’- Na zewnątrz mamy drzewa, które produkują tlen. W domach nic nam tego nie zapewni. Chcemy to zmienić – mówi Alina Adams, jedna z dwóch autorek amerykańskiego projektu Artveoli, który wygrał tegoroczną edycję Smogathonu.
Na czym dokładnie polega zwycięski projekt?
Artveoli stworzyło dizajnerski sprzęt, który zamienia dwutlenek węgla w tlen. Ma kształt i wygląd obrazu, który możemy umieścić na ścianie. Użytkownik sam decyduje, co wyświetli się na obrazie.
Ale nie tylko estetyka w tym projekcie jest istostna. Najważniejszy jest sam pomysł wytwarzania tlenu. Jak przekonują autorki Artveoli, zawieszenie tego urządzenia na ścianie będzie zbawienne dla zdrowia, pomoże w koncentracji, wydajności pracowników (jeśli „obraz” zawiśnie w biurze), a także zapewni dokładną wentylację pomieszczeń.
– Spędzamy 90 procent czasu w pomieszczeniach, gdzie duże stężenie CO2 może mieć wiele negatywnych konsekwencji, jak bóle głowy, przewlekłe zmęczenie, senność, mdłości, a nawet ataki astmy. Nasz pomysł pomaga te stężenia redukować – tłumaczy Adams.
Urządzenie składa się z trzech części: źródła światła (czyli panelu LED), bio-chipu zawierającego nośniki fotosyntetyczne oraz przedniego ekranu, który stanowi część dekoracyjną. Zasada działania jest dokładnie taka sama, jak u roślin – czyli opiera się na fotosyntezie.
– Na pomysł stworzenia takiego systemu wpadłyśmy dwa i pół roku temu, kiedy o zanieczyszczeniach powietrza zaczęło się głośno mówić na całym świecie. Decydujemy, jaka będzie nasza dieta, styl życia, czy będziemy uprawiać sport, ale nie możemy zadecydować o tym, czym oddychamy. To przerażające, szczególnie w kontekście tego, że na zewnątrz mamy smog. Chowamy się przed nim w pomieszczeniach, więc powinniśmy tam oddychać czystym powietrzem – opowiada Alina Adams.
Artveoli wygrało główną nagrodę, czyli 100 tysięcy dolarów z zaznaczeniem, że 75 proc. tej kwoty ma być przeznaczone na wdrożenie tego systemu w Krakowie. Najprawdopodobniej urządzenia produkujące tlen pojawią się w szkołach. Ponadto, twórcy tego projektu otrzymali dodatkową, niezależną nagrodę od firmy Otrivin na kwotę 50 tys. zł. Dzięki tej sumie „obrazy” Artveoli pojawią się w szkołach i przedszkolach w najbardziej zanieczyszczonej polskiej miejscowości – w Żywcu.
Kogo pokonał projekt Artveoli?
Aeris Cleantec AG , czyli szwajcarski startup, który zajmuje się projektowaniem oczyszczaczy powietrza, ale także sensorów zanieczyszczeń, które mierzą poziom smogu w czasie rzeczywistym. To małe urządzenie można podłączyć do telefonu i za pomocą specjalnej aplikacji odczytywać pomiar. Im więcej takich sensorów jest w użyciu, tym większa staje się sieć pomiarów, dająca szersze informacje na temat smogu na danym terenie.
Brizi Baby to projekt skierowany do najmłodszych mieszkańców zanieczyszczonych miast i ma chronić małe dzieci przez niegatywnym wpływem smogu. A, niestety, to właśnie one są w grupie największego zagrożenia, jeśli chodzi o konsekwencje zanieczyszczeń. System składa się z aplikacji, przenośnego czujnika i filtra, który umieszczony jest w wygodnej poduszce otaczającej głowę dziecka. Dzięki temu do maluszka mają nie docierać szkodliwe substancje z powietrza.
Respilon Air z Czech proponował membranę, przekształcającą okno w filtr nieprzepuszczający pyłków, kurzu i alergenów. Twórcy pomysłu podkreślają, że nie użyto do niego żadnych środków chemicznych. Membrana z nanowłókna po prostu wyłapuje szkodliwe substancje. Zamontowanie jej pozwala na wentylację domu nawet wtedy, kiedy na zewnątrz jest smog. Twórcy pomyśleli także o praktycznej stronie projektu – kiedy powłoka się zabrudzi, nie trzeba jej wymieniać. Można ją myć bez obaw, że straci swoje właściwości.
Radic8 ma na swoim koncie kilka projektów związanych z oczyszczaniem powietrza. Wypuścili na rynek gamę oczyszczaczy, które wyłapują wszystkie szkodliwe substancje, a dzięki ładnemu wyglądowi łatwo podbiły serca kupców na całym świecie. Najnowszym pomysłem firmy jest Radic8, INBAir O2 – urządzenie, które zapewnia skoncentrowany tlen w przenośny, stylowy i dyskretny sposób. Tlen pomaga otworzyć drogi oddechowe, podnieść poziom energii i czujność oraz zmniejszyć szkodliwy wpływ ekspozycji na zanieczyszczenie powietrza. Dodatkowo firma prowadzi kampanię „We share clean air”, która zakłada edukację na temat zanieczyszczen i zagrożeń, które powodują.
CGON proponował rozwiązanie dla kierowców – urządzenie, które umieszcza się pod maską samochodu i które pomaga w redukcji zanieczyszczeń, generowanych podczas jazdy. – Wszystkie konkurencyjne technologie wymagają wysokiego prądu lub wytwarzają szkodliwe gazy, dlatego nie nadają się do montażu w samochodach – przekonują twórcy. To rozwiązanie dla posiadaczy starszych samochodów, w ktorych brakuje filtrów cząstek stałych.
W tym roku do Smogathonu zgłosiło się aż 120 projektów z sześciu kontynentów. Do półfinałów przeszło 40 z nich. 12 finalistów prezentowało swoje projekty w Krakowie. Sześciu walczyło o 100 tys. dolarów podczas gali kończącej tegoroczną edycję.
Udostępnij
Smogathon 2017: Wygrały "obrazy", które zamieniają dwutlenek węgla w tlen
27.11.2017
Katarzyna Kojzar
Pisze o klimacie, środowisku, a czasami – dla odmiany – o kulturze. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty ukazują się też m.in. w OKO.press i Wirtualnej Polsce.
Udostępnij