W środę (30.09) w Warszawie odbył się protest wymierzony w regulacje zwane „Piątką dla zwierząt”. Na Rondzie Dmowskiego zapłonęły race, a wszystko to – jak zapowiada lider ruchu rolników AGROunia – dopiero zapowiedź tego, jak może wyglądać dalszy protest. Ostateczny kształt ustawy – nad którą teraz pracuje Senat – zdecyduje o kondycji wartych miliardy branż, m.in. przedsiębiorstw eksportujących mięso z tzw. uboju rytualnego.
Przeciwnicy „Piątki dla zwierząt” deklarują, że proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość rozwiązania – obejmujące m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych i ograniczenia w uboju rytualnym – zaszkodzą polskiemu rolnictwu. Z ust protestujących usłyszeć można było słowa m.in. o zdradzie interesów polskiej wsi.
Protestujący zebrali się we wtorek na Placu Trzech Krzyży, skąd wyruszono w kierunku Krakowskiego Przedmieścia, gdzie urzęduje Prezydent. Andrzej Duda – niezależnie od rezultatów prac w senacie – dysponuje możliwością weta lub odesłania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Na czele marszu znalazł się „kondukt pogrzebowy”, niosący trumnę z napisem „Polskie hodowle idą do piachu”.
„Niedługo będzie ostro i to jest zapowiedź tego, co może być tutaj w stolicy, w Warszawie. Nie damy zabrać nam tego wszystkiego, co sobie przez lata wypracowaliśmy. Będziemy dzisiaj spokojnie manifestować, ale musicie wiedzieć, że jesteśmy gotowi na wszystko” – powiedział lider AGROunii, Michał Kołodziejczak, w nagraniu opublikowanym przed środowym protestem.
Na filmie zobaczyć możemy płonące w środku miasta race:
Przypomnijmy: Przed ponad tygodniem Sejm – głosami części Zjednoczonej Prawicy i większości opozycji – przegłosował ustawę zwaną „Piątką dla zwierząt”. Dokument – o którym szerzej pisaliśmy TUTAJ – dotyczy m.in. zakazu wykorzystywania zwierząt na arenach cyrkowych, trzymania zwierząt na krótkiej uwięzi, zakazu hodowli zwierząt futerkowych z wyjątkiem królików, a także ograniczenia uboju rytualnego wyłącznie do potrzeb związków wyznaniowych w kraju.
Dwie ostatnie kwestie wzbudzają kontrowersje ze względu na utratę wielomiliardowych zysków, które obydwie branże zarabiają na eksporcie. Kwestia ta dotyczy szczególnie sprzedaży mięsa z tradycyjnego uboju, które trafia przede wszystkim na stoły za granicą.
Obecnie nad szczegółami zapisów ustawy – w tym okresami przejściowymi dla przedsiębiorstw i kwestiami odszkodowań – trwają prace w senacie.
_
Zdjęcie: Shutterstock/Studio Peace