Udostępnij

Uber bardziej ekologiczny niż własne auto? Naukowcy udowodnili, że niekoniecznie

03.03.2020

Najnowszy raport organizacji Union of Concerned Scientists uderza w nadzieje, jakie wielu wiąże z ideą sharing economy w dziedzinie transportu. Według ustaleń autorów podróżowanie po mieście w ramach platform takich jak Uber czy Lyft wiążą się z wyższymi emisjami niż w przypadku podróży własnym samochodem. Obrońcy aplikacji podkreślają za to, że dzięki takim przewozom mniej osób zdecyduje się na kupno własnego auta.

Badacze z Union of Concerned Scientists przyjrzeli się emisjom dwutlenku węgla, związanym z podróżowaniem po mieście z wykorzystaniem platform ride-sharingowych* takich jak Uber i Lyft. Chcieli w ten sposób sprawdzić, czy rozpowszechniony w ostatnich latach sposób poruszania się po mieście pomaga zmniejszyć wpływ transportu na klimat.

Niektórzy w idei sharing economy (w którą ma wpisywać się działanie wspomnianych platform) dopatrują się recepty na wiele problemów współczesności. Nie tylko gospodarczych (ułatwiając kontakt usługodawcy z usługobiorcą), ale i środowiskowych czy społecznych. Okazuje się jednak, że współdzielenie w dziedzinie transportu niekoniecznie prowadzi do optymalizacji liczby przejazdów, co pozwalałoby zaoszczędzić paliwo i tym samym emisje dwutlenku węgla czy zanieczyszczeń.

Główny wniosek autorów raportu dotyczy porównania przejazdów za pośrednictwem aplikacji z wyborem własnego samochodu. Według danych przeanalizowanych przez UCS, jazda Uberem czy Lyftem emituje o 50 proc. więcej CO2 niż podróż własnym autem. Jako głównego winnego wskazano tzw. „deadheading„, czyli trasy, które kierowca pokonuje bez pasażera, pomiędzy klientami. Jak wynika ze statystyk z kilku dużych miast USA, podawanych przez portal CityLab, kierowcy Ubera i Lyfta poświęcają na dotarcie do klienta nawet 40 proc. pokonywanych przez siebie mil. A niejako daremna podróż wiąże się nie tylko z emisjami gazów cieplarnianych, ale i zanieczyszczeń powietrza.

Czytaj także: Czy walcząc ze smogiem powstrzymamy zmiany klimatu?

Według UCS jeszcze gorzej wypada porównanie podróżowania z pomocą aplikacji przewozowych z jazdą transportem zbiorowym, rowerem czy pójściem pieszo. Okazuje się, że szacowane emisje są wyższe o 69 procent, niż w przypadku wybrania alternatywnego środka transportu.

Rzecznik firmy Lyft, cytowany przez portal CityLab, nazywa raport „dezinformującym”, ponieważ nie uwzględnia on korzyści środowiskowych, płynących z rezygnacji z posiadania własnego samochodu. A do tego skłaniać ma właśnie powszechność usług oferowanych przez platformy ride-sharingowe. Rzecznik Ubera, Xavier Van Chau, mówi natomiast o współpracy firmy z miastami, poprzez którą stara się ona wspierać je w dążeniu do niskoemisyjności. Wspomina, że Uber promuje wspólne przejazdy – czyli takie, w których kilku klientów, udających się w różne punkty miasta, jedzie jednym samochodem.

Autorzy raportu nie przekreślają możliwości platform sharingowych, jeśli chodzi o ograniczanie emisyjności. Wśród działań, które rekomendują właścicielom m.in. Ubera i Lyfta, znalazła się elektryfikacja floty pojazdów, dzięki której samochody spalinowe byłyby zastępowane przez elektryczne. Taka zmiana jednak wiązałaby się z kosztami zakupu „elektryka”, który najprawdopodobniej ponieść musiałby kierowca. To z kolei… stanowiłoby barierę dla osób chcących świadczyć usługi za pośrednictwem platformy mobilnej.

Badacze z UCS apelują również do firm o udostępnianie większej ilości szczegółowych danych, które mogłyby zostać wykorzystane przy projektowaniu niskoemisyjnego transportu. Ich najnowsza analiza opierała się na publicznie dostępnych danych z sześciu amerykańskich miast – Bostonu, Chicago, Los Angeles, Nowego Jorku, San Francisco, Seattle i Waszyngtonu – a także bazowała na wynikach innych badań, w tym jednego zleconego przez firmy Uber i Lyft.

_

* Choć w odniesieniu do platform takich jak Uber i Lyft stosowane jest pojęcie ride-sharingu (dosł. dzielenia się jazdą), nie brakuje krytyków, którzy rezerwują to sformułowanie dla platform służących do umawiania się na wspólny przejazd, a nie regularnie świadczonych usług. Wobec tego stosowane jest również alternatywne pojęcie ride-hailingu, a więc w wolnym tłumaczeniu jazdy na zamówienie.

Używanie pojęcia ridesharingu sugeruje również, że działalność ta wpisuje się w koncepcję ekonomii współdzielenia, co również jest tematem kontrowersyjnym, chociażby ze względu na to, że platformami zarządzają wielomiliardowe korporacje.

_

Ze szczegółami raportu Union of Concerned Scientists można zapoznać się tutaj.

Zdjęcie: Shutterstock/Snapic_PhotoProduction

Autor

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.