnień butelek wielokrotnego użytku. W Polsce wynosi ona 10 razy. W Niemczech 40-50 razy. Tam działa system kaucyjny.

A Polacy tracą butelki nie oddając ich, wyrzucając do worka na szkło, rozbijając. – Polski rynek radykalnie odstaje od standardów Europejskich – mówi SmogLabowi Piotrowski. – Jesteśmy zatem 100 lat za Niemcami.

Tłumaczy, że strumienia odpadów opakowaniowych nie da się zebrać inaczej, niż systemem zwrotnym – konieczna jest obecność centralnego operatora opakowań zwrotnych.

Browary straszą cenami. Co o kaucji myślą producenci wina?

Obecnie używane butelki wielorazowe muszą być zastępowane ze względu na normalny cykl zużycia. – A także na uzupełnianie zasobów butelek, które nie zostały zwrócone do sklepu przez konsumentów – tłumaczy Werder.

Co mówią producenci kolejnego lubianego przez Polaków rodzaju alkoholu?

 – Winiarze chcą mieć butelki zwrotne. Słyszeliśmy, że np. PSL postulował wprowadzenie już teraz takich opakowań, ponieważ producentom wina się to opłaca – dodaje ekspert z Zero Waste.

Dlaczego? Powody są proste: brak stłuczki szklanej (przez słabą jakość zbiórki w systemie komunalnym), a także brak nowych butelek, bo gros ich produkcji obsługującej polski rynek odbywało się w Ukrainie. Właśnie dlatego producenci rozmaitych napojów, w tym win, coraz częściej myślą o opakowaniach wielorazowego użytku i o systemie kaucyjnym. Te rozwiązania pozwalają pozbyć się problemu lub przynajmniej go zmniejszyć.  

Zdaniem Piotrowskiego Polacy, jako że często podróżują, znają system kaucyjny z innych krajów. Nie ma więc problemu ze świadomością naszych rodaków w tym zakresie. – W większości krajów europejskich systemy kaucyjne funkcjonują. I to z ponad 90-procentową efektywnością. Słyszymy przychylne głosy zarówno wśród młodszych, jak i wśród starszych pokoleń, które kaucje pamiętają jeszcze z poprzedniego wieku. Mamy nadzieję, że wprowadzenie systemu kaucyjnego pomoże Polakom zrozumieć rolę recyklingu. Pokaże, że odpady mają wartość. A my możemy mieć z tego konkretną korzyść finansową.

Zdjęcie tytułowe: industynews/Shutterstock

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.