Francuskie organizacje społeczne chcą doprowadzić do zmian w prawie o traktowaniu zwierząt. Propozycje idą daleko, a popiera je między innymi Brigitte Bardot.
Francuskie prawo określa większość zwierząt jako „istoty żywe obdarzone wrażliwością”. Ryby z kolei nazywa „istotami czującymi”. Autorzy nowych propozycji chcą, by prawo traktowało je odpowiednio do tych określeń. Dlatego 25 organizacji pozarządowych zapoczątkowało inicjatywę społeczną, której finałem może być zmiana ustaw dotyczących obchodzenia się ze zwierzętami.
Autorzy propozycji mają siedem postulatów. Chodzi o zakaz stosowania klatek w hodowli, zakaz hodowli zwierząt na futra, polowań z psami oraz pokazów dzikich zwierząt oraz testów na zwierzętach, jeśli tylko dostępna jest alternatywna metoda. Najdalej idą jednak zapisy mówiące o zamknięciu hodowli przemysłowych. Ogromne farmy mają działać najwyżej do 2040 roku.
Droga do uchwalenia nowego prawa jest długa. Najpierw musi poprzeć ją jedna piąta członków niższej izby parlamentu (czyli 185 deputowanych), a potem jedna dziesiąta wszystkich wyborców (około 4,7 mln osób) poprzez podpisanie petycji w tej sprawie. Potem propozycja wraca do parlamentu, gdzie musi znaleźć poparcie obu jego izb. Dopiero wtedy prezydent Republiki zobowiązany jest do przeprowadzenia referendum. Do tej pory podjęto jedną próbę doprowadzenia do powszechnego głosowania w ten sposób. Inicjatywa dotycząca prywatyzacji paryskich lotnisk poniosła jednak fiasko.
Źródło zdjęcia: Larysa Shcherbyna / Shutterstock