Udostępnij

USA, Kanada, a potem Katar. Letnie igrzyska olimpijskie w ogniu upałów

06.09.2024

Sportowcy biorący udział w ostatnich Letnich Igrzyskach Olimpijskich mieli sporo szczęścia. Cyrkulacja mas powietrza w Europie była tak ułożona, że upałów w Paryżu było niewiele. Gorąco było na południu i na wschodzie kontynentu, podczas gdy północ i zachód pozostały stosunkowo chłodne. Jednak za cztery lata będą następne igrzyska. W Los Angeles, potem w Brisbane i… w stolicy Kataru, Dausze. W takiej sytuacji należy zastanowić się, jaka będzie przyszłość takich imprez pod względem zmieniającego się klimatu.

Paryż miał szczęście, nie było zbyt gorąco

Według najnowszego raportu „Rings of Fire”, autorstwa klimatologów i fizjologów ciepła z Uniwersytetu w Portsmouth w Wielkiej Brytanii, średnie temperatury w stolicy Francji wzrosły o 3,1 st. C od 1924 roku. W 1924 roku odbyły się Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Świat był wtedy chłodniejszym miejscem, ale mimo to, warunki atmosferyczne stanowiły problem dla zawodników.

W tym roku sytuacja na szczęście wyglądała inaczej. Nie spełniły się czarne scenariusze. Warunki atmosferyczne były nadzwyczaj łagodne, zanotowaliśmy raptem parę dni z niezbyt silnymi upałami. Przeważnie było około 25 st. C. Jedyny problem stanowiła… brudna woda w Sekwanie.

Pomyślmy sobie jednak, co by było, gdyby igrzyska odbyły się w kolebce igrzysk, czyli w Grecji. O tym, co działo się w Grecji, już pisaliśmy. W takich warunkach nie dałoby się zorganizować takiej imprezy, pojawia się więc pytanie o przyszłość tego typu wydarzeń odbywających się pod gołym niebem. Ekstremalne upały stanowią coraz większe zagrożenie dla sportowców wyczynowych, a przypadki wyczerpania cieplnego i udaru cieplnego stają się coraz powszechniejsze. Przyczyną jest rosnąca ilość dni z upałami, szczególnie tymi, w trakcie których występuje wysoka wilgotność powietrza.

– Wraz ze wzrostem temperatury następuje spadek wydajności. Wydajność w maratonie spada o około jedną minutę na każdy 1 stopień wzrostu temperatury powietrza powyżej 15 stopni – mówi Mike Tipton, współautor raportu Rings of Fire.

Gorąca przyszłość dla letnich olimpiad

Analiza prezentowana na łamach CNN wskazuje, że większość miast na świecie nie będzie mogła gościć Igrzysk w okresie letnim w nadchodzących dekadach. Powodem będą panujące wówczas temperatury, które przekroczą bezpieczny próg temperatury mokrego termometru. To temperatura opierająca się na wilgotności powietrza. Gdy wartość tej temperatury przekracza 35 stopni, powietrze staje się tak ciepłe, że pocenie się przestaje pełnić swoją funkcję. Człowiek, jako ssak stałocieplny, chłodzi się właśnie poprzez pocenie się. Już wartość 25 stopni stanowi ogromny problem dla większości ludzi żyjących w strefach klimatów umiarkowanych. Wartości na poziomie 35 stopni już są notowane na świecie.

– Ciepło utrudnia przepływ krwi do jelit i prowadzi do nadmiernego pocenia się, co może powodować odwodnienie, skurcze, wyczerpanie i omdlenia. Glikogen mięśniowy, magazynowana w organizmie forma glukozy, zużywa się szybciej, gdy jest gorąco, co upośledza wytrzymałość – wyjaśnia Tipton.

Pozarządowa organizacja CarbonPlan ustaliła, że do 2050 roku stres cieplny w niemal wszystkich miastach we wschodniej części USA znacznie przekroczy granicę 27 stopni temperatury mokrego termometru.

Ilustracja. Do 2050 roku większość świata będzie zbyt gorąca, by zorganizować Letnie Igrzyska Olimpijskie. Powyższa mapa pokazuje miasta i średnie w nich wartości temperatury mokrego termometru w latach 2040-2059. Źródło: CarbonPlan.

Ta mapa pokazuje miasta, w których w latach 2040-2059 będą występowały określone średnie wartości temperatury termometru. Oczyścicie w każdym z tych miejsc czas ich występowania będzie inny. Od paru dni do nawet kilku tygodni w roku.

Gorące i wilgotne stany wokół Zatoki Meksykańskiej, od Florydy do wschodniej połowy Teksasu, byłyby poza grą. Igrzyska, które odbyły się w 1996 roku w Atlancie, po prostu nie byłyby możliwe w 2050. Sugestie dotyczące zmiany terminu Letnich Igrzysk Olimpijskich, tak aby nie zbiegały się one w czasie ze szczytem upałów, stają się coraz głośniejsze.

Sydney, w którym latem panują upały, zorganizowało igrzyska w 2000 roku we wrześniu i październiku, czyli wiosną na półkuli południowej. Brazylijskie Rio de Janeiro zorganizowało igrzyska w 2016 roku w sierpniu, kiedy temperatury w zimie są łagodne.

Igrzyska w przyszłości

Miasta w północno-zachodniej Europie – takie jak Londyn, Oslo i Sztokholm – mogą stać się bardziej atrakcyjne dla tego wydarzenia, podczas gdy miasta śródziemnomorskie – w tym Palermo na Sycylii i hiszpańska Sewilla – są w większości za progiem. Wysoko położone miasta Ameryki Południowej również mogą stać się bardziej atrakcyjne w miarę podnoszących się globalnych temperatur.

Następne igrzyska mają odbyć się w Los Angeles. To miasto z reguły jest przyjemnie chłodzone latem przez chłodny Prąd Kalifornijski. Upały się tam zdarzają, ale nie jest ich zbyt wiele, bo nie sprzyja im geografia terenu. Zagrożeniem są jednak pożary, w wyniku których znacznie spada jakość powietrza. Takie warunki mogą znacznie utrudnić organizowanie tego typu imprezy i narazić sportowców na utratę zdrowia.

O ile w przypadku Los Angeles nie powinno być problemów z pogodą, być może też nie będzie wtedy żadnych pożarów w okolicy, to są następne igrzyska. Mają się odbyć w australijskim Brisbane. Tu akurat letnie oznacza, że odbędą się naszego lata. Wtedy jest tam zima, choć oczywiście nie taka jak u nas. Zima w Brisbane przypomina naszą późną wiosnę. Nad dużą część kontynentu oddziałuje lodowata Antarktyda. Zimne masy powietrza w okresie zimowym mogą ogarnąć sporą część kontynentu. Tak więc jedyne, co grozi olimpiadzie w Brisbane, to ewentualne opady deszczu. Nawet w sytuacji dalszego ocieplenia klimatu. Choć nie znaczy to, że Brisbane jest bezpieczne. Nawet zimą miasto może doświadczać okresowych fal upałów, a co dopiero w przyszłości, kiedy będzie cieplej.

Gorące igrzyska w Katarze

Dalej jednak jest rok 2036. I tu już rysuje się poważny problem. Gospodarzem igrzysk ma być katarska Doha. Miasto to już organizowało Mundial, który odbył się na przełomie listopada i grudnia. Nie było więc problemu z pogodą, gdyż temperatury nie przekraczają wtedy 40 stopni, oscylują zwykle w okolicy 30 st. C, czasem nawet mniej. Problem jednak, że do tego czasu świat się ociepli. Niewiele wskazuje na to, by ludzka cywilizacja miała odejść od paliw kopalnych w szybkim czasie. Coraz bardziej realne jest to, że świat ociepli się nawet od 2 stopnie.

Niedawne badania NASA pokazują, że w przypadku ocieplenia planety o 2 stopnie ponad jedna czwarta światowej populacji może doświadczać dodatkowego miesiąca poważnego stresu cieplnego w stosunku do połowy XX wieku. To się będzie działo każdego roku.

– W większości świata najgorsze upały w roku niestety pokrywają się z czasem, w którym odbywają się Letnie Igrzyska Olimpijskie. Upały mogą rzeczywiście stanowić poważne ryzyko dla krajów ubiegających się o organizację Igrzysk Olimpijskich w 2036 roku – powiedziała Oriana Chegwidden, klimatolożka z CarbonPlan.

Rozwiązanie, jakie proponuje Chegwidden, to organizacja takich igrzysk w chłodniejszych okresach roku lub po prostu nocą i w godzinach porannych. Inne rozwiązanie to igrzyska w tych miastach, gdzie po prostu jest chłodniej.

Igrzyska w Tokio pokazały problem

Niektóre z miast, które były już gospodarzami letnich igrzysk olimpijskich, przekroczą bezpieczne temperatury do 2050 roku. W Pekinie, który był gospodarzem igrzysk w 2008 roku, będzie zbyt gorąco i wilgotno, by mogły się tam odbyć letnie igrzyska. To samo dotyczy Aten, Rzymu, Tokio czy Atlanty. Za kilkanaście lat nie da się tam zorganizować igrzysk olimpijskich w czasie letnim. Będzie trzeba to robić wiosną lub jesienią.

Przykładem problemu ostatnich igrzysk jest Japonia. Igrzyska w Tokio w 2021 roku były najgorętsze w historii, a stres cieplny znacznie przekroczył próg bezpieczeństwa. 1 na 100 sportowców cierpiało na choroby związane z upałem. Gdy stało się jasne, że ekstremalne ciepło uderzy w japońską stolicę, organizatorzy przenieśli część dyscyplin do chłodniejszego, górzystego miasta Sapporo. Mimo to i tak było tam zbyt gorąco i wilgotno, a sześciu biegaczy i chodziarzy doznało udaru cieplnego.

– Wysiłkowy udar cieplny, najcięższa postać choroby cieplnej, kiedy się zdarzy, musimy upewnić się, że dana osoba jest leczona natychmiast, najlepiej w ciągu 30 minut od zapaści. Aby to zrobić, musieliśmy ustanowić protokół, zgodnie z którym osoby te nie są transportowane do szpitala, ale są faktycznie leczone na miejscu – powiedział Yuri Hosokawa, adiunkt nauk o sporcie na Uniwersytecie Waseda w Japonii.

Widzimy już od kilku lat, że globalne ocieplenie źle wpływa na uprawianie sportu. Tu przykładem są Indie. Pragnya Mohan, indyjska triathlonistka, martwiła się o to, co będzie w Paryżu. Na szczęście źle nie było. Coraz trudniej jest jej trenować we własnym kraju.

Ta nowa klimatyczna rzeczywistość zmusiła ją do opuszczenia domu i trenowania w Londynie. W przyszłości coraz więcej sportowców na świecie będzie miało problem z uprawianiem dyscyplin ze względu na rosnące temperatury i wcale nie jest pewne, że letnie igrzyska będą odbywały się latem.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/EricBery

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.