Udostępnij

Polska jest największym emitentem ołowiu, kadmu i rtęci w Europie

25.03.2019

Uszkadzają układ nerwowy i nerki, osłabiają kościec, powodują zaburzenia zachowania, przy narażeniu w okresie płodowym mogą przyczyniać się do niedorozwoju. Chodzi o ołów (Pb), kadm (Cd) i rtęć (Hg) – metale ciężkie, których Polska emituje najwięcej spośród krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

W serwisie Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) znajduje się strona poświęcona emisji metali ciężkich: kadmu, rtęci i ołowiu. Jej lektura nie należy do przyjemnych doświadczeń. Okazuje się, że Polska może pochwalić się „znakomitymi” wynikami nie tylko w zakresie emisji pyłów PM2.5 i 10 czy gazowych produktów spalania, ale – jak wynika z zaprezentowanych danych – również ołowiu, kadmu i rtęci. Pod tym względem jest numerem jeden wśród państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego, obejmującego kraje Unii Europejskiej i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, z wyjątkiem Szwajcarii.

Polska ołowiowym „potentatem”

Na Polskę przypada 25 proc. całkowitej emisji ołowiu pochodzącej z krajów EOG. Słownie: jedna czwarta. Biorąc pod uwagę, że w skład EOG wchodzą 33 państwa wynik robi spore wrażenie. Do końca 2004 r. głównym źródłem emisji tego pierwiastka w Europie była etylina – benzyna zawierająca czteroetylek ołowiu, pełniący funkcję środka przeciwstukowego. Jej spalanie prowadziło do emisji szkodliwych tlenków ołowiu, co skutkowało m.in. degradacją środowiska naturalnego w pobliżu dróg. Etylina była stosowana w Polsce od końca lat 40. ubiegłego wieku. Zaczęto ją wycofywać w latach 90., a całkowity zakaz jej sprzedaży wszedł w życie z początkiem 2005 r. W krajach Unii Europejskiej i w USA wprowadzono go sześć lat wcześniej. Niestety związki ołowiu pochodzące ze spalania etyliny pozostaną z nami jeszcze setki w porywach do tysięcy lat – tak długo bowiem mogą one przetrwać w glebach.

Zakaz stosowania toksycznego dodatku do paliw doprowadził do gwałtownej redukcji emisji ołowiu. Sumaryczny wynik dla wszystkich krajów EOG za okres 1990–2016 wyniósł 93 proc., przy czym poziom emisji ze źródeł transportowych udało się zmniejszyć o 98 proc. Za pozostałe 2 proc. odpowiadają m.in. resztkowe związki ołowiu obecne w paliwie, smary silnikowe, a także pyły z opon i klocków hamulcowych. Wykres ilustrujący dynamikę redukcji emisji ołowiu wygląda więc budująco – gorzej prezentuje się ranking przedstawiający wyniki poszczególnych krajów. Najgorzej wypada w nim Rumunia z wynikiem dodatnim na poziomie 40 proc. Polska jest druga od końca pod względem postępów w ograniczeniu emisji ołowiu. Co ciekawe, z problemem świetnie poradziły sobie inne kraje z naszego regionu, m.in. Węgry, Łotwa, Litwa, Czechy. Szczegóły można wyczytać z poniższej grafiki.

 width=

Skąd tak fatalny wynik Polski na tle europejskiej trzydziestki trójki? Odpowiedzi, pośrednio, dostarcza inna grafika, opisująca obecne źródła emisji Pb. 31,32 proc. „udziałów” przypada na procesy spalania w przemyśle. Według danych GUS i KOBiZE spalanie w energetyce i przemyśle przetwórczym jest największym źródłem emisji rtęci i ołowiu, a spalanie w przemyśle wytwórczym jest największym źródłem emisji kadmu. Jak wiadomo, polska energetyka i przemysł zasilane są węglem – i właśnie tu tkwi źródło problemu.

 width=

28,61 proc. emisji ołowiu przypada na procesy przemysłowe niezwiązane ze spalaniem, takie jak wydobywanie kopalin czy przetwórstwo metali, a także działania w sektorze usługowym, związane z wykorzystaniem farb i rozpuszczalników.

Numer jeden w kadmowym rankingu

Niestety Polska jest również europejskim liderem pod względem emisji kadmu. „Na pocieszenie” można dodać, że ex aequo z Niemcami. Oba kraje łącznie odpowiadają za niemal 36 proc. emisji tego metalu na terenie EOG. Nasi zachodni sąsiedzi zdołali jednak zredukować swoje emisje o blisko 57 proc. od 1990 r., my – o niespełna 32. Pod tym względem gorzej od Polski wypadają jedynie Włochy. W sumie emisje kadmu na obszarze EOG udało się zmniejszyć o 35 proc. od 1990 r. Zawdzięczamy to głównie zastosowaniu lepszych technologii w hutnictwie, spalarniach i oczyszczalniach ścieków, a także działaniom administracyjnym i dyrektywom Komisji Europejskiej narzucającym ograniczenia emisyjne. Jak wyżej wspomniano, głównymi źródłami emisji kadmu są procesy spalania: oprócz tych przemysłowych, również te w sektorze komunalnym i mieszkaniowym. W efekcie czołową pozycję Polski na liście emitentów tego pierwiastka – podobnie jak w przypadku ołowiu – tłumaczy m.in. powszechna nad Wisłą niska emisja.

Emisje rtęci czasem spadają, czasem rosną

Najsłabiej spośród krajów EOG Polska radzi sobie z ograniczaniem emisji rtęci. Podczas gdy kraje takie, jak Szwecja, Norwegia, Irlandia, Dania czy Chorwacja zbliżyły się pod tym względem do 100 proc. od roku 1990, my zdołaliśmy zmniejszyć poziom emisji tego metalu raptem o 28,5 proc. Co gorsza, w ostatnim czasie dochodzi pod tym względem do gwałtownych „zwrotów akcji”. Dane ze stacji pomiaru jakości powietrza wskazały, że w roku 2016 emisja rtęci z polskich elektrowni węglowych wzrosła o… 87,5 proc. (2,73 tony) rok do roku. EEA nie podaje aktualnie danych emisyjnych dotyczących rtęci, jednak ze statystyk EMEP (Europejski program monitoringu i oceny miejsc monitorowania jakości powietrza) wynika, że również w tym przypadku Polsce przypada palma pierwszeństwa. W 2010 r. „wyrzuciliśmy” do atmosfery 14,9 tony tego pierwiastka. Według EEA za 62 proc. emisji rtęci na terenie EU odpowiadają elektrownie węglowe. Listę największych trucicieli otwiera Bełchatów z wynikiem, który przebija „osiągi” pięciu kolejnych elektrowni (w nawiasie dane dotyczące emisji rtęci)

1. Bełchatów (2.82 t) (PL)
2. Jänschwalde (743 kg) (DE)
3. Neurath (575 kg) (DE)
4. Lippendorf (538 kg) (DE)
5. Boxberg (512 kg) (DE)
6. Niederaußem (442 kg) (DE)
7. Drax (435 kg) (UK)
8. Adamów (382 kg) (PL)

Metale ciężkie groźne nawet w małych ilościach

EEA wprawdzie zaznacza, że stężenia ołowiu, kadmu i rtęci w powietrzu przekraczają dopuszczalne normy w niewielu miejscach Europy, gdzie stanowią głównie problem lokalny. Zazwyczaj są to okolice elektrowni węglowych i innych zakładów przemysłowych. Mimo to sprawy nie należy bagatelizować, a w przypadku metali ciężkich lepiej dmuchać na zimne. Toksyny te z powietrza trafiają do środowiska – gleby, wody i organizmów żywych, w których ulegają bioakumulacji. Finalnie trafiają do naszej żywności i odkładają się w naszych organizmach, m.in. w szpiku kostnym, nerkach, nadnerczu, wątrobie, mózgu.

Przykładowo, ołów trwale wbudowuje się w kości, z których pod wpływem zaburzeń metabolizmu czy stresów psychicznych może być stopniowo uwalniany do krwiobiegu. W efekcie do końca życia „nosiciela” może wywierać negatywny wpływ na zdrowie, sprzyjając rozwojowi rozmaitych dolegliwości o trudnym do ustalenia podłożu czy chorób przewlekłych. Warto wiedzieć, że wchłanianie ołowiu ogranicza wapń, a sprzyja mu niedobór tego pierwiastka w diecie. Z kolei wolonorodnikową aktywność ołowiu, kadmu i rtęci neutralizują antyoksydanty, takie jak witamina C czy E oraz wiele innych przeciwutleniaczy zawartych w produktach roślinnych.

Foto: Shutterstock.

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.