Udostępnij

To już pewne: „lodowiec zagłady” sprowadzi nam zagładę

25.09.2022

Nowe badania przeprowadzone na Antarktydzie pokazują, że nie ma już żadnych szans na przetrwanie niektórych lodowców. Na uwagę zasługuje lodowiec Thwaites, który jak to ujął jeden z badaczy, „trzyma się już paznokciami”. Rozpad lodowców na Antarktydzie oznacza druzgocący w skutkach wzrost poziomu światowego oceanu.

Ostatecznie skazany na zagładę

Liczący 190 tys. km2 lodowiec Thwaites znajduje się na Antarktydzie Zachodniej, która już od dłuższego czasu mocno przykuwa uwagę naukowców. Najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie Nature Geoscience pokazują, że lodowiec ten jest już skazany na zagładę. Niezależnie od tego, jakie działania podejmie ludzkość, będzie trzeba się liczyć z konsekwencjami jego rychłego rozpadu. Co więcej, już w 2014 roku inny zespół badawczy ocenił na przykładzie sąsiedniego Pine Island perspektywę nieuchronnego rozpadu. Naukowcy prowadząc serię badań dna oceanicznego, ocenili, że Pine Island zmierza ku zagładzie. W ostatnich latach można było obserwować, jak z tego lodowca odpadają znacznych rozmiarów góry lodowe.

 class=
Wygenerowany dzięki podmorskiemu skanowaniu trójwymiarowy obraz dna morskiego przed lodowcem Thwaites. University of South Florida

Do wniosku co do kwestii upadku lodowca Thwaites doszedł zespół badawczy pod kierunkiem Alastaira Grahama, oceanografa z Uniwersytetu Południowej Florydy. Podstawą takiej oceny było niezwykle dokładne mapowanie dna Oceanu Południowego w obrębie tego lodowca. Za stworzenie dokładnych, tzw. batymetrycznych map posłużył przypominający torpedę autonomiczny dron. Urządzenie obsługiwane przez naukowców z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji, przez 20 godzin z dużą dokładnością skanowało dno morskie. „To było pionierskie badanie dna oceanicznego, możliwe dzięki niedawnym postępom technologicznym w autonomicznym mapowaniu oceanów i odważnej decyzji fundacji Wallenberga o zainwestowaniu w tę infrastrukturę badawczą”, powiedziała Anna Wåhlin, oceanografka z Uniwersytetu w Göteborgu.

W przeszłości różnie bywało, ale było spokojnie

Dzięki temu naukowcy mogli ocenić, jakim procesom glacjalno-geologicznym było poddawane dno morskie. Badacze analizowali przypominające żebra formacje skalne, znajdujące się około 700 metrów pod wodą. Na ich podstawie badacze stwierdzili, że w pewnym momencie w ciągu ostatnich 200 lat, w czasie krótszym niż pół roku, czoło lodowca straciło kontakt z grzbietem dna morskiego. W wyniku tego zaczęło się cofać się w tempie ponad 2,1 km rocznie, czyli dwa razy szybciej niż udokumentowane za pomocą satelitów tempo w latach 2011-2019. „Nasze wyniki sugerują, że impulsy bardzo szybkiego odwrotu wystąpiły na lodowcu Thwaites w ciągu ostatnich dwóch stuleci, a być może tak niedawno, jak w połowie XX wieku”, powiedział Graham.

Te zmiany mogły mieć wcześniej przyczyny jak najbardziej naturalne. Dowodem tego są inne badania, które zostały przedstawione w tym roku. Na podstawie analiz zalegających na dnie szczątków muszli skałoczepów i kości pingwinów naukowcy ustalili, co się działo z lodowcem Thwaites. Okazało się, że przez tysiące lat Thwaites był względnie stabilny, a teraz topi się najszybciej od 5,5 tys. lat. Dowodem tych badań miał być zmieniający się lokalnie poziom morza, kiedy lodowiec cofał się. W wyniku tego podłoże, na którym spoczywał wcześniej lodowiec, się podnosiło. Odsłaniały się wyspy, na których żyły m.in. pingwiny. Obecnie naukowcy obserwują dramatyczne tempo podnoszenia się skał, na których lodowiec się wycofuje.

„Trzyma się już paznokciami”

Owe szybsze niż w ostatnich latach tempo cofania się lodowca nie oznacza, że problem jest mniejszy. Kilkadziesiąt lat temu miał miejsce dopiero początek reakcji klimatu na wcześniejsze i tak już wtedy duże emisje CO2 do atmosfery. Zmiany na tym lodowcu postępują i są nieuchronne z punktu widzenia postępującego globalnego ocieplenia.

„Thwaites trzyma się dziś naprawdę paznokciami i powinniśmy się spodziewać, że w przyszłości zobaczymy duże zmiany w krótkim czasie – nawet z roku na rok – gdy lodowiec cofnie się poza płytki grzbiet w swoim podłożu”, powiedział geofizyk morski i współautor badania Robert Larter z British Antarctic Survey. Mówiąc o przyszłości Larter ma na myśli najbliższe kilka lat. O tym, że coś może się stać z antarktycznymi lodowcami, było wiadomo już w latach 80. XX wieku. Jednak nauka nie dysponowała wtedy technicznymi możliwościami, by dokładniej przyjrzeć się sprawie.

Jak wyjaśnił Graham, wcześniej naukowcy sądzili, że lodowce są powolnymi, nieruchomymi wręcz tworami. W XX wieku myślano, że nawet w sytuacji wzrostu globalnej temperatury lodowce pozostaną, jak to ujął autor badania „ospałe”. Czyli, że reakcja na zmianę klimatu będzie trwać setki lat. Proces badawczy prowadzony przez Grahama, który rozpoczął się w 2019 roku pokazuje dziś, że tak nie jest.

Wyrokiem będzie drastyczny wzrost poziomu oceanów. To wyrok dla ludzi.

Według ONZ prawie 40 proc. ludności świata mieszka w odległości nie większej niż 100 km od morza. Ponad 600 mln ludzi na świecie żyje na terenach znajdujących się poniżej 10 m. npm. Jest więc oczywiste, że miliony ludzi na Ziemi są zagrożeni z powodu topniejących lodowców. Sam tylko Twaites może dać wzrost poziomu morza o ponad 60 cm. Dlatego został nazwany”lodowcem zagłady”. Już sam taki wzrost byłby ogromną katastrofą dla milionów ludzi na całym świecie. Naukowcy nie mają pewności, jak bardzo wzrośnie poziom mórz na świecie. Najnowsze szacunki mówią, że cała Antarktyda tylko do końca tego stulecia może wywindować poziom światowego oceanu o 145 cm.

Taka sytuacja będzie równoznaczna z zalaniem wielu nadbrzeżnych miast na świecie, takich jak Miami, Wenecja czy Dubaj. ONZ szacuje, że potencjalne koszty szkód w samych tylko portach i przystaniach, spowodowanych przez podnoszący się poziom morza, mogą wynieść aż 111,6 mld dolarów do roku 2050. Natomiast do końca tego wieku 367,2 mld dolarów.

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.