Pod koniec zeszłego roku populacja świata przekroczyła próg 8 mld. Prognoza Organizacji Narodów Zjednoczonych przewiduje, że do końca wieku Ziemię zamieszkiwać będzie ponad 10 mld ludzi. Okazuje się jednak, że nie wszystkie prognozy przewidują stały wzrost populacji. Niektóre z nich zakładają, że na ograniczenie wzrostu, a następnie spadek liczby ludności kolosalny wpływ będzie miała poprawa sytuacji materialnej. Podkreślają jednocześnie, że większym problemem dla środowiska niż przeludnienie jest eksploatacja zasobów Ziemi przez najbogatszych.
Badanie napawa optymizmem?
Populacja ludzi ciągle rośnie. Ma na to wpływ wiele czynników. W krajach tj. Niger, Burundi i Angola na jedną kobietę przypada ponad sześcioro dzieci. Jednak do końca stulecia liczba ta ma spaść do dwóch.
Modele spadku populacji ludzkiej przedstawione w najnowszym badaniu w ramach międzynarodowej inicjatywy naukowców Earth4All nakreślają bardziej optymistyczny scenariusz dla planety niż wcześniejsze modele przedstawione przez Wittgenstein Centre, The Lancet i ONZ.
Earth4All tworzy wielu czołowych myślicieli ekonomicznych, naukowców oraz działaczy społecznych i politycznych, wchodzących w skład Komisji Ekonomii Transformacyjnej XXI wieku. W tym międzynarodowym przedsięwzięciu biorą udział takie organizacje społeczno-naukowe, jak: The Club of Rome, Potsdam Institute for Climate Impact Research, Stockholm Resilience Center i BI Norwegian Business School. Ich wspólnym zadaniem jest wdrażanie polityk gospodarczo-społecznych, zgodnych z zasadami zrównoważonego rozwoju, ochrony klimatu i przyrody, ochrony praw człowieka, w tym również kobiet.
Modele spadku populacji ludzkiej EarthAll4: „Too Little Too Late” oraz „Giant Leap”, dają ludzkości nadzieję
Naukowcy w ramach inicjatywy Earth4All dla Global Challenges Foundation wydali w marcu br. raport, nakreślający interesujące scenariusze spadku populacji ludzkiej do 2100 r.
- „Earth4All – Too Little Too Late”, gdy świat rozwija się gospodarczo w sposób podobny do ostatnich 50 lat, a wiele najbiedniejszych krajów uwalnia się od skrajnego ubóstwa;
- „Earth4All – Giant Leap”, gdy skrajne ubóstwo zostaje wyeliminowane w ciągu jednego pokolenia (do 2060 r.)
Oba scenariusze spadku populacji ludzkiej w XXI w., pokazały niższe wartości w 2100 r., niż głosili to poprzednicy.
Autorzy najnowszego raportu uważają, że rozwój socjoekonomiczny wdrożony w wielu uboższych krajach może pomóc w tym przedsięwzięciu. Mają tu na myśli duży udział i rolę kobiet.
Poprzednie prognozy wzrostu populacji ludzi
Poprzednie, alternatywne modele populacji ludzkiej (The Lancet, Wittgenstein Centre i ONZ) były mniej optymistyczne dla ludzkości i wyglądały następująco. Czasopisma „The Lancet” i Wittgenstein Centre prognozują mniej więcej ten sam scenariusz. Jednak szczyt wzrostu populacji ludności około 2064 r. według tej pierwszej wynosi około 9,7 mld. Według tej drugiej około 9,4 mld. Z kolei powolny spadek pod koniec wieku dla „The Lancet” wynosi około 8,8 mld ludzi na świecie. Przy czym populacja ludzka w krajach rozwiniętych ma spaść aż około 50 proc.
Z kolei, zdaniem Wittgenstein Centre, liczba ludzi na świecie ma w 2100 r. spaść do około 9 mld. Prognoza ONZ w przedstawionym raporcie World Population Prospects 2022 r. pokazała szczyt wzrostu populacji dopiero około 2080 r. przy wartości 10,4 mld ludzi, bez wyraźnego spadku. Eksperci ONZ nie wzięli jednak dostatecznie pod uwagę zmian w sytuacji socjoekonomicznej kobiet. Ani tego, że społeczeństwo globalne wcale nie musi stale kroczyć drogą nadmiernej konsumpcji.
Profesor Stein Emil Vollset z Instytutu Metryki i Oceny Zdrowia (IHME) na Uniwersytecie im. Waszyngtona w Seattle, który wziął udział w badaniu przeprowadzonym przez „The Lancet”, stwierdził: – Prognoza Earth4All w normalnym scenariuszu biznesowym jest niższa niż nasza. Mimo to jest ona w zakresie naszych scenariuszy z szybszym postępem w edukacji kobiet. – Jak dodał, także uwzględniając ich potrzebę dostępu do antykoncepcji.
Dwa możliwe scenariusze
Pierwszy model – „Too Little Too Late” ukazuje dalszy wzrost populacji ludzkiej do 2050 r. z wynikiem 8,6 miliarda ludzi. Później ma następować powolny spadek populacji ludzkiej do około 7 mld pod koniec wieku.
Drugi model – „Giant Leap” przedstawia szczyt wzrostu populacji ludzkiej już około 2040 r. Ma on wynieść 8,5 mld osób. Następnie ma nadejść bardzo szybki spadek aż do około 6 mld około 2100 r.
- Czytaj także: Indie w szponach upałów. Demografia pogłębia problem
Analiza regionów geograficznych Ziemi w raporcie Earth4All
Obecnie wzrost liczby ludności jest najwyższy w niektórych krajach Afryki, tj. Angola, Niger, Demokratyczna Republika Konga i Nigeria. A także w Azji, np. w Afganistanie.
W badaniu wzięto pod uwagę analizę 10 regionów geograficznych. Celem było zbadanie wzrostu, względnej stabilizacji bądź spadku populacji ludzi, w stosunku do okresu referencyjnego 1980-2100 r.
Badano następujące regiony:
- Europa
- Afryka Południowa i Sahara
- Chiny
- Wschodnia Europa i Centralna Azja
- Ameryka Łacińska
- Bliski Wschód i Północna Afryka
- Azja: Pacyficzna, Południowa i Południowowschodnia
- Stany Zjednoczone
Punkty wspólne
W obu scenariuszach raport Earth4All nakreśla dalszy postęp ekonomiczno-społeczny pod względem edukacji oraz opieki zdrowotnej w krajach rozwijających się. Ponadto realizuje prognozy nadzwyczajnych zmian polityki w zakresie: bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego, znoszenia nierówności społecznych oraz wyrównywania pozycji społecznych między płciami. Jednak pierwszy model pokazuje powolne zmiany cywilizacyjne, a drugi bardziej przyspieszone.
Badanie opisane w raporcie z marca br. było kierowane przez Jorgena Randersa, naukowca. Jest on również współautorem słynnej książki Klubu Rzymskiego „The Limits to Growth”, wydanej w 1972 r. Traktuje o wizji ogromnego piku populacji ludzkiej, co miałoby mieć negatywny wpływ na środowisko naturalne oraz samo życie ludzkości. To też w dużym zakresie przewidziano.
Jednak, jak dziś obserwujemy, nie tyle wzrost populacji ludzkiej stał się czynnikiem napędowym destrukcji ekosystemów planetarnych, co niekontrolowany, nadmierny wzrost konsumpcji na świecie. Obecnie poszerza on zasięg także o wiele krajów biedniejszych, mniej uprzemysłowionych. Per Espen Stoknes, kierownik projektu i dyrektor Centrum Zrównoważonego Rozwoju w Norweskiej Szkole Biznesu w Oslo, powiedział dla Eurekalert:
– Wiemy, że szybki rozwój gospodarczy w krajach o niskich dochodach ma ogromny wpływ na współczynnik dzietności. Wskaźniki dzietności spadają, gdy dziewczęta mają dostęp do edukacji, a kobiety są wzmocnione ekonomicznie i mają dostęp do lepszej opieki zdrowotnej – wyliczył.
Szczyt populacji ludzi „wcześniej niż później”
Swój komentarz na ten temat dodał Beniamino Callegari, profesor nadzwyczajny z Kristianii i członek zespołu ds. modelowania Earth4All. Śmiało sformułował tezę szybkiego spadku populacji ludzkiej, gdy poprawi się sytuacja społeczno-gospodarcza w krajach rozwijających się.
– Niewiele wybitnych modeli symuluje jednocześnie wzrost populacji, rozwój gospodarczy i ich powiązania. Jeśli założymy, że kraje te przyjmą skuteczną politykę rozwoju gospodarczego, możemy spodziewać się, że liczba ludności osiągnie szczyt raczej wcześniej niż później.
Zespół naukowy Randersa ostatecznie doszedł do zasadniczego wniosku. Jakiego? Stwierdzono, że problemem przekraczania granic planetarnych pod względem zachowania pojemności środowiska naturalnego i utrzymania we względnie stabilnej formie ostatnich naturalnych ekosystemów na Ziemi jest… Nie wzrost populacji ludzkiej, a przede wszystkim wysoki poziom konsumpcji na świecie. Mowa w szczególności o 10 proc. najbogatszych ludzi na Ziemi.
Węgiel oraz użytkowanie biosfery głównymi problemami
Spadek populacji ludzkiej będzie postępować także dzięki rozwojowi medycyny. To będzie się też wiązać z większymi nakładami na opiekę zdrowotną, świadczenie usług emerytalnych i rentowych. Wspomniane wyrównywanie pozycji społecznych pod względem płci jest również szansą na poprawę życia społecznego. Dodatkowo na redukcję emisji gazów cieplarnianych i eksploatacji naturalnych ekosystemów. Z kolei wzrost lepsze wykształcenie i dobre zarobki kobiet w wielu krajach rozwijających się przełożą się mniejszy przyrost dzietności. Nastanie wtedy bardziej zorganizowane planowanie rodzin, o czym informuje również Klub Rzymski.
Węgiel oraz użytkowanie biosfery głównymi problemami
– Ciągły wzrost liczby ludności na przestrzeni stulecia nie jest już najbardziej prawdopodobną trajektorią. Badanie daje rządom wszystkich krajów możliwość ponownego przemyślenia swojej polityki w zakresie imigracji, siły roboczej i rozwoju gospodarczego. Po to, żeby sprostać wyzwaniom wynikającym ze zmian demograficznych – wyjaśnił dyrektor IHME Christopher Murray.
Czy więc tylko rosnąca populacja powinna martwić najbardziej?
– Głównym problemem ludzkości jest konsumpcja luksusowego węgla i eksploatacja biosfery, a nie wzrost populacji. Miejsca, w których liczba ludności rośnie najszybciej, mają bardzo mały ślad środowiskowy na osobę w porównaniu z miejscami, które osiągnęły szczyt populacji wiele dekad temu. Dobre życie dla wszystkich jest możliwe tylko wtedy, gdy ograniczone zostanie ekstremalne zużycie zasobów przez zamożną elitę – podsumował Randers.
Źródła:
- earth4all.life/who-we-are/https://www.newscientist.com/article/2366088-reducing-inequality-could-see-world-population-fall-to-6-billion/
- www.clubofrome.org/blog-post/earth4all-empowerment/
- www.eurekalert.org/news-releases/983253
- earth4all.life/wp-content/uploads/2023/04/E4A_People-and-Planet_Report.pdf
- www.livescience.com/worlds-population-could-plummet-to-six-billion-by-the-end-of-the-century-new-study-suggests
- groundreport.in/world-population-will-start-declining-upto-50-after-year-2060/
- www.thelancet.com/article/S0140-6736(20)30677-2/fulltext#
- unece.org/fileadmin/DAM/stats/documents/ece/ces/ge.11/2013/17_2_UNECE_EUROSTAT_Rome_KC_Final.pdf
- www.un.org/development/desa/pd/sites/www.un.org.development.desa.pd/files/wpp2022_summary_of_results.pdf
–
Zdjęcie tytułowe: JLwarehouse/Shutterstock