Grupa osób, która postanowiła ratować planetę przez utonięciem w odpadach, rozrasta się z dnia na dzień. Co cieszy i napawa optymizmem. A co jeszcze zostało do naprawy? O tym, czym jest i zajmuje się Trash Hero, opowiada nam jego wrocławska koordynatorka, Julia Rokicka.
Wykorzeniać złe nawyki
Co było impulsem do działania i przeważyło o powstaniu Trash Hero Wrocław?
Wszystko zaczęło się, gdy koordynowałam współpracę Trash Hero z firmą, w której pracuję. Wspólnie zmienialiśmy nasze biura tak, by było coraz mniej śmieci, i żeby te, które powstaną, zostały odpowiednio posegregowane do recyklingu. Razem z różnymi zespołami wolontariuszy z różnych firm tłumnie sprzątaliśmy sam Wrocław. W 2019 r. Roman Peter, założyciel Trash Hero, zapytał, czy nie chciałabym koordynować inicjatywy również poza firmą. Oczywiście od razu się zgodziłam.
Pozytywna energia zaraża
Jak takie inicjatywy odbierają ludzie? Czy kiedyś mieli inne nastawienie niż dziś?
Nasz ruch odbierany jest bardzo ciepło i pozytywnie. Zarówno w mieście, jak i od gór, przez lasy, nad morze. Ludzie niejednokrotnie są zaciekawieni, spontanicznie dołączają do zbierania śmieci. Chwalą to, cieszą się, dziękują, są radośni. Ta pozytywna energia jest zaraźliwa.
A samo śmiecenie jest już coraz rzadsze, czy nadal ma się dobrze?
Tu jest inaczej. Czasem uprzejmie pytam śmiecących przechodniów, czy przypadkiem czegoś nie zgubili. Robię to np. wtedy, gdy widzę, że celowo wyrzucają papierosa albo plastikowe butelki na trawę czy chodnik. Niekiedy ci ludzie z pewnością siebie w głosie odpowiadają, co wyrzucili i idą dalej. Pomimo że uświadamiamy od wielu lat, bo już od 2014 r. – jeszcze długo przez powołaniem Trash Hero we Wrocławiu, że nie warto i nawet nie opłaca się wyrzucać śmieci w naturze, takie postawy są dość częste.
Dziś, nadal, gdzie tylko spojrzeć, jest mnóstwo odpadów. W szczególności na terenach zielonych, co smuci najbardziej. Świadomość społeczna na pewno wzrasta, ale mam wrażenie, że nadal bardzo powoli.
Dla kogo i w jakich formach działacie?
Prowadzimy działania edukacyjne i uświadamiające dla osób w różnym wieku. To z kolei praca u podstaw. To też jednocześnie pozytywne, motywujące kroki, które dają nadzieję, pokazują możliwości, a nie tylko problem. Teraz gdy rośniemy szybciej, zajmujemy się dodatkowymi wydarzeniami i programami, które mają na celu redukcję ilości odpadów. Np. organizacja wyprzedaży garażowej, warsztatów, debat, tłumaczenie bajki w formie książeczek dla dzieci, projekcja niesamowitego filmu „The story of plastic” (Historia plastiku).
Iskra
Skoro mówimy o edukacji: które inicjatywy są według Was najważniejsze?
Inicjatywa sprzątania różnych terenów jest ważna. Daje do myślenia przechodniom, dzieciom, a nawet naszym wolontariuszom. Ale rozjaśnia pewne kwestie także politykom i służbom sprzątającym. To jest taka iskra.
Bardzo istotne jest dla nas właśnie uświadamianie, edukowanie i to takich działań prowadzimy coraz więcej. Aktywności, które zmieniają podejście do przedmiotów jako zasobów, a nie śmieci, kształtują postawy, kreują nawyki. Co jednak najważniejsze – mają długofalowy efekt. Dzieci i dorośli pamiętają je latami. Nieraz się zdarza, że po długim czasie wspominają, jak te działania kiedyś na nich wpłynęły.
Z którego z tych osiągnięć jesteście najbardziej dumni?
Lokalnie zawsze jesteśmy dumni z ogromnej ilości zebranych odpadów „wyciągniętych” z natury. To jest swego rodzaju nagroda. Wolontariusze, szczególnie nowi, są niesłychanie zmotywowani. Czasem wręcz bije od nich przeświadczenie, że uda im się wszystko sprzątnąć albo znaleźć najdziwniejsze odpady. Pozytywnie ze sobą rywalizują! Jesteśmy też niesamowicie dumni, gdy dołączają do naszych działań napotkane po drodze osoby. Wszyscy, choćby raz zaangażowani, są ogromnym powodem do dumy. A jeszcze większym są nawiązane relacje i długotrwałe współprace. To przyjacielskie kontakty narodzone w oparciu o wspólne wartości. Jesteśmy dumni, gdy nasz głos się liczy dla innych grup oraz inicjatyw. Mam na myśli m.in. ten dotyczący systemu kaucji zwrotnej, inicjatywy stop spalarniom itd.
Żółta rodzina
A bardziej wielkoskalowo? Co Was wyróżnia?
Globalnie z akcji sprzątania zbieramy dane o znalezionych opakowaniach. Potrzebujemy ich do audytu firm, które posłużą do negocjacji przy międzynarodowej umowie dotyczącej plastiku. Zdobycie przez Trash Hero akredytacji Organizacji Narodów Zjednoczonych jako zaufanej organizacji i możliwość obserwowania procesu zawierania tej globalnej umowy napawa mnie dumą. Ruch, pomimo działania głównie w oparciu o pracę wolontariuszy, jest niewiarygodnie skuteczny. Ponadto organizacja ma przejrzysty system wartości i nie ulega naciskom, ani wpływom. Nie stosuje greenwashingu współpracując z firmami, które stanowią problem, przeciwko któremu walczymy. To wielka odwaga. Jest to najbardziej przejrzysta organizacja, w jakiej działałam i z dumą noszę jej logo. Nade wszystko, jestem dumna, że z niektórymi wolontariuszami, pomimo znajomości jedynie wirtualnej, jesteśmy ze sobą mocno zżyci i możemy na sobie polegać. Mówimy o sobie „żółta rodzina”.
–
Zdjęcia: Trash Hero