Miejskie wyspy ciepła to zjawisko klimatyczne, które lokalnie powoduje wzrost temperatury w stosunku do tej, która jest w otoczeniu. Aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa sprawdzili za pomocą kamery termowizyjnej popularne miejsca na mapie Krakowa. Różnice między zacienionymi a nasłonecznionymi miejscami wyniosły od kilkunastu do dwudziestu stopni.
Zwrócono w ten sposób uwagę na problem związany z miejską wyspą ciepła – czyli nagrzewaniem się miasta. Szczególnie daje się to we znaki mieszkańcom miast podczas letnich upałów. Dlatego aktywiści wystosowali petycję do prezydenta Krakowa, która pozwoli na ochronę drzew, a co za tym idzie – łagodzenie uciążliwego zjawiska.
Miejskie wyspy ciepła prowadzą do zgonów
– Latem z powodu tego zjawiska umiera 115 krakowian. Tymczasem rozwiązanie jest proste: więcej drzew – podkreślają aktywiści zachęcając do podpisywania petycji w sprawie lepszej ochrony istniejącej zieleni.
Międzynarodowy zespół naukowców pod kierownictwem Barcelona Institute for Global Health zebrał i przeanalizował dane dotyczące zgonów spowodowanych przez wysokie temperatury oraz miejskie wyspy ciepła w 93 europejskich miastach. Wśród nich znalazł się także Kraków. Naukowcy sprawdzali, czy gdyby zwiększyć pokrywę drzew w miastach do 30 proc., to dałoby się zmniejszyć śmiertelność spowodowaną upałami.
- Średnia pokrywa drzew w Krakowie wyniosła 16,9 proc. powierzchni,
- Średnia temperatura powietrza była o 1,4 st. C wyższa niż poza Krakowem,
- W 2022 r. temperatura powierzchni w Krakowie wzrosła o prawie 10 st. C w porównaniu do lat poprzednich,
- Tylko w okresie letnim 115 osób zmarło z powodu wysokich temperatur, co stanowiło 8 proc. wszystkich zgonów w badanym okresie.
Rekordowe upały podczas lata 2022 r. spowodowały 61 tys. śmierci w całej Europie, tylko w okresie od czerwca do września. W Polsce odnotowano wtedy ponad 760 śmierci z powodu fali upałów. Przy tym śmiertelność związana z upałem była o 63 proc. wyższa u kobiet niż u mężczyzn.
W badaniu, obok Krakowa, pojawiły się także inne polskie miejscowości. Również w nich w minionym roku odnotowano zgony spowodowane zbyt wysoką temperaturą. To odpowiednio: Warszawa (163 letnie zgony na skutek miejskiej wyspy ciepła), Wrocław (43), oraz Łódź, w której z powodu fal upałów zmarły wtedy 53 osoby.
Miejskie wyspy ciepła nam nie sprzyjają. Można z nimi walczyć
W samej Polsce fale upałów mogą powodować nawet kilka tysięcy nadmiarowych zgonów, których zwyżki w szpitalnych statystykach odnotowuje się w okresach wyjątkowo gorących.
– Niestety architektura miast, w których żyjemy, w większości nie pomaga nam znosić upałów – mówi SmogLabowi Weronika Michalak, dyrektorka HEAL (Health & Environment Alliance) Polska. – Dla poprawy jakości życia w miastach należy: zwiększać liczbę terenów zielonych, chronić istniejącą zieleń, dbać o odpowiedni poziom retencji, „rozbetonowywać” duże przestrzenie, maksymalnie redukować emisję zanieczyszczeń powietrza oraz gazów cieplarnianych na terenie miast.
To jednak nie wszystko. Świadomość wciąż jest zbyt niska.
– W okresach szczególnie upalnych, podejmować doraźne działania interwencyjne (…) oraz edukować mieszkanki i mieszkańców, jak skutecznie chronić organizm przed ryzykiem udaru cieplnego – dodaje Michalak.
Drzewa są naszym dobrem absolutnym.
– Wyniki badań pokazują czarno na białym: drzewa mogą ratować życie. Według naukowców, w Krakowie tylko w letnich miesiącach umiera nawet 115 osób przez zjawisko miejskiej wyspy ciepła. Gdyby drzew było więcej, przynajmniej kilkadziesiąt osób mogłoby żyć. Apelujemy do władz miasta, aby wreszcie zaczęły traktować drzewa jako dobro strategiczne i infrastrukturę krytyczną miasta. Kraków nagrzewa się coraz bardziej – widać to w danych Polskiej Agencji Kosmicznej. Wartość maksymalna w 2022 r. wzrosła o niemal 10 st. C – mówi Aleksandra Skolarz z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Miejskie wyspy ciepła można zwalczać. Jak? Między innymi poprzez nasadzenia, tworzenie zielonych dachów i malowanie tych standardowych na jasne kolory, używanie „deszczówki” oraz przepuszczalne powierzchnie, zamiast betonozy np. na parkingach.
Aleksandra Piotrowska, Akcja Ratunkowa dla Krakowa: – Nasze pomiary pokazują, że największe ochłodzenie w czasie upałów dają rozłożyste drzewa. Takich drzew mamy i będziemy mieć coraz mniej. Ze względu na zmiany klimatu nowe nasadzenia mogą nigdy nie osiągnąć takich rozmiarów jak te obecne. Dlatego każde drzewo jest na wagę złota.
Dlaczego ubywa dużych drzew o pokaźnych koronach?
– Gdybym poprosiła Panią o narysowanie drzewa, byłoby ono rozłożyste, z dużą koroną. W naszej świadomości jest ono właśnie takie – mówi SmogLabowi Piotrowska. To one dają najwięcej cienia, ale także pochłaniają CO2, pyły oraz niwelują hałas. – Ich korzenie zatrzymują wodę w glebie. To wszystko wpływa na obniżenie temperatury.
Tymczasem takich drzew jest już niewiele. Po pierwsze – na przykładzie Krakowa widać, że najstarsze, duże drzewa np. w Parku Bednarskiego czy na Krakowskich Plantach, posadzono nawet 150 lat temu. Z powodu swojego wieku, chorób lub, jak słynny, gigantyczny buk na plantach – np. przez wichury, padają. Po drugie, jak mówi nasza rozmówczyni, takich drzew będzie ubywać z powodu zmian klimatu.
– Jesteśmy w siódmym roku suszy hydrologicznej. Automatycznie drzewa nie mają możliwości pobierania odpowiedniej ilości wody. W związku z tym redukują swoje korony.
Drzewa, podobnie jak zwierzęta, adaptują się do zmian klimatu. Tym samym – poza redukcją koron – rosną niższe, zmieniają swój pokrój.
Samo utworzenie przez aktywistów wspomnianej petycji zapoczątkowały trzy czynniki:
- masowe wycinki drzew pod tramwaj na Mistrzejowice – „walka tak naprawdę o każde jedno drzewo”,
- równolegle kończąca się inwestycja: tramwaj na Górkę Narodową
- fale upałów i zagrożenie, jakie stanowią
W każdym z tych przypadków, zdaniem aktywistki, miasto pokazało brak poszanowania zieleni. Standardy ochrony drzew w procesie inwestycyjnym są już stworzone. Opracowali je Fundacja EkoRozwoju wraz z Stowarzyszeniem Architektury Krajobrazu. Teraz wystarczy je wprowadzić. Ale to wymaga woli politycznej.
Zdaniem aktywistów zachowanie obecnego drzewostanu powinno być celem numer jeden. Dopiero później należy tworzyć nowe nasadzenia. Dlatego potrzeba standardu ochrony drzew w czasie procesów inwestycyjnych, których jest przecież coraz więcej.
– Jest dla mnie rzeczą niepojętą, dlaczego Kraków – miasto które 3-krotnie aspirowało do tytułu Zielonej Stolicy Europy, nie ma tych standardów – podsumowuje Piotrowska.
–
Zdjęcie tytułowe: Eric Bery/Shutterstock