Piąty raz odbywa się akcja Polskiego Alarmu Smogowego pt. „Zobacz, czym oddychasz. Zmień to”. Lokalni aktywiści z Ustronia chcieli, by w tym roku edukacyjne płuca zawitały do ich miasta. Powietrzem oddychają w nim bowiem nie tylko mieszkańcy, ale i kuracjusze. Propozycja zainstalowania płuc na terenie jednego z przedszkoli spotkała się jednak z negatywną odpowiedzią ze strony władz miasta Ustroń. Powodów decyzji nie wyjaśniono ani w urzędowym piśmie, ani w przesłanym do SmogLabu komentarzu.
Wniosek w sprawie edukacyjnych płuc wysłano elektroniczną drogą urzędową w zeszłym miesiącu. W piśmie aktywista Ustrońskiego Alarmu Smogowego zwrócił się „z prośbą o zgodę na umiejscowienie bilbordu tzw. płuc edukacyjnych na terenie przedszkola w Ustroniu Hermanicach”. Poproszono również o udostępnienie przyłącza prądu, niezbędnego do funkcjonowania instalacji. Zamieszczono ponadto informacje, że byłaby to część ogólnopolskiej akcji edukacyjnej Polskiego Alarmu Smogowego, na temat powodów wyboru konkretnego miejsca, jak również szczegółów technicznych instalacji.
Decyzja, którą otrzymano w odpowiedzi, była negatywna. Nie wskazano przy tym uzasadnienia jej podjęcia. „Miasto Ustroń nie jest zainteresowane umiejscowieniem mobilnych płuc edukacyjnych na terenie Miasta Ustroń” – brzmi treść dokumentu, który przekazał nam Ustroński Alarm Smogowy. Odpowiedź podpisał burmistrz miasta, Przemysław Korcz.
– Jak wiadomo z badań, smog jest szczególnie groźny dla dzieci i osób starszych. Zaproponowaliśmy więc aby ustawić płuca antysmogowe na terenie przedszkola w Ustroniu Hermanicach, czyli dzielnicy o zdecydowane najgorszej jakości powietrza w mieście. Jako że dziadkowie i babcie często odprowadzają wnuki do przedszkola, oglądanie instalacji i rozmowa o niej byłaby elementem kampanii uświadamiającej i edukacyjnej. Skąd więc sprzeciw miasta? – zastanawia się Piotr Poznański z Ustrońskiego Alarmu Smogowego, który zwrócił się w sprawie współpracy do samorządu.
„Czy w ramach dbania o wizerunek miasta można zmilczeć niewygodne fakty?”
– Chciałbym poznać powód, dla którego burmistrz odmówił ustawienia płuc antysmogowych. Wydaje mi się to ze wszech miar przeciwskuteczne. Jak zachęcać mieszkańców do wymiany źródeł ogrzewania, jak egzekwować zapisy uchwały, gdy udaje się, że problem nie dotyczy naszego miasta? – pyta Poznański.
– Na koniec postawiłbym pytanie o obowiązek organów państwa i samorządu o rzetelnym informowaniu o stanie środowiska i zagrożeniach dla zdrowia. Czy w ramach dbania o wizerunek miasta, czy dobre samopoczucie swoich wyborców można zmilczeć niewygodne fakty? Jest to kolejne pytanie, na jakie chciałbym usłyszeć odpowiedź – mówi w rozmowie ze SmogLabem.
- Czytaj także: Atak smogu zwiększa ryzyko udaru niedokrwiennego mózgu
Miasto chwali się szeregiem działań… ale sprawy płuc nie komentuje
O komentarz w sprawie podjętej decyzji odmownej zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Ustroń. Przekierowano nas do Przemysława Wojtasika, Stratega Marki Miasta Ustroń & PR Managera. Wybrał on pisemną formę odpowiedzi na nasze pytania, wobec czego przekazaliśmy je mailowo.
Pytania dotyczyły: (1.) powodów negatywnej decyzji w sprawie ww. wniosku; tego, (2.) czy Urząd jest przeciwny działaniom edukacyjnym związanym z tematem zanieczyszczeń powietrza lub takiej ich formie; jak również tego, (3.) jakie działania są podejmowane ws. podnoszenia świadomości mieszkańców nt. problemu smogu. Niestety w przesłanej odpowiedzi nie odniesiono się bezpośrednio do pytania pierwszego, dlatego nie dowiedzieliśmy się, dlaczego edukacyjne płuca w ramach akcji Polskiego Alarmu Smogowego nie mogły stanąć na terenie ustrońskiego przedszkola. Pomimo naszego napomnienia, że głównym tematem powstającego artykułu jest kwestia negatywnej decyzji ws. edukacyjnych płuc, nie przekazano nam dodatkowych wyjaśnień.
Wspomnianą odpowiedź otrzymaliśmy w formie 7-stronnicowego dokumentu, w którym wymieniono działania podejmowane przez samorząd. Wśród nich opisano kwestie związane m.in. z Programem Ograniczenia Niskiej Emisji, czy też z wymianą urządzeń grzewczych w mieszkaniach komunalnych.
Jeśli chodzi o działania związane z podnoszeniem świadomości mieszkańców, wskazano m.in. na edukacyjny wymiar akcji prewencyjnej pt. „Dronem w smog — dbamy o jakość powietrza w Ustroniu” (w 2021 roku; przeprowadzono 7 sesji pomiarowych). Wspomniano także m.in. o artykułach i informacjach publikowanych w Gazecie Ustrońskiej, jak również ulotkach udostępnianych przez straż miejską. Wskazano również na m.in. edukację ekologiczną uczniów szkół i przedszkoli. W grudniu 2022 roku zatrudniono ponadto „Eko doradcę, który świadczy usługi w ramach ww. projektu i prowadzi edukację ekologiczną w zakresie ochrony powietrza atmosferycznego”. Całość odpowiedzi zamieszczamy TUTAJ.
Obraz może przemawiać do wyobraźni bardziej niż tysiąc słów. I mocniej niż statystyki
Decyzja dziwi aktywistów Polskiego Alarmu Smogowego, którzy kolejny rok z rzędu prowadzą akcję z edukacyjnymi płucami. – Zarówno w Ustroniu, jak i w każdym innym miejscu w Polsce, nasza akcja ma przede wszystkim cel edukacyjny. Świadczy o tym już samo jej motto, czyli „Zobacz, czym oddychasz”. W wielu miejscowościach w kraju badana jest jakość powietrza: czy to za sprawą stacji monitorujących, czy czujników instalowanych przez mieszkańców. Wyniki są prezentowane za pomocą danych i wykresów. W przypadku edukacyjnych płuc PAS można zobaczyć na własne oczy, jak ich kolor zmienia się za sprawą zanieczyszczeń. Obraz może przemawiać do wyobraźni bardziej niż tysiąc słów. I mocniej niż statystyki – mówi SmogLabowi Emil Nagalewski, koordynator Polskiego Alarmu Smogowego w województwie śląskim.
- Czytaj także: Polacy po raz piąty mogą zobaczyć, czym oddychają
Aktywista zwraca również uwagę, że Ustroń jest miejscowością uzdrowiskową. – Nie rozumiem decyzji odmownych ze strony samorządów. Jest to zjawisko nieliczne, jednak Ustroń nie jest jedyny. Uważam, że każde działanie, które służy podnoszeniu świadomości mieszkańców o problemie, jest czymś korzystnym. Moim zdaniem samorządowcy powinni się chwytać każdego sposobu, by edukować na temat jakości powietrza. Dziwię się, że nie wszyscy chcą tę szansę wykorzystać. Jest to szczególnie ważne w przypadku Ustronia, gdzie zjeżdżają wypocząć mieszkańcy z województwa śląskiego i innych części kraju – podkreśla Nagalewski.
– Dziwi mnie to, szczególnie że współpraca przy okazji akcji niewiele tak naprawdę kosztuje. Urządzenie nie pobiera wiele energii, potrzebuje przede wszystkim miejsca. Zresztą, gdyby chodziło o pieniądze, np. środki na energię elektryczną, to Polski Alarm Smogowy mógłby to pokryć – mówi koordynator PAS.
_
Zdjęcie: Ustroń z lotu ptaka shutterstock/egotripone