Przydrożne billboardy czasem drażnią wrażliwe na krajobrazy oko, ale i w nich tkwi potencjał, inny niż reklamowy. Jak pokazuje szwedzki przykład, tablice można wykorzystać bardzo pożytecznie i stworzyć z nich hotel dla pszczół.
Akcja z reklamami jest nomen omen reklamowa, bo organizowana przez szwedzki oddział McDonald’s. Co prawda pod adresem tej korporacji można mieć parę zastrzeżeń, ale jeśli już wydawać pieniądze na promocję, to cieszymy się, że właśnie na taką.
Zaczęło się w maju, gdy sieć fast-foodów świętowała w Szwecji Dzień Pszczoły, poprzez stworzenie “najmniejszej na świecie restauracji McDonald’s”, który stanowiła jej miniaturowa replika, służąca za hotel dla owadów. McHive zaprojektował i zbudował wielokrotnie nagradzany scenograf Nicklas Nisson. Hotelik został wylicytowany za ponad 10 tysięcy dolarów na aukcji charytatywnej.
Czy wiesz, że w najmniejszym McDonaldsie na świecie żyją… pszczoły? McHive zaprojektował uznany szwedzki scenograf Nicklas Nisson. Hotelik został wylicytowany za ponad 10 tysięcy dolarów na aukcji charytatywnej. pic.twitter.com/ajS5JbEVFs
— Karolina Gawlik (@karogawlik) September 25, 2019
Teraz sieć robi dalsze kroki – wspólnie z największym operatorem zewnętrznych reklam ruszyła z kampanią “Zawsze otwarte”. Pierwszy hotel pojawił się na odwrocie billboardy w Jarfalii, około 20 minut od centrum Sztokholmu. . Otwory wywiercone w haśle promocyjnym zapewniają dostęp do drewnianych instalacji na odwrocie tablicy, które z kolei mogą stać się domem dla „tysięcy dzikich gości”. Liczba hoteli ma się zwiększyć wiosną przyszłego roku.
Firma tłumaczy kampanię tak: Bez zapylania przez pszczoły zagrożona byłaby jedna trzecia jedzenia, które jemy. Jednak co najmniej 30 procent populacji dzikich pszczół w kraju jest zagrożonych. Dużym problemem jest brak miejsc do życia.
Nie wszystkie pszczoły funkcjonują w koloniach lub budują ule. Wiele gatunków żyje samotnie, budując gniazda w maleńkich miejscach, takich jak puste łodygi, czy dziury w drewnie. Chociaż nie produkują miodu, samotne pszczoły są absolutnie niezbędne jako zapylacze upraw i kwiatów. Takie hotele pomagają je przyciągać do ogrodów, a jednocześnie zapewniają im siedlisko, które pomoże zwiększyć ich populację. Piszemy o akcji bogatej korporacji, ale hotelik może być mały i prosty. Rozmiar tak naprawdę nie ma znaczenia, ponieważ pszczoła potrzebuje zwykle tylko jednej dziury do zagnieżdżenia.
Akcja zwróciła naszą uwagę ze względu na wykorzystanie tablic reklamowych, ale widzimy, że i w polskich miastach troska o pszczoły jest coraz większa. Przykładowe newsy tylko z tego miesiąca:
- Po gruntownym remoncie parku, na Pole Mokotowskie w Warszawie wróciły drewniane domki dla owadów – pszczół, trzmieli, motyli, biedronek, muchówek oraz innych zapylaczy. Instalacje powstały dzięki Greenpeace w ramach projektu Adoptuj Pszczołę (akcja trwa od sześciu lat i angażuje tysiące osób z całej Polski).
- We Wrocławiu ruszył konkurs na projekt ula, który stanie na zielonych tarasach dworca. ”Ule wraz z toczącym się w nich pszczelim życiem będą widoczne podczas każdej kolejnej wystawy przez okna galerii sztuki współczesnej. Będą więc autonomicznym dziełem sztuki” – mówi w “Gazecie Wyborczej” Anna Mituś, kuratorka Galerii BWA Wrocław Główny.
- W Trójmieście zakończył się we wrześniu montaż budek dla pszczół w tamtejszych lasach. W sumie na drzewach zawieszono ich 12. Tym zabiegiem Nadleśnictwo Gdańsk chce ponownie wprowadzić pszczoły do swoich terenów. Miód, który wyprodukują pszczoły, będzie przeznaczony tylko dla nich.
Źródło: Brightvibes.com, Gazeta Wyborcza, Nasze Miasto, Trojmiasto.pl