Zezłomuj starego diesla, a otrzymasz półroczny bilet na komunikację zbiorową lub gotówkę do ręki. Będziesz jeździć rowerem? Miasto dopłaci do jego zakupu. To tylko niektóre z propozycji z raportu organizacji Clean Cities. – Zmiany w sposobie przemieszczania się po mieście nie sprawią, że będzie nam się żyło gorzej. Wręcz przeciwnie – przekonują autorzy. Co ważne – wszystkie propozycje zostały już sprawdzone i zmieniają transport w europejskich miastach.
Nie ma gorętszego tematu w naszych miastach niż sprawy związane z transportem. Likwidować drogi, czy je poszerzać? Budować parkingi, czy zamieniać je w zielone przestrzenie z ławkami, chodniki lub drogi dla rowerów? To tylko namiastka dyskusji, które niemal codziennie odbywają się w ramach debaty o stanie polskich miast.
Częściową odpowiedź na te pytania dostarcza raport stworzony w ramach kampanii Clean Cities. Organizacja tworzy ranking europejskich miast i ocenia je w kilku kategoriach. O zestawieniu pisaliśmy na początku 2022 r. Jak wygląda klasyfikacja? Podium bez zaskoczenia: Oslo, Amsterdam i Helsinki. Po drugiej stronie rankingu Trójmiasto, Warszawa i na przedostatniej pozycji stolica Małopolski – Kraków. Od polskich miejscowości gorszy był jedynie Neapol. I tak jest do dzisiaj.
Oprócz samego rankingu organizatorzy kampanii przygotowali raport z podpowiedziami dla włodarzy miast. Prezentują pięć szybkich i sprawiedliwych społecznie dla czystego transportu miejskiego. To zdaniem autorów narzędzia, które mogą zastosować decydenci polityczni, aby polityka w zakresie czystego transportu miejskiego uwzględniała potrzeby najbardziej wrażliwych grup społecznych. Chodzi o osoby starsze, z niepełnosprawnościami ruchowymi czy w trudnej sytuacji materialnej. Jakie są propozycje?
Czytaj także: Kupią rowery dzieciom z biednych domów, żeby mogły swobodnie się przemieszczać i uczyć nowych rzeczy
Dają nawet 1000 euro na rower elektryczny. Podobnie robi już Gdynia
Po pierwsze sytuację mają poprawić zachęty do złomowania starszych wysokoemisyjnych pojazdów. W zamian można otrzymać dopłaty do transportu zbiorowego czy rowerów, a nawet gotówkę bezpośrednio do ręki. Tak działa to na przykład w Londynie, który stale rozszerza strefy niskiej emisji. W ten sposób zlikwidowano 15 tys. najbardziej trujących pojazdów, a burmistrz miasta właśnie ogłosił kolejny program złomowania o wartości 115 mln funtów. Jest przeznaczony dla osób o słabej sytuacji ekonomicznej oraz osób z niepełnosprawnościami. Wsparcie dociera także do przedsiębiorców, którzy muszą pozbyć się starej floty.
Po drugie autorzy proponują wsparcie w zakupie nowego roweru przez obniżenie jego kosztów. W Finlandii po złomowaniu samochodu można otrzymać 1000 euro na zakup roweru elektrycznego. We Francji – 300 euro, a we Włoszech – 500 euro. W Portugalii zmniejszono podatek VAT na rowery z 23 proc. do 6 proc. W Polskich miastach na podobne rozwiązanie zdecydowała się na przykład Gdynia. – Dotacja przysługuje w wysokości odpowiadającej 50% wartości poniesionych kosztów kwalifikowanych, jednak nie więcej niż 2 500 zł – czytamy na stronie urzędu. Dopłaty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, dlatego władze zapowiadają kolejne edycje. W Krakowie poszli nieco inną drogą. Na wiosnę 2023 r. ma ruszyć miejska wypożyczalnia rowerów, jednak w innym modelu niż popularne stacje rowerów miejskich na minuty. Za skromne 29 złotych miesięcznie można będzie otrzymać rower miejski na wyłączność. Nieco drożej – bo 79 złotych za miesiąc zapłacimy za rower ze wspomaganiem elektrycznym.
Tańszy transport w miastach. Warszawa i Kraków już tak robią
Kolejną propozycją jest obniżenie taryf na komunikację zbiorową dla wybranych grup czy wariantów. Jako przykład podano bilet klimatyczny w Austrii, który uprawnia do nielimitowanych podróży w cenie między 820 a 1095 euro rocznie. W tej rekomendacji przykładem są także polskie miasta, które zapewniają darmowy transport dla młodzieży szkolnej – tak jest w Warszawie czy Krakowie.
Nieco bardziej egzotycznie brzmią na polskim podwórku „huby współdzielonej mobilności” – czyli kolejna propozycja. O co chodzi? Miejsca wykluczone transportowo, gdzie auto nie jest często wyborem, a koniecznością, mają otrzymać wsparcie w postaci konkretnych alternatyw przemieszczania się. Ma to być elementem walki z tzw. „ubóstwem transportowym”, szczególnie w obliczu wprowadzania Stref Czystego Transportu. Tak, aby nikogo taką strefą nie wykluczyć. Ostatni element to długoterminowy i społeczny leasing pojazdów elektrycznych. Szczególnie pod kątem gospodarstw domowych o niskich dochodach
– Choć rozwiązania, które proponują autorzy raportu mogą wydawać się ambitne – zwłaszcza w samochodocentrycznej Polsce – to jednak są one potrzebne, abyśmy mogli oddychać czystym i wolnym od spalin powietrzem w naszych miastach – przekonuje Jacek Karaczun z HEAL Polska w rozmowie ze SmogLabem. – Musimy zerwać z podejściem, że auto to podstawowy środek transportu i zacząć domagać się od władz, żeby odpowiadały na potrzeby pieszych, rowerzystów i użytkowników transportu publicznego – dodaje przedstawiciel organizacji, która współtworzy kampanię na rzecz czystych miast.
Czytaj także: Pierwsza Strefa Czystego Transportu w Polsce. 15 najczęstszych pytań