Gdzie oddycha się najbardziej rakotwórczym powietrzem w Polsce i kto notuje 600 proc. normy trującego benzoalfapirenu? Na te pytania odpowiada ranking smogowych rekordzistów, który kolejny raz publikuje Polski Alarm Smogowy (PAS).
Organizacja wzięła pod lupę dane z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska za ubiegły rok. I choć w wielu miejscach sytuacja wciąż jest tragiczna, to smogowy krajobraz naszego kraju powoli się poprawia.
Niechlubny ranking ponownie wygrywa Nowa Ruda (dolnośląskie), zajmując pierwszą pozycję pod kątem liczby dni smogowych oraz średniorocznego stężenia pyłu PM10. Z kolei najwyższe stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu wynoszące 600 proc. dopuszczalnej normy odnotowano w Suchej Beskidzkiej (małopolskie). To sytuacja podobna do ubiegłorocznej.
Na czołowych pozycjach listy smogowych rekordzistów znalazły się: Nowa Ruda, Sucha Beskidzka i Nowy Targ. Najwięcej przekroczeń normy rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) odnotowano w województwach: łódzkim, śląskim i małopolskim. Najniższe stężenia BAP odnotowano w lubuskim, lubelskim, mazowieckim, zachodniopomorskim i podlaskim.
W tym miejscu dodajmy ważne zastrzeżenie. Ranking powstał w oparciu o roczne oceny jakości powietrza GIOŚ za rok 2023. W zestawieniu ujęto wyłącznie miejscowości, w których znajdują się oficjalne stacje pomiarowe GIOŚ. W setkach miejscowości wciąż jakość powietrza jest nieznana, a państwowa sieć stacji badawczych w zasadzie nie jest rozbudowywana.
„Widać pozytywne efekty walki ze smogiem, ale…”
W rankingu widać już pozytywne efekty walki ze smogiem w Polsce. Żadna z miejscowości nie przekroczyła dopuszczalnego średniorocznego poziomu pyłu PM10 i tylko trzy z nich (Nowa Ruda, Sucha Beskidzka oraz Nowy Targ) odnotowały liczbę dni smogowych przekraczającą dopuszczalne 35 dni. Niestety stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu wciąż pozostają na wysokim poziomie – w 64 miejscowościach odnotowano przekroczenia dopuszczalnej wartości. W jedenastu miastach ta substancja przekroczyła normy ponad czterokrotnie.
Ciekawie wypada porównanie pierwszego rankingu smogowych rekordzistów za rok 2014 i najnowszego obejmującego dane z roku 2023.
– Nie ma przesady w twierdzeniu, że poprawa jakości powietrza w Polsce nie ma precedensu w naszej historii – mówi Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Zmiana jest spektakularna. Mówimy tu o nawet kilkukrotnych spadkach. Nowa Ruda, która wciąż przoduje w rankingu, zmniejszyła stężenia rakotwórczego BAP aż czterokrotnie, a Nowy Targ i Rybnik – trzykrotnie. Nawet w Suchej Beskidzkiej, mimo pierwszej pozycji w rankingu, stężenie tej rakotwórczej substancji zmalało z 1700 proc. do 600 proc. normy. Ciekawym przypadkiem poprawy jakości powietrza jest śląska gmina Godów – niegdyś w pierwszej smogowej dziesiątce Unii Europejskiej – w kategorii średniorocznego stężenia PM10 spadła z czwartego miejsca w Polsce na odległą 60 pozycję. Z czołówki smogowych rekordzistów wypadły także Kraków, Katowice i Zabrze (spadek z 8 na 81 pozycję).
Zdaniem rzecznika PAS porównanie rok do roku pokazuje, że w czołówce miejscowości z najwyższym stężeniem rakotwórczego benzo(a)pirenu zaszło trochę zmian. – Przede wszystkim stężenia tej szkodliwej substancji spadły we wszystkich miastach, ale bliższa obserwacja pokazuje, że w czołówce smogowych rekordzistów mamy liderów i maruderów. Nowa Ruda – zeszłoroczny zwycięzca spadła na trzecią pozycję (spektakularny spadek stężenia z 9 do 4 ng/m3), podobnie Nowe Miasto Lubawskie (spadek z 7 na 3 ng/m3) i Wadowice (spadek z 6 na 3 ng/m3). Najmniejszą poprawę odnotowano w Suchej Beskidzkiej (z 7 na 6 ng) oraz Nowy Targ (z 7 na 4 ng) – mówi Siergiej w zapytany przez SmogLab.
Nasz rozmówca wskazuje, że także liczba dni smogowych zmalała we wszystkich miejscowościach. – Z pierwszej dziesiątki wypadły: Pszczyna i Zduńska Wola. Mieszkańcy Pszczyny na pewno zauważyli poprawę jakości powietrza – w tym mieście liczba smogowych dni zmalała aż trzykrotnie, z 75 na 26! – zaznacza w rozmowie z redakcją.
Na horyzoncie nowe normy. Polska wciąż niegotowa
– Po ponad dziesięciu latach naszej pracy możemy powiedzieć, że zaczynamy obserwować jej efekty – stwierdza Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. Poprawa jakości powietrza to efekt wdrażania przepisów, o które zabiegał Polski Alarm Smogowy, a także zasługa tych obywateli, którzy zlikwidowali swoje „kopciuchy”. Wymiana tych starych, nieefektywnych kotłów zaczyna wywierać pozytywny wpływ na jakość powietrza i tym samym na nasze życie i zdrowie – wskazuje Guła.
Jego zdaniem tę zmianę czują już na przykład mieszkańcy Krakowa czy Rybnika. – Nie zmienia to jednak faktu, że w kilkudziesięciu polskich miastach stężenia rakotwórczych węglowodorów aromatycznych przekraczają dopuszczalną normę. Jakość powietrza wciąż pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Dodatkowo już za kilka lat zaczną obowiązywać nowe normy jakości, a w Polsce wciąż dymi 2 miliony „kopciuchów”. Cieszmy się więc, że smog jest mniejszy, ale do czystego powietrza jeszcze daleko – podsumowuje Andrzej Guła.
Przypomnijmy: 15 października 2024 r. Rada Europy przyjęła nowe, bardziej wymagające normy jakości powietrza, która zaczną obowiązywać od 2030 roku. Nowej normy dla rocznego stężenia PM10 nie spełnia 130 stacji na 252 mierzących to zanieczyszczenie. Choć wyzwanie jest ogromne, Polska jest w stanie mu sprostać. Oznacza to jednak konieczność wymiany ok. 2 mln kopciuchów w ciągu najbliższych 5-6 lat.
Anna Dworakowska: Na 136 stacji pomiarowych, tylko 6 spełnia europejskie normy
– Bardzo nas cieszy to, że to kolejny rok, gdy widzimy bardzo dużą poprawę jakości powietrza. Jest ono dużo czystsze, co nie znaczy, że jest czyste – mówi nam Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. – Nie możemy spocząć na laurach, ponieważ za 5 lat wchodzą nowe normy jakości powietrza, które zostały niedawno przyjęte przez państwa członkowskie UE – przypomina.
Anna Dworakowska zaznacza, że nowe normy zostały przyjęte niemal jednogłośnie (wstrzymała się tylko Malta). – To oznacza, że musimy przyspieszyć działania antysmogowe, bo nowe normy będą dwa razy bardziej wymagające niż stare. Spełnienie chociażby norm dla pyłów PM2.5 będzie wielkim wyzwaniem. Dziś na 136 stacji mierzących ten pył, normy spełnia tylko 6. Żeby to zmienić, musimy zlikwidować 2 mln kopciuchów. To oznacza, że przepisy wynikające z uchwał antysmogowych muszą być przestrzegane, program Czyste Powietrze musi być odbiurokratyzowany i przyspieszony. Nie może w nim brakować pieniędzy w żadnym momencie – mówi jedna z liderek organizacji.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Piotr Szpakowski