Lefteris Arapakis pochodzi z rodziny rybaków. Przez wiele lat obserwował, jak jego przyjaciele łowią coraz mniej ryb, a za to coraz więcej plastiku. Złowione śmieci trafiały jednak z powrotem do morza. Postanowił to zmienić. Nauczył greckich rybaków łowić… śmieci.
A raczej ciągle uczy. Arapakis – absolwent rybołówstwa i ekonomii – założył szkołę Enaleia, w której uczy Greków, jak łowić w sposób bardziej ekologiczny oraz – jak mówi – taki, „żeby jutro wciąż było co łowić”.
Szkoły, oraz związana z nimi organizacja Mediterranean Cleanup, działają już w 12 portach w kraju, a efekty jej pracy są zauważalne. Między innymi w tym, że pracujący tam rybacy przestali wyrzucać złowione przez siebie plastikowe śmieci z powrotem do morza, zamiast tego oddając je do recyklingu. W kilka lat wyłowili ponad 80 ton plastikowych śmieci.
Obecnie z Arapakisem współpracują załogi 145 łodzi w Grecji i Włoszech. W każdym miesiącu wyławiają około 12 ton śmieci, które później sprzedają jako surowiec wtórny.
Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb, ale wystarczająco dużo, by dało się zauważyć poprawę na wodach w pobliżu ich portów. To ważne, bo każdego roku do oceanów trafia około 13 milionów ton plastikowych śmieci. Szacunki naukowców mówią, że około 2050 roku będzie ich w światowych wodach więcej niż ryb. Negatywny wpływ śmieci na rybołówstwo widać jednak już dzisiaj. Połowy greckich i włoskich łodzi pogorszyły się w ostatnich 50 latach o 34 procent.
Jednym z powodów jest ilość śmieci pływających w wodzie.
Arapakis za swoje działania otrzymał prestiżowe wyróżnienie „Young Champion of the Earth” przyznawane przez program ochrony środowiska Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Źródło zdjęcia w nagłówku: UNEP/TT.