„Ulice dla dzieci” to akcja uświadamiająca, że przestrzeń wokół szkół i przedszkoli należy oddać dzieciom. Zagarnięcie jej przez użytkowników samochodów jest szkodą dla zdrowia i prawidłowego rozwoju psychofizycznego dzieci.
Nasze dzieci codziennie w drodze do szkoły i przedszkola wdychają spaliny. Dlatego one same, rodzice i szkoły w Wawrze wspólnie zabiegają o bezpieczne, zdrową i przyjazną przestrzeń wokół szkół. Dziś akcja „Ulice dla dzieci” zawitała do Szkoły Podstawowej nr 218 przy ul. Kajki w Warszawie. Edukacja przez zabawę, bezpieczna droga do szkoły, pierwsza pomoc i ekologia to tematy przewodnie wydarzenia.
Ulice dla dzieci to akcja międzypokoleniowa, edukacyjna i atrakcyjna
Na terenie SP nr 218 w Warszawie zorganizowano piknik szkolny pod hasłem „Ulice dla dzieci – bezpiecznie i radośnie”. Połączono go z międzynarodową akcją „Streets for kids” (Ulice dla dzieci). Wydarzenie zwieńczyły dzieci, kadra szkoły i rodzice, którzy wspólnie wyszli na ulice. Wszystko po to, żeby podkreślić potrzebę tworzenia bezpiecznej, zdrowej i przyjaznej dzieciom przestrzeni wokół szkoły. Przede wszystkim wolnej od zanieczyszczeń, spalin samochodów. Takiej, która sprzyja rozwojowi i zdrowiu dzieci.
Czym są „szkolne ulice”? To rozmaite rozwiązania logistyczno-planistyczne. Ich efektem jest ograniczenie lub eliminacja ruchu samochodowego w otoczeniu placówek edukacyjnych. Rozwiązania mogą mieć formę czasową (w godzinach rozpoczynania/zakończenia zajęć) lub stałą. Zdaniem specjalistów jest idealnie, kiedy towarzyszą im choćby niewielkie zmiany w infrastrukturze. Mowa np. o meblach miejskich, z których mogą korzystać uczniowie oraz lokalne społeczności. To antidotum na brak bezpieczeństwa w drodze do placówki oraz złą jakość powietrza w otoczeniu szkoły.
Potrzebę ulic dla dzieci uwydatnił nowy raport PKE Okręgu Mazowieckiego pt. „Szkolne ulice”. Przedstawił też możliwe, krótko- i długofalowe, w tym również budżetowe rozwiązania.
- Czytaj także: To dlatego dzieci nie mogą bezpiecznie dojść do szkoły. W wielu miejscach łatwo to zmienić
Dzieciom odebrano przestrzeń wokół szkół. Czym to grozi?
– Narzekamy, że dzieci spędzają zbyt dużo czasu przed komputerem, a nie zauważamy, że przez nasze przywiązanie do samochodów, zabraliśmy im przestrzeń do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Widać to wyraźnie choćby przed szkołami. Spaliny i hałas dodatkowo szkodzą zdrowiu dzieci i wpływają negatywnie na ich zdolność do utrzymania uwagi, co utrudnia ich prawidłowy rozwój – mówi Nina Józefina Bąk, koordynatorka Clean Cities Campaign, gospodyni kampanii Streets For Kids w Europie.
Dziś od rana tematy zajęć szkolnych pokrywały się z wydarzeniem „Ulice dla dzieci”. Każda klasa zostawiła swój „zielony ślad” na terenie szkoły. Młodsze dzieci obsadziły klomby sadzonkami, a starsze sadziły drzewka, którym nadały własne nazwy. Wszystkie klasy wraz z rodzicami zorganizowały własne stoiska. Na nich przeprowadzono gry, zabawy i quizy sportowo-ekologiczne. Za udział w każdej aktywności dzieci otrzymały punkty, które będą mogły wymienić na ekologiczno-turystyczne fanty. W organizację wydarzenia włączyła się Fundacja Na miejscu. Wokół szkoły namalowano gry uliczne, które nawiązują ważnych dla uczniów bohaterów. Zaprojektował je Robert Czajka, artysta.
– Gry uliczne to pomysł na uatrakcyjnienie drogi do szkoły. Slalom, zbieranie punktów, omijanie potworów może się odbywać podczas pieszych spacerów do szkoły lub docierania do niej hulajnogą, czy rowerem – mówi Magdalena Kubecka z Fundacji „Na miejscu”.
Dziś klasy 3-4 rozpoczęły lekcje wspólnie z fundacją, przeprowadzając uliczne pomiary prędkości i hałasu wokół szkoły. Zamknięto dla ruchu samochodowego odcinek ul. Odrodzenia przed szkołą, na którym znajduje się parking szkolny. Ten często jest miejscem postojowym okolicznych pracowników. Niektórzy zostawiają tam auta na cały dzień.
Jednym z celów wydarzenia „Ulice dla dzieci”, którego kolejna już edycja odbywa się w kilkudziesięciu miastach w Europie, jest pokazanie jak inaczej może wyglądać przestrzeń wokół szkoły, gdy uwolnimy ją od spalin i hałasu silników, zagospodarowując ją tak, żeby była zachęcająca i odpowiadała na potrzeby dzieci.
Nasze dzieci codziennie w drodze do szkoły i przedszkola wdychają spaliny
– To dla ich [dzieci – przyp. red] dobra powinniśmy odzwyczaić się od wygody i łatwości, jaką daje nam możliwość zawożenia niemal pod same drzwi szkoły. Musimy zrozumieć, że w ten sposób zabieramy im nie tylko zdrowie, ale i przestrzeń poruszania się, możliwość uczenia się swojej okolicy czy samodzielność. Akcja „Ulice dla dzieci” jest doskonałą okazją, abyśmy zobaczyli, jak na odzyskaną przestrzeń reagują jej najmłodsi użytkownicy i porozmawiali o tym, co powinno być priorytetem w planowaniu drogi wokół szkoły – mówi Marzena Wichniarz, współorganizatorka ruchu społecznego Rodzice dla Klimatu i jedna z koordynatorek akcji.
Główna część wydarzenia to oficjalne otwarcie ulicy Odrodzenia oraz wręczenie apelu do lokalnych władz w sprawie tworzenia szkolnych ulic. Wtedy też dzieci udały się do przygotowanych stoisk i uczestniczyły w wielu atrakcjach. Wśród nich m.in. praktyczny egzamin holenderski na kartę rowerową w terenie, który odbywać się będzie w asyście rodziców i stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Ponadto odbyły się prezentacje projektów ekologicznych i eko-eksperymenty.
W programie były także propozycje dla rodziców i dorosłych. To m.in. cykl paneli i spotkań eksperckich; prezentacja raportu „Szkolne ulice w Polsce” i rozmowa z jego autorem – Robertem Buciakiem. Rodzice mogli poszerzyć swoją wiedzę o klimacie i wziąć udział w plenerowej „Mozaice klimatycznej”, najpopularniejszych warsztatach wiedzy o klimacie na świecie. Ale to nie wszystko. Dorośli mogli także wziąć udział w tzw. „wymiance” ubrań, książek, etc., przygotowanej przez samych rodziców, promującej ideę zero waste i współdzielenia.
Co na to eksperci? Ulice dla dzieci to konieczność
Jacek Karaczun z HEAL Polska zauważa, że w debacie publicznej często podnosi się kwestie potrzeby poprawy zdrowia i bezpieczeństwa dzieci w Polsce. – Rzadko jednak za przykład podaje się rozwiązanie, które odpowiada na te wyzwania – szkolne ulice. Odseparowanie samochodów od okolic szkół i przedszkoli może z jednej strony dać najmłodszym swobodę w dotarciu na zajęcia. Z drugiej strony ograniczyć pył i spaliny, których wdychanie negatywnie przekłada się na koncentrację oraz wyniki w nauce. Mam nadzieję, że polskie szkoły biorące udział w dzisiejszej akcji przetrą szlaki i w edycji jesiennej wydarzenia wezmą udział kolejne placówki, którym zależy na dobru dzieci – mówi SmogLabowi.
Z kolei Agnieszka Krzyżak – Pitura, prezeska fundacji Rodzic w mieście, koordynatorka akcji w Polsce, mówi:
– Z naszej perspektywy porusza to dwie ważne kwestie. Po pierwsze upomnienie się o to, że przed szkołą powinno być bezpiecznie. Nie tylko w kontekście tak istotnego ruchu drogowego, ale też tego, czym oddychają nasze dzieci.
Zdaniem ekspertki, ruch przed placówkami oświatowymi powinien być pieszy, rowerowy i hulajnogowy.
– Te są bezpieczniejsze, pozytywnie wpływają na fizyczny, psychiczny i społeczny rozwój dzieci. Eliminuje to ogromne zagrożenie, jakim są spaliny samochodowe, które codzienne towarzyszą dzieciom przed pierwszym dzwonkiem lekcyjnym, ale też przedszkolakom, przed początkiem zajęć – tłumaczy w rozmowie ze Smoglabem.
– Drugie ważne zagadnienie, na które chcemy zwrócić uwagę, to upodmiotowienie dzieci, jako pełnoprawnych mieszkańców miast. Możliwości odbioru otoczenia przez najmłodszych powinni wziąć pod uwagę politycy. Dzieci mają konstytucyjne prawo korzystania z miasta w swoim obecnym wieku. Zanim staną się dla tych polityków cennym elektoratem – mówi Krzyżak – Pitura. Jednocześnie przypomina, że w Polsce dzieje się dużo w kontekście czystego powietrza, zrównoważonej mobilności i jest to ostatni dzwonek. Na co?
– Żeby nasi politycy się obudzili, bo to, co staje się standardem w miastach europejskich, w Polsce nie jest jeszcze wdrożone.
–
Zdjęcie tytułowe: Ground Picture/Shutterstock