Udostępnij

Uchwały antysmogowe dla łódzkiego i Mazowsza: krok w dobrym kierunku, ale za mało ambitny

16.08.2017

Wszystko wskazuje na to, że sejmiki województw: łódzkiego i mazowieckiego przyjmą wkrótce swoje uchwały antysmogowe. W obu przypadkach projekty tych uchwał są wzorowane na uchwale małopolskiej, którą przyjęto jako ideał do naśladowania i nieco rozmiękczono, głównie jeśli chodzi o termin realizacji. To błąd, gdyż małopolska uchwała antysmogowa nie jest żadnym ideałem, ale daleko idącym kompromisem. Za wzór dla Mazowsza i łódzkiego powinna raczej posłużyć uchwała antysmogowa dla Krakowa z zakazem palenia węglem, który wbrew obawom wcale nie okazał się być dotkliwy dla mniej zamożnych mieszkańców.

Małopolski kompromis

Chociaż przyjęcie w styczniu bieżącego roku małopolskiej uchwały antysmogowej było świętowane jako wielki sukces, uchwałę tę należy traktować jedynie jako krok w dobrym kierunku, który jednakże nie zmniejszy natychmiast ogromnego smogu wiszącego zimą nad Małopolską. Prawdziwą poprawę stanu powietrza mogłoby dać jedynie odejście od spalania węgla w indywidualnych paleniskach i zastąpienie go ciepłem systemowym (jak na Słowacji), gazem lub energetyką odnawialną – jak chociażby podhalańska geotermia. To jednak było niemożliwe ze względów politycznych. W małopolskim Sejmiku zasiadają przedstawiciele trzech partii: PO, PiS i PSL, z których dwie ostatnie kategorycznie sprzeciwiały się wprowadzenia ostrzejszych zapisów, a i ta pierwsza nie była skłonna walczyć o zakaz palenia węglem na obszarze większej części województwa.
Sytuacja była o tyle trudna, że za walkę ze smogiem w Małopolsce odpowiada wicemarszałek Wojciech Kozak z PSL. Choć on sam jest dość zaangażowany w tym temacie, jego partia już niekoniecznie. Elektorat „ludowców” to głównie mieszkańcy wsi i małych miasteczek, mieszkający w przeskalowanych nieocieplonych domach, ogrzewanych węglem, a nierzadko śmieciami.
Nieformalnym i dość głośnym rzecznikiem tych osób jest kontrowersyjny radny PSL, były poseł tej partii Jacek Soska, który do końca odrzucał argumenty o tym, że smog jest realnym problemem. „Od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od zimna tak” – argumentował swój sprzeciw radny Soska. I chociaż większość radnych PSL nie podzielało radykalizmu swojego kolegi, głos wpływowego radnego Soski był bardzo istotny.
PO ma 14 radnych, PiS 17, PSL 8. Większość wynosi 20 radnych, a koalicja PO-PSL ma ich 24. Niby bezpieczna większość, ale Jacek Soska próbował w latach 2015-16 utworzyć własne koło na bazie kilku radnych PSL i PO, które mogłoby zmienić tę arytmetykę. I chociaż te próby skończyły się niepowodzeniem, głosy Soski i innych „smogosceptycznych” radnych zostały wzięte przez koalicję pod uwagę i uchwałę antysmogową rozcieńczono do granic możliwości. Coś trzeba było uchwalić, bo problem z nawet dziesięciokrotnymi przekroczeniami norm dla pyłu zawieszonego i skala społecznych protestów nie pozwalały przejść obok tematu obojętnie. Ale małopolska uchwała jest mało ambitna i nawet w perspektywie pięciu lat jej obowiązywania nie ma co liczyć na rozwiązanie problemu smogu.

Brak odniesienia do źródeł problemu

Małopolska uchwała antysmogowa weszła w życie 1 lipca 2017 roku. W dniu 11 lipca autor tego tekstu wizytował gminę Szaflary i Gminę Nowy Targ – wiejską, gdzie mimo dość wysokich temperatur, z wielu domostw wieczorem unosił się swąd palonego plastiku i innych śmieci.
Żadna straż gminna w tej sprawie nie interweniowała, takowej zresztą w tych podhalańskich gminach nie ma. Właśnie dlatego warto dążyć do docelowego zakazu palenia węglem i drewnem – tylko w takim przypadku można skutecznie walczyć z nielegalnym spalaniem odpadów. Jedynie w takim przypadku będzie bowiem jasne, że jakikolwiek dym wydobywający się z komina jest efektem nielegalnej działalności. Obecnie nawet, jeśli okoliczni mieszkańcy wyczuwają ewidentnie swąd spalanych śmieci, trudno to w zamkniętych wiejskich społecznościach udowodnić. Gospodarz zawsze może w żywe oczy kłamać, że pali po prostu węglem, a sąsiedzi nie będą reagować, w obawie przed posądzeniem o donosicielstwo.
Sam zakaz palenia węglem jest jednak nierealny, a nawet może zostać uznany za antyspołeczny, jeżeli nie zostaną podjęte działania na rzecz zmiany struktury ogrzewania. Działania sejmików łódzkiego i mazowieckiego powinny się wobec tego skoncentrować na trzech kwestiach: wsparcia dla termomodernizacji, podłączeniach do sieci ciepłowniczych oraz na upowszechnieniu ogrzewania gazowego oraz za pomocą OZE. Włącznie z dotacjami dla tych, którzy zdecydowali się na droższe, ale ekologiczne źródło ogrzewania. To jednak wymaga przeznaczenia o wiele większych kwot w budżetach obu sejmików na 2018 rok na te cele. Niestety, jak na razie na to się nie zanosi.
Przykład Słowacji świadczy o tym, że da się iść w tym kierunku i pisaliśmy już na ten temat na łamach Smoglabu.

Niestety, tych odniesień zabrakło w łódzkiej i mazowieckiej uchwałach antysmogowych.

Samo wprowadzenie nakazu korzystania z pieców węglowych wyższej generacji jest jak najbardziej słuszne, jednak odwleczenie tego w czasie, w niektórych przypadkach aż do 2027 roku, jest niepoważne. Wygląda to jak przerzucanie gorącego kartofla: wszyscy mówią o smogu, więc przyjmijmy jakąś uchwałę, aby pokazać, że walczymy z problemem. Jeśli przez pierwsze pięć lat nie będzie widać efektów, można będzie tłumaczyć, że cały czas trwa przecież okres przejściowy i musimy uzbroić się w cierpliwość. A gdy w połowie lat dwudziestych dotrze do nas, że podjęliśmy półśrodki, a smog z nami pozostał, nikt nas już nie będzie z tego rozliczał. Szkoda tylko, że mieszkańcy województwa łódzkiego i mazowieckiego stracą około dziesięciu lat na życie w złudzeniach, że jest realizowana uchwała, która może nie od razu, ale kiedyś pozbawi ich smogu.

Co zatem?

Jeśli nie uchwały w obecnie procedowanych wersjach, to co w zamian? Warto tu zaproponować skorzystanie z mocno kompromisowego rozwiązania, które wykorzystano w Małopolsce – i dodatkowo je wzmocnić, tak aby łódzkie i mazowieckie nie musiały nikogo naśladować, ale stały się liderami.
Model małopolski wygląda następująco: w samym regionie wprowadzono zakaz palenia węglem niskiej jakości w gorszej jakości paleniskach (z długimi okresami przejściowymi), ale na terenie Krakowa od 2019 roku będzie obowiązywać całkowity zakaz palenia węglem i innymi paliwami stałymi. Przy czym właściciele zidentyfikowanych ok. 30 tysięcy pieców węglowych mogli liczyć nawet na 100% dopłatę do ich wymiany na inne źródło ogrzewania, a także na pokrycie różnicy w kosztach ogrzewania (np. gazowego) w ramach programów osłonowych.
W momencie wprowadzania tego zakazu w latach 2013-14 wydawał się on być rewolucyjnym i bardzo restrykcyjnym, ale bardzo szybko się przyjął. Nie można powiedzieć, że od początku urzędnicy działali idealnie i bez zarzutów, ale generalnie uczyli się na błędach i modyfikowali program dotacji do wymiany pieców w miarę potrzeby. Spośród początkowych 30 tysięcy wymieniono już dwie trzecie, reszta jest w toku. Kraków być może nie zdąży z wymianą całości na czas, w momencie wprowadzenia zakazu zostanie jeszcze około 3 tysięcy, a więc 10% niewymienionych palenisk. Z pewnością wiele spraw dało się zorganizować lepiej, szybciej i sprawniej, o czym zresztą na łamach naszego portalu będziemy jeszcze pisać. Tym niemniej, pomysł na wprowadzenie w Krakowie całkowitego zakazu stosowania węgla i innych paliw stałych nie okazał się wcale utopią i jest z powodzeniem realizowany, a na krakowskim programie (i jego błędach) mogą się uczyć Łódź, Warszawa, Płock, Radom czy Piotrków Trybunalski.
Nikt nie mówi o tym, by zakaz palenia węglem wprowadzić z dnia na dzień, w Krakowie dano na to pięć lat, w mazowieckiem i łódzkiem można ten okres wydłużyć nawet do lat ośmiu. O ile jednak można mieć uzasadnione wątpliwości wobec wprowadzania zakazu palenia węglem dla mniejszych, a zatem i mniej zamożnych miejscowości, trudno ten argument zastosować wobec Łodzi i Warszawy.
W Małopolsce całkowitego zakazu palenia węglem domaga się burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, a także wielu świadomych mieszkańców podkrakowskich gmin: Skawina, Zabierzów i Zielonki. To wstyd, że niezamożne Wadowice są do takiego zakazu gotowe, a bogata Warszawa stoi w tyle – mimo że ma środki, by dzięki programom osłonowym być w awangardzie działań antysmogowych.

TUTAJ możesz podpisać petycję o przyspieszenie walki ze smogiem w województwie łódzkim.

Fot. Magdalen_A_T/Flickr.

Autor

Kuba Loginow

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.