Silne wiatry u wybrzeży Grecji były przyczyną śmierci tysięcy jaskółek i jerzyków, wracających do Europy z Afryki – informują tamtejsi ornitolodzy. Ponieważ dziesiątkom tysięcy ptaków udało się przetrwać, jednak są poturbowane i osłabione, badacze apelują, by im pomagać. Wśród możliwych przyczyn tragedii wskazuje się także trudności, których sprawcą jest… człowiek.
Kilka dni temu media społecznościowe obiegły niecodzienne zdjęcia z greckiego wybrzeża. Tysiące wracających z Afryki ptaków, przede wszystkim jaskółek i jerzyków, padło ofiarą silnych wiatrów nad Morzem Śródziemnym. Jak poinformowało na swoich stronach Greckie Towarzystwo Ornitologiczne, przyczyną tragedii było zderzenie mas powietrza z Europy oraz znad Sahary, które skierowały powracające ptaki w kierunku wschodniego wybrzeża Grecji.
Kombinacja niesprzyjających warunków sprawiła, że przed tygodniem mieszkańcy ujrzeli makabryczny widok: tysiące martwych i dziesiątki tysięcy wycieńczonych ptaków, które próbują schronić się m.in. na balkonach i dachach ich domów.
Niecodzienne widoki, uwiecznione na zdjęciach, ornitolodzy opublikowali w greckojęzycznych mediach społecznościowych:
„Ptaki te, a zwłaszcza jaskółki, rozpoczęły migrację z Afryki na początku marca, ale z powodu trudnych warunków pogodowych wiele populacji ptaków przybyło do Grecji wyczerpanych” – mówi prof. Dimitris Bakaloudis z Uniwersytetu w Salonikach, cytowany przez anglojęzyczny portal Greek Reporter. Naukowiec podkreśla, że zwierzęta miały do pokonania ok. 10 tys. kilometrów. Dziennie przelatywały do 350 kilometrów, wykorzystując prace swoich mięśni, ale i odpowiednie prądy powietrza.
Greckie Towarzystwo Ornitologiczne podkreśla, że oprócz niekorzystnych warunków pogodowych, do sytuacji zwierząt mogli przyczynić się także ludzie.
„Ptaki wędrowne są przystosowane, by stawiać czoła różnym warunkom, a pewne straty są zawsze brane pod uwagę w trakcie migracji. Jednak połączenie [okoliczności – przyp. red.] było bezprecedensowe i doprowadziło całe populacje do granic możliwości. Jeśli weźmiemy pod uwagę znacznie więcej trudności, które na trasie ich podróży powoduje człowiek (np. niszczenie siedlisk czy kłusownictwo), wówczas dodatkowe straty mogą być katastrofalne” – napisano w oficjalnym komunikacie.
W związku z wyjątkową sytuacją ornitolodzy zaapelowali do Greków, by odpowiednio reagować na napotkane ptaki, które ucierpiały w kontakcie z silnymi wiatrami.
Przede wszystkim poproszono o to, by im nie przeszkadzać, nie próbować dokarmiać, chronić przed zwierzętami domowymi (np. kotami). Kierowcy mają uważać, żeby żaden z ptaków nie trafił pod koła samochodu. W przypadku, gdyby ptaki potrzebowały pomocy weterynaryjnej, sprawę powinno się zgłosić ośrodkom opiekującym się dzikimi zwierzętami.
_
Zdjęcie: Shutterstock/Drakuliren