Można kontestować wiele aspektów funkcjonowania naszego miasta, ale patrząc na dane wyraźnie widać, że Kraków od wielu lat pod względem rozwoju znajduje się w trendzie wzrostowym i nic nie zapowiada nagłego jego przerwania. Jednocześnie infrastruktura transportowa nie nadąża za rosnącą liczbą mieszkańców i tak zwanych użytkowników Krakowa i wkrótce może się „zatkać”.
Rośnie liczba mieszkańców – Kraków przekroczył już 800 tys. mieszkańców według spisu powszechnego. Ale tak zwanych użytkowników miasta codziennie korzystających z jego infrastruktury według niektórych szacunków może być nawet 1,2 mln osób. Co prawda nie jest to wzrost spowodowany przyrostem naturalnym lecz migracją, która jest inaczej niż w wielu innych regionach polski – wysoka. Ale to tylko potwierdza atrakcyjność miasta i jest wskaźnikiem jego rozwoju w przyszłości.
Kraków jest połączony z innymi ośrodkami w regionie poprzez ciągle rozbudowującą się sieć Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej (SKA). Obecnie działają trzy linie SKA, planowane jest otwarcie kolejnych czterech. Powstają nowe przystanki kolejowe, zwiększać będzie się zarówno częstotliwość kursowania pociągów jak i ilość pasażerów, którzy codziennie docierają do miasta.
Powstają nowe połączenia kolejowe: w ciągu najbliższych lat otworzona zostanie linia kolejowa łącząca Kraków z Nowym Sączem (83 tys. mieszkańców), skracająca czas podróży z ponad trzech godzin do sześćdziesięciu minut, przyciągając tym samym kolejnych pasażerów do miasta. Linia ta skróci również czas przejazdu do Zakopanego do około dziewięćdziesięciu minut. Ma powstać łącznica kolejowa skracająca czas dojazdu pomiędzy Olkuszem i Krakowem.
Krakowski Dworzec Główny obsługiwał w 2023 roku 64 tys. pasażerów, w roku 2022 – 55 tys., a przed pandemią w roku 2019 – 42 tys. Trend jest wyraźny, ilość nowych inwestycji raczej przyczyni się do jego dalszej kontynuacji. W samym otoczeniu dworca również planowane są inwestycje mające zwiększyć jego przepustowość: w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Żabiniec” przewidziano miejsce na budowę łącznicy kolejowej mającej usprawnić ruch pomiędzy Dworcem Głównym a linią kolejowa nr 100.
Według danych Urzędu Miasta z 2017 roku do miasta codziennie wjeżdża około 250 tys. samochodów, obecnie ta liczba jest zapewne znacznie większa. Gęsta tkanka urbanistyczna nie jest w stanie przyjąć już teraz takiej ilości samochodów, nie ma – zwłaszcza centrum – możliwości rozbudowy dróg, a sam ruch samochodowy postrzegany jest coraz częściej jako uciążliwy m.in. ze względu na hałas czy zanieczyszczenie powietrza. Włodarze okolicznych gmin zauważają coraz większy problem z komunikacją indywidualną, i chcą współpracować ponadregionalnie przy tworzeniu sprawnej komunikacji w metropolii Krakowskiej. Chęć taka została nawet sformalizowana: 10 września Prezydent Miasta Krakowa, Marszałek Województwa Małopolskiego oraz włodarze 36 gmin z obszaru działania Metropolii Krakowskiej, podpisali deklarację w zakresie rozwoju transportu i mobilności w regionie.
W tym wszystkim musi odnaleźć się Kraków. Jak dotąd komunikacja publiczna pomimo obciążenia sprawdzała się, ale powoli zbliża się do swoich limitów. Zwłaszcza w centrum miasta nie jest możliwe ani zwiększanie prędkości przejazdu, ani wprowadzanie coraz dłuższych tramwajów czy zwiększanie ich ilości. Nie ma na to po prostu miejsca, nie pozwala na to układ komunikacyjny oraz bezpieczeństwo mieszkańców.
Coraz odważniej miasto przymierza się do budowy metra jednak na uruchomienia jego pierwszej linii mieszkańcy będą musieli poczekać jeszcze co najmniej klika lat.
Pewnym polem do manewru wydaje się być zwiększanie ilości buspasów, usprawniających komunikację autobusową, choć w wielu miejscach musiała by ona być robiona kosztem samochodów. W 2022 roku długość buspasów w Krakowie wynosiła 36 kilometry.
Miasto stoi więc przed poważnym wyzwaniem: jak sprawić, żeby sukces własnego rozwoju nie stał się obciążeniem dla fizycznego funkcjonowania jego mieszkańców i użytkowników w kontekście ich potrzeb komunikacyjnych.
Fot. Dworzec w Krakowie. NGCHIYUI / Shutterstock.com.