Udostępnij

Wymyte szamba, kanalizacja i cmentarze. Ekspertka o zagrożeniu po powodzi

17.09.2024

W czasie, gdy Polska zmaga się ze stanem klęski żywiołowej, nie można zapominać o zagrożeniu zdrowia i życia, które pod względem epidemiologicznym niesie nie tylko woda powodziowa, ale również szlam i brud, który po sobie zostawia. O to, czy jest się czego obawiać, zapytaliśmy ekspertkę – prof.  Brygidę Knysz z Katedry Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Niedoborów Odpornościowych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Klaudia Urban, SmogLab: Wiadomo, że podczas powodzi wraz z wodą płynie wszystko to, co wymywa po drodze. Tragiczne w skutkach może być podmycie cmentarza, oczyszczalni ścieków czy składowiska odpadów. Poza tych ryzyko chorobowe stanowi też sam kontakt z wodą, która wystąpiła ze swojego naturalnego miejsca i płynie. Jakie konkretnie zagrożenie dla zdrowia niesie woda powodziowa?

Prof. Brygida Knysz: To bardzo ważny temat. Wodę powodziową mamy wszędzie i oprócz różnych zagrożeń, o których słyszymy, rzeczywiście mamy też zagrożenie wodą powodziową w sensie epidemiologicznym. Trzeba powiedzieć, że woda ta niesie ze sobą właściwie wszystko, co jest dookoła w naszym otoczeniu, domach, piwnicach, ściekach, składowiskach odpadu.

Oczywiście to zależy od regionu, ale za chwilę może się okazać, że też woda z wodociągów nie jest zdatna do picia czy użycia. To potencjalne zagrożenie. Czyli mamy olbrzymie skażenie różnymi patogenami, głównie takimi, które dotyczą przewodu pokarmowego. One są różne: bakterie, wirusy, pierwotniaki, pleśnie – te ostatnie nie są związane z przewodem pokarmowym, ale z wdychaniem przy później wysychających ścianach i powodują alergie.

Z drugiej strony mamy takie, które mogą dotyczyć zanieczyszczonych bakteriami ran. Tutaj przede wszystkim mam na myśli laseczki tężca, które produkują toksyny. To nie jest zakażenie drogą pokarmową, tylko taką przyranną, ale z poważnymi konsekwencjami.

Są ostrzeżenia Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Głównego Inspektora Sanitarnego. Inspekcja sanitarna monitoruje tereny powodziowe pod względem zagrożeń, ewentualnie ognisk zakażeń, zatruć pokarmowych.

Powódź a zagrożenie epidemiologiczne. „Unikanie kontaktu z wodą jest oczywiste”

Z naszych relacji przygotowywanych przez SmogLab z okazji 25-lecia powodzi w 1997 r. pamiętam mnóstwo zdjęć zalanego Wrocławia oraz opowieści świadków tamtych zdarzeń. To, co mnie uderzyło, to powszechne brodzenie w wodzie powodziowej, a nawet historie o bawiących się w niej dzieciach… Tego przecież bezwzględnie unikamy.

Rzeczywiście, ja też to pamiętam. Powódź w 1997 r. przeżyłam na słynnym Kozanowie. Wprawdzie mieszkałam wtedy wysoko, natomiast widziałam ludzi, w tym dzieci, brodzące i chodzące w tej wodzie. Aż dziwne, że wcale nie tak wiele osób trafiło wtedy do szpitala z powodu tych zaburzeń pokarmowych. To też dlatego, że wtedy była mowa o tym, co można nabyć i czym się zarazić. Duża część zwracała na to uwagę. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie.

Nawet nie wspomniałam o tym, bo uważam, że unikanie kontaktu z wodą powodziową jest oczywiste.

Czy teraz społeczeństwo zdaje sobie z tego sprawę bardziej niż podczas powodzi w 1997 r.?

Myślę, że mamy świadome społeczeństwo, które z pewnością zwraca uwagę na takie problemy. Istotne jest po prostu bezpieczeństwo związane z żywnością oraz z otoczeniem. Jeśli chodzi o żywność, powinniśmy zwracać uwagę na picie wody butelkowanej i używanie jej również do mycia zębów. Wody butelkowanej lub takiej z cystern, o której wiemy, że jest bezpieczna, nieskażona. To najlepiej po gotowaniu.

Powinniśmy też zwrócić uwagę, że woda powodziowa zanieczyszcza warzywa, owoce itd. Żywność, która została zanieczyszczona wodą powodziową, powinna zostać usunięta. Nie powinniśmy jej spożywać, nawet jeśli jest oryginalnie zapakowana.

Uwaga na kontakt z wodą powodziową. „Tężec, E.coli, Salmonella”

Bakterie z wody powodziowej mogą przeniknąć do żywności również przez opakowanie?

Tak. Zalecenia są takie, żeby nie spożywać żywności, która w jakikolwiek sposób została zanieczyszczona wodą powodziową. Lepiej ją usunąć niż mieć potem problemy.

No i jeszcze bezpieczeństwo otoczenia, które jest ważne z bakteriologicznego czy epidemiologicznego punktu widzenia, czyli usuwanie wszelkich zanieczyszczeń już po powodzi. To tężec, który niestety można nabyć przez skaleczenie czy zadrapanie i zanieczyszczenie rany wodą powodziową, czy szlamem, ziemią. Taka rana powinna być porządnie umyta, zdezynfekowana, bez tamowania krwawienia. Trzeba zastosować tutaj profilaktykę poekspozycyjną, tzn. zgłosić się do placówki służby zdrowia celem oszacowania ryzyka i ewentualnie zastosowania szczepionki, czyli anatoksyny tężcowej. To jest też istotne, w tak trudnej sytuacji, gdy wszystko dzieje się szybko, czasem nie zwraca się na to uwagi. Natomiast jeśli coś takiego zauważymy, to rzeczywiście trzeba się pofatygować i zastosować profilaktykę. Najczęściej to szczepionka, ale może być też i immunoglobulina i szczepionka, czyli profilaktyka czynno-bierna. To już ocenia lekarz.

To dotyczy tylko świeżo odniesionych ran, czy gdybym na przykład wczoraj dość mocno zraniła rękę, a dziś miałabym kontakt z wodą powodziową, to również byłabym zagrożona?

Jeśli jest jakakolwiek wątpliwość, a tutaj jest, to należy się zgłosić do lekarza. Są określone zasady stosowania profilaktyki czynno-biernej i czynnej.

Co z dolegliwościami skórnymi, które mogą się pojawić po kontakcie z taką zanieczyszczoną wodą?

Oczywiście, że mogą być skórne, a jeszcze bardziej alergie. Natomiast głównie są to dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego w postaci gorączki, biegunki, wymiotów, bólu brzucha, licznych stolców, które mogą być krwiste. To objawy związane z zakażeniem albo zatruciem pokarmowym.

Tutaj mamy cały szereg patogenów. Zacznijmy od pałeczki okrężnicy E. coli – bakterie kałowe, o których zawsze mówimy. Do tego dochodzi Salmonella – salmonelloza oraz Shigella – czerwonka bakteryjna. Kolejna to kampylobakterioza, którą można nabyć w tak niesprzyjających warunkach.

To, na co chciałabym zwrócić uwagę, to wirusowe zapalenie wątroby typu A. Mówię o tym, bo jest możliwość szczepienia się przeciwko WZW typu A. Ona nie będzie w przyszłości chorobą przewlekłą, ale też może dawać objawy ze strony przewodu pokarmowego. Gdyby coś takiego się zdarzyło, należy się zgłosić do placówki medycznej, która wykona odpowiednie badania i oceni jakie będzie dalsze postępowanie. Jest niebezpieczeństwo zakażenia również tymi patogenami.

Woda wymywa nieczystości. Trzeba uważać

Czy zwierzęta domowe, gospodarskie i dzikie są zagrożone w podobny sposób jak ludzie?

Te zagrożenia są inne, bo jednak te zwierzęta mają kontakt ze środowiskiem, żyją w nim. Połykają coś z ziemi, piją z kałuż. Wygląda to inaczej. Brudna woda na pewno im zagraża, ale w innym stopniu niż ludziom.

Gdybyśmy miały powiedzieć o różnicach w ryzyku chorób, gdy woda powodziowa, która wpływa nam na podwórko czy do domu, podmyła cmentarz, a wtedy, gdy wymyła materiał z szamba, oczyszczalni ścieków czy składowiska odpadów, to jakie by one były?

Zdecydowanie największe zagrożenie będzie z podmytych czy wymytych oczyszczalni ścieków i składowisk odpadów. Wszędzie istnieje takie ryzyko, ale trudno nawet to szacować.

Kiedy woda już odpłynie, czy zostanie usunięta, ale pozostanie cały ten szlam, brud i – jak 27 lat temu, pojawią się szczury, owady, co nam grozi?

Ryzyko jest podobne. Również jest możliwość zakażenia, na pewno tężcem, ale też zakażenia przewodu pokarmowego. To już nie będzie brudna woda, a szlam. Ryzyko będzie związane bardziej ze skaleczeniami, zranieniami. Może się to zdarzyć.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/FotoDax

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.