12 tysięcy uczniów na ulicach Brukseli. Strajkują dla klimatu

Podziel się:

Ponad 12 tysięcy uczniów w Belgii opuściło w czwartek zajęcia lekcyjne, aby dołączyć do marszu w sprawie ochrony klimatu. Mimo deszczu i chłodu, protest w Brukseli zebrał jeszcze więcej młodych uczestników niż pierwszy, organizowany w zeszłym tygodniu.

„Wagary? Nie. My walczymy o naszą przyszłość” – głosił jeden z transparentów podczas szkolnego strajku dla klimatu. Uczniowie mają nadzieję, że wiece przekształcą się w cotygodniowe wydarzenia. Władze niektórych szkół to rozumieją.

„Edukacja ma przekształcić młodych ludzi w dojrzałych obywateli. Tymi działaniami udowadniają, że takimi właśnie są” – komentuje Patrick Lancksweerdt, dyrektor lokalnej szkoły w gazecie „De Standaard”.

Efekt Grety

Organizatorki marszu, 17-letnia Anuna De Wever i 19-letnia Kyra Gantois podążają śladami znanego na całym świecie, szkolnego strajku Grety Thunberg. 16-latka ze Szwecji w zeszłym roku rozpoczęła protest przed szwedzkim parlamentem i zainspirowała tysiące innych uczniów do zrobienia tego samego. Szkolne strajki odbywają się regularnie w Australii.

– Uważamy, że Greta ma rację w swoich działaniach i stwierdziliśmy, że to samo musimy zrobić w Belgii – mówi De Wever na łamach gazety „Le Soir”. W środę uczennice spotkały się z przedstawicielami rządu flamandzkiego. Politycy zaproponowali dyskusję z ekspertami przy okrągłym stole. – Na razie nic konkretnego się jeszcze nie wydarzyło. Należy podjąć drastyczne środki, aby zapobiec globalnemu ociepleniu – podkreśla 17-latka.

Greta Thunberg, od której zaczął się młodzieżowy zryw, powtarza swoją jednoosobową pikietę w każdy piątek, od rozpoczęcia roku szkolnego. O zmianach klimatu opowiadała m.in. podczas TEDxStockholm i szczytu COP24 w Katowicach. Podczas swojego pobytu w Polsce rozmawiała z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem.

– Nie będę błagać światowych liderów, aby dbali o naszą przyszłość. Zamiast tego sprawię, by wiedzieli, że zmiany nadchodzą, czy tego chcą, czy nie. Będę błagać ludzi, żeby zdali sobie sprawę, że polityczni liderzy nas zawiedli – mówiła po spotkaniu.

O Grecie pisał już m.in. „Guardian” i „The New Yorker”. Nastolatka w wywiadzie opowiadała o swoim zespole Aspergera, tłumacząc, że przez to większość rzeczy jest dla niej „czarna lub biała”.

– Patrzę na ludzi u władzy i zastanawiam się, jak bardzo skomplikowali sprawę. Słyszę, jak mówią, że zmiany klimatyczne są zagrożeniem egzystencjalnym, ale postępują tak, jakby nic się nie działo – mówi.

Chcąc przyczynić się do poprawy stanu środowiska, Greta nie tylko strajkuje, ale też ograniczyła zakupy do minimum, czy przestała jeść mięso. W grudniu amerykański tygodnik „Time” umieścił ją na liście 25 najbardziej wpływowych nastolatków na świecie.

 

Czytaj tekst Jakuba Jędraka: „Od katastrofy dzieli nas mniej niż sądzimy”

Fot. School Strike 4 Climate/Facebook

Podziel się: