Chodzi o bociany z Przygodzic niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. Od 2006 roku dzięki transmisji on-line ich życie mogą obserwować widzowie na całym świecie. W czwartek byli oni świadkami przykrej sceny: jeden z bocianich rodziców wyrzucił z gniazda najdrobniejsze pisklę. Według twórców projektu „Bliżej bocianów”, do takiego wyboru mogła go zmusić susza.
Obserwatorzy gniazda twierdzą, że podobne dramaty w świecie dzikiej przyrody są dość często spotykane. Uśmiercenie części potomstwa może być dla rodziców jedyną szansą na zapewnienie przetrwania reszcie dzieci. Nie jest to zazwyczaj konieczne, jeśli zwierzęta mają dostateczną ilość pożywienia. W tym roku może być inaczej – a to przez suszę.
„Dorosły bocian musiał wiedzieć o młodym coś, czego my nie wiemy, skoro opiekując się do tej pory wzorowo swoim potomstwem, podjął tak drastyczną decyzję.” – czytamy na facebookowej stronie inicjatywy „Bliżej bocianów” , pomysłodawcy internetowej transmisji. – „To kolejny suchy rok; postępując w ten sposób, rodzic zwiększył szanse pozostałych, silniejszych piskląt na przeżycie.”
O interwencję w sprawie pisklęcia poprosiła jedna z internautek obserwujących transmisję – czytamy na forum miłośników gniazda z Przygodzic. Na miejscu według jej relacji zjawili się pracownicy Urzędu Gminy, którym niestety nie udało się uratować małego bociana.
„Przykre to, ale bociania logika jest inna od naszej, ludzkiej i trzeba to zaakceptować. Jeśli Przygodzie i Dziedzicowi udałoby się wychować pozostałą czwórkę młodych, byłby to i tak sukces lęgowy powyżej średniej” – piszą założyciele projektu „Bliżej bocianów”.
Źródło zdjęcia: Cimermane / Shutterstock