Od początku stycznia 2023 r. pozaklasowe kotły, nazywane kopciuchami, stały się nielegalne w podkrakowskiej miejscowości. Niewielka Skawina wyrasta na lidera walki o czyste powietrze wśród mniejszych miast.
Skawina od lat boryka się z fatalną jakością powietrza. Sytuacji nie poprawia trudne ukształtowanie terenu. Oprócz niskiej emisji cegiełkę dorzuca lokalny przemysł. Ale mimo niesprzyjających warunków włodarze podjęli rękawice. Co ważne – dziesiątki różnych działań, od tych informacyjnych, przez prewencyjne, po systemową wymianę kopciuchów przyniosły mierzalny skutek. Widać go bardzo dokładnie, gdy porównamy odczyty ze stacji badań jakości powietrza. Wraz z malejącą liczbą kotłów zmniejszała się także liczba dni z przekroczeniami powietrza.
– Wiem, że nadal nie wygląda to dobrze, ale zrobiliśmy duży krok w kierunku czystego powietrza. Jestem dumny z mieszkańców, którzy już wymienili piece – przekonywał nas rok temu burmistrz Norbert Rzepisko. Był on jednym z bohaterów naszego reportażu o kopcącym obwarzanku, czyli miejscowościach graniczących z Krakowem. Tuż pod oknami burmistrza, na środku skawińskiego rynku, od wielu miesięcy stoi pomnik – zdezelowany i zardzewiały kocioł. To element akcji informacyjnej, która ma uświadomić mieszkańców, że kopciuchy trzeba wymienić. Banery wiszą też na miejskich placówkach w Skawinie, w tym szkołach podstawowych. „Dzieci mówią: dość trucia!” – brzmi jeden z nich.
Od niewielkiej miejscowości mógłby uczyć się na przykład prezydent Wrocławia. Jacek Sutryk, stając po drugiej stronie walki o czyste powietrze, odmówił działaczom społecznym postawienia antysmogowej instalacji na rynku we Wrocławiu.
Skawina poza niechlubnymi rankingami
Warto podkreślić, że wbrew decyzjom, które zapadły na szczeblu wojewódzkim, Skawina nie odpuściła walki o czyste powietrze mimo kryzysu. Przepisów nie łagodzono, twardo zmierzając ku wyznaczonym celom.
– Dzisiaj Skawiny nie znajdziemy w żadnych niechlubnych zestawieniach. W 2022 roku jakość powietrza w gminie po raz pierwszy w historii pomiarów nie przekroczyła norm – przekonuje Marcin Kozielski ze skawińskiego ratusza. I rzeczywiście poprawę widać w odczytach ze stacji pomiarowej. Liczbę dni z przekroczonymi normami prezentuje poniższa tabela.
W Skawinie udało się wymienić 2,5 tys. kopciuchów. To bardzo dużo, jak na tak niewielką miejscowość. Do usunięcia zostało wciąż około 700 sztuk. Jaki jest dalszy plan władz miasta?
Wejście w życie zakazu to dobra okazja, by spotkać się z mieszkańcami i pokazać im, że to już naprawdę ostatni moment, by pozbyć się kopcącego problemu – komentuje dla SmogLabu burmistrz miasta, Norbert Rzepisko. Samorządowiec przypomina, że dofinansowanie wynosi 90 procent wszystkich kosztów, a mieszkańcy, którzy znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji materialnej mogą „odpracować” pozostałe 10 procent w ramach prostych prac na rzecz gminy. To kolejna „marchewka”, którą stosuje podkrakowska gmina.
– Chcemy zachęcać i edukować, a nie karać, dlatego w kontrolach domowych kotłowni straży miejskiej towarzyszy ekodoradca, który odpowie na wszystkie pytania i rozwieje ewentualne wątpliwości dotyczące wsparcia finansowego – informuje nas burmistrz Rzepisko.
Recepta na sukces? Wszystkie ręce na pokład
Gdyby taką aktywność i intensywność działań podejmowała każda miejscowość w Polsce, bylibyśmy już dawno za półmetkiem wymiany trujących urządzeń. W Skawinie pytamy o rady dla innych samorządowców i o to, jak współpracować z mieszkańcami, aby efekty były zadowalające dla wszystkich.
Na samym początku prac legislacyjnych pojawiało się dużo i wątpliwości ze strony mieszkańców. Odpowiadaliśmy na nie w trakcie kampanii informacyjnych, na zebraniach osiedlowych i wiejskich.
Norbert Rzepisko, burmistrz Skawiny
Zdaniem urzędników bardzo dużą rolę w działaniach edukacyjno-informacyjnych oprócz pracowników urzędu odegrali także radni, sołtysi i przewodniczący osiedli. – Ich pomoc była i wciąż jest nieoceniona. Dzisiaj widzimy duże zrozumienie i poparcie ze strony mieszkańców – podkreśla Norbert Rzepisko.