Morski ssak morświn kalifornijski jest obecnie najbardziej zagrożonym gatunkiem morskim na Ziemi. Naukowcy oszacowali, że prawdopodobnie zostało go już tylko 10 sztuk. Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy?
Mierzące około 1,2-1,5 metra morświny kalifornijskie (vaquita) to zwierzęta prowadzące skryty tryb życia w płytkich nadbrzeżnych wodach morskich. Polują w nich na ryby i kalmary, namierzając swoje ofiary za pomocą echolokacji. Same padają też ofiarą napotkanych głodnych orek czy rekinów młotów. Ale jednak najważniejszym zagrożeniem dla nich jest człowiek.
Towarzystwo Ochrony Morświnów (PCS) informuje, że w latach 2011–2016 liczba populacji tych małych waleni spadła o 90 proc.
„Ostrzeżenie o wyginięciu”
Latem, w Mexico City Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza (ICW) wydała poważne oświadczenie „ostrzeżenie o wyginięciu”, w którym zaalarmowała świat o groźbie wyginięcia morświna kalifornijskiego, zwanego vaquita. Obecnie to jest na kuli ziemskiej najbardziej zagrożony morski ssak.
Komitet naukowy ICW, składający się z 200 naukowców, stwierdził w tymże oświadczeniu, że jeżeli nie wynajdzie się alternatywnych sieci połowowych niż skrzelowe oraz nie zapewni się odpowiednich środków na utrzymanie dla rybaków, to los tych małych waleni może być niebawem przesądzony. Dlatego, że walka z kłusownictwem niedaleko delty rzeki Kolorado wpadającej do Zatoki Kalifornijskiej (tzw. Morze Corteza) jest mocno utrudniona, pomimo wzmocnienia patroli jednostek marynarki wojennej.
Dr Lindsay Porter, wiceprzewodnicząca komitetu naukowego IWC, powiedziała: – Chcieliśmy za pomocą ostrzeżenia o wyginięciu wysłać wiadomość do szerszej publiczności i aby wszyscy zrozumieli, jak poważna jest to sytuacja.
Chów wsobny to niewielkie pocieszenie. Zagrożeniem są głównie ludzie
Wyniki badań z 2022 r., zamieszczone w Science, wskazują, że morświny kalifornijskie są odporne na chów wsobny. A więc zagrożenie wymarcia z powodu wadliwych genów w tak małej populacji nie istnieje. Ogółem na wolności jest teraz prawdopodobnie tylko 10 osobników, w tym ostatnio urodzone młode.
Naukowcy jednoznacznie stwierdzają, że jeżeli usunie się z obszaru siedliskowego morświnów wszystkie sieci skrzelowe oraz wzmocni patrole, zwierzęta te z pewnością uda się uratować. Nawet pominąwszy fakt, że samica raz na dwa lata rodzi jedno cielę. Morski ssak jest dalej krytycznie zagrożony. I to nie tyle ze strony natury, co ze strony ludzkiej działalności.
– Od wielu pokoleń te naturalnie małe populacje morświnów w rzeczywistości są mniej bezbronne niż nam się wydawało. Jeśli chodzi o genetykę, to najwyraźniej radzą sobie dobrze na tak niskim poziomie od co najmniej 200 tys. lat – mówi dla Towarzystwa Ochrony Morświnów dr Barbara Tylor, naukowiec z Centrum Nauki o Rybołówstwie Południowo-Zachodnim NOAA, zajmująca się od lat badaniami tych morskich ssaków.
Nielegalne sieci do połowów ryb – oto odpowiedź na pytanie o przyczynę
Największym zagrożeniem dla morświnów kalifornijskich są sieci skrzelowe, zastawiane przez kłusowników w celu upolowania dużych ryb totoaba. Na czarnym rynku w Chinach jest duży popyt na pęcherz pławny tych ryb. W medycynie naturalnej ma on mało wiarygodne właściwości zdrowotne, prokreacyjne i przedłużające żywotność ludzi.
Uporczywe kłusownictwo sprawia, że w sieci skrzelowe wpadają nie tylko pożądane ryby totoaba, ale i w sieci skrzelowe zaplątują się morświny kalifornijskie i prawdopodobnie inne ssaki morskie.
Ogólnie mówiąc, ssaki do oddychania potrzebują tlenu atmosferycznego. I niestety, zaplątane przez długi czas pod wodą w sieci skrzelowe w strasznych męczarniach duszą się, umierają i toną.
Za jednym razem na pozycji wymarcia są dwa gatunki morskie: ssak morski morświn kalifornijski oraz duża ryba totoaba. – Wraz ze wzrostem handlu totoaba populacja morświnów kalifornijskich w ciągu ostatniej dekady spadła z 567 do 10 sztuk – informuje Karen McVeigh, starsza reporterka magazynu the Guardian.
Przyczyną dramatycznego spadku jego populacji są więc sieci skrzelowe służące do połowów ryb totoaba.
Mało skuteczne działania ochronne
Od czasu odkrycia małej endemicznej populacji morświnów kalifornijskich władze Meksyku podjęły zdecydowane działania, by nie dopuszczać do dramatycznego spadku tych morskich ssaków. Niestety, kłusownictwo z zastawianiem sieci skrzelowych to główny problem. Przeszkadza to w uratowaniu unikatowego gatunku małego walenia.
Trwa akcja przeciw nielegalnym połowom za pomocą niedozwolonych sieci skrzelowych. W zeszłym roku marynarka wojenna Meksyku, w porozumieniu z agencjami rządowymi, umieściła bloki betonowe na obszarze zwanym obszarem zerowej tolerancji. Jednostki pływające przeczesują rejon, w którym wypatrują niepożądanych kłusowników zastawiających nielegalnie sieci skrzelowe. Zostały zaostrzone przepisy prawne łącznie z wysokimi karami dla osób nielegalnie łowiących w rejonie siedliskowym tych małych waleni.
Od 2015 r. wybrzeża koło Kolorado w Zatoce Kalifornijskiej patrolują meksykańskie jednostki marynarki wojennej. Patroluje też statek organizacji pozarządowej Sea Shepherd. Ten mały rejon siedliskowy morświnów kalifornijskich monitoruje też wielu biologów i aktywistów, w tym wspomniane wcześniej Towarzystwo Ochrony Morświnów. Można powiedzieć, że cały czas trwa wyścig z czasem. Czy uda się powiększyć populację morświnów kalifornijskich? Wszystko w rękach osób zaangażowanych w skuteczną ochronę siedliska tych małych waleni.
- Czytaj także: Toksyczne dla mózgu chemikalia młode morświny spożywają z mlekiem matki. Skutek skażenia sprzed lat
Źródła:
- www.theguardian.com/environment/2023/aug/07/extinction-alert-issued-over-critically-endangered-vaquita
- www.science.org/doi/10.1126/science.abm1742
- porpoise.org/knowledge-base/with-its-low-numbers-can-the-vaquita-survive-despite-inbreeding/
- porpoise.org/knowledge-base/how-many-vaquitas-are-left-in-the-world/
- seashepherd.org/milagro/
–
Zdjęcie tytułowe: RRichard29/Shutterstock