Naukowcy od dawna apelują do decydentów politycznych by poważnie potraktowali transformację energetyczną i odchodzili od spalania paliw kopalnych. Przedstawili na ten temat ogromną ilość dowodów. Uczulają, że w coraz cieplejszym świecie będzie coraz więcej pary wodnej, a przez to także ekstremalnych opadów deszczu i katastrofalnych powodzi.
Na początku marca ekstremalnie silna powódź dotknęła południowe Niemcy. Tragedia ta spowodowała ewakuację tysięcy ludzi. Nie minęło sporo czasu, gdy teraz we wrześniu to samo spotyka Europę Środkową. Od Rumunii aż po Polskę. Scenariusz się powtarza.
Naukowcy bez złudzeń: katastrofalne opady deszczu i powodzie to wynik globalnego ocieplenia z winy człowieka
W dzisiejszym świecie katastrofalne opady deszczu oraz powodzie mają bardzo duży związek z antropogenicznym globalnym ociepleniem, a przede wszystkim z intensywnym spalaniem paliw kopalnych na całej kuli ziemskiej. Naukowcy od lat ostrzegają decydentów politycznych, by ci wpłynęli na przedstawicieli korporacji paliwowo-energetycznych. Jednak opieszałość, a nawet lekceważenie problemu, zwyciężają wśród decydentów. Cierpią na tym zwyczajni ludzie, którzy stają oko w oko z szalejącymi żywiołami.
Johannes Quaas, meteorolog z Uniwersytetu w Lipsku we wschodnich Niemczech, mówi wprost dla serwisu DW: – Zmiany klimatyczne, spowodowane spalaniem paliw kopalnych zwiększają nasilenie zjawisk pogodowych, takich jak powodzie. A to dlatego, że wilgoć zawarta w atmosferze bardzo silnie wzrasta wraz z temperaturą.
Badacz przypomina i ostrzega, że coraz częstsze ekstremalne opady deszczu i gwałtowne, katastrofalne powodzie występują przede wszystkim wtedy, gdy w atmosferze nagromadzi się bardzo duża ilość pary wodnej. – Zdolność powietrza do zatrzymywania wilgoci wzrasta o 7 proc. z każdym 1 st. C wzrostu temperatury. Ogrzewanie planety prowadzi również do szybszego parowania wody na lądzie i morzu — co w rezultacie powoduje ekstremalne opady i silniejsze burze.
Obecne powodzie ogarnęły dużą część świata
Reporterka Holly Young z tego samego dziennika napisała, że trwająca w Europie Środkowej ekstremalna powódź wymusiła na tysiącach osób ewakuację z miejsc zamieszkania. Tymczasem wrześniowe powodzie występują także na innych kontynentach.
W Azji na Półwyspie Arabskim ofiarą powodzi padły Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Oman. Właśnie teraz te pustynne kraje doświadczyły największych opadów deszczu od czasu rozpoczęcia pomiarów.
Tak samo katastrofalne w skutkach wystąpiły powodzie na kontynencie afrykańskim w Kenii. Straciło w nich życie wiele osób. Ponadto nastąpiły osuwiska Ziemi. Jednocześnie zanotowane zostały ogromne powodzie na półkuli południowej, a dokładniej w Brazylii. W tym bardzo dużym kraju powodzie zniszczyły obszar o powierzchni równej Wielkiej Brytanii, zmuszając do przesiedlenia ponad pół miliona ludzi.
Naukowcy, w tym także ci ze znanego think-tanku World Weather Attribution, zastanawiają się, co mogło spowodować tak ekstremalne opady deszczu i wiele katastrofalnych powodzi. Jednak nie są wcale tym zaskoczeni. To, co wcześniej obliczali za pomocą modeli, ma dzisiaj odzwierciedlenie w rzeczywistości. Niewiele decydentów politycznych słucha takich wyliczeń, co jest nie tylko smutne, ale też niepokojące.
– Katastrofalne opady deszczu uderzające w środkową Europę są dokładnie tym, czego naukowcy spodziewają się po zmianie klimatu — powiedziała dla Guardiana Joyce Kimutai z Grantham Institute w Imperial College London. – Liczba ofiar śmiertelnych i zniszczeń w Afryce i Europie pokazała, jak słabo przygotowany jest świat na tego typu powodzie – dodała ekspertka.
Opady intensywniejsze niż wcześniej
Wprawdzie coraz bardziej ocieplający się świat zmaga się w dużym zakresie ze wzrostem częstości i intensywności ekstremalnych fal upałów, susz i pożarów, jednak widzimy, że występuje w nim także wzrost częstości i intensywności ekstremalnych opadów deszczu i powodzi, a także cyklonów.
Sonia Seneviratne, klimatolog z ETH w Zurychu, powiedziała w tym samym czasie dla wspomnianego dziennika: – Natychmiastowe analizy powodzi w Europie Środkowej wskazują, że większość pary wodnej pochodziła z Morza Czarnego i Morza Śródziemnego, które stały się cieplejsze na skutek wywołanej przez człowieka zmiany klimatu, skutkującej większym odparowywaniem wody do powietrza.
Następnie badaczka przypomniała kluczową kwestię z nauk klimatologicznych dotyczących zagadnień wzrastającej ilości pary wodnej w coraz cieplejszej atmosferze Ziemi: – Średnio intensywność gwałtownych opadów wzrasta o 7 proc. na każdy stopień Celsjusza wzrostu globalnej temperatury. Obecnie świat jest ocieplony o 1,2 st. C w stosunku do okresu przedprzemysłowego. Co oznacza, że średnio intensywne opady są już o 8 proc. intensywniejsze.
Ostatni szósty Raport Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) ONZ wystawił następującą prognozę: – Przy wzroście temperatury o 1,5 st. C , do którego świat coraz bardziej zbliża się, intensywne opady, które w poprzednich latach zdarzały się raz na 10 lat, będą występować 1,5 razy na dekadę i będą o ponad 10 proc. bardziej wilgotne.
Naukowcy nie zostawiają żadnych złudzeń. Świat musi odejść od paliw kopalnych. I to w bardzo szybkim tempie. Politycy z całego świata powinni uważniej wsłuchiwać się w głos naukowców.
– Jasne jest, że nawet wysoko rozwinięte kraje nie są bezpieczne przed zmianami klimatycznymi – powiedziała Friederike Otto, klimatolog z Grantham Institute. – Dopóki świat będzie spalał ropę, gaz i węgiel, intensywne opady deszczu i inne ekstremalne zjawiska pogodowe będą się nasilać, czyniąc naszą planetę bardziej niebezpiecznym i kosztownym miejscem do życia.
–
Czytaj także: Nawet 200 litrów na metr kwadratowy. Niż genueński nad Polską
–
Zdjęcie tytułowe: Berit Kessler/Shutterstock