„Washington Post” doniósł, że Katar sięgnął po nową metodę walki z coraz bardziej dotkliwym ociepleniem klimatu. Bliskowschodni emirat, który – kiedy liczyć po PKB per capita – zalicza się do grona kilku najbogatszych krajów świata zaczął klimatyzować otwarte przestrzenie.
Urządzenia służące do klimatyzacji, informuje amerykański dziennik, zamontowano między innymi na niektórych placach targowych oraz przy trasach spacerowych. Najambitniejszym projektem tego rodzaju ma być klimatyzacja uruchomiona na stadionie Al Janoub, który mieści ponad 40 tys. kibiców i został zbudowany z myślą o Mundialu 2022. Ta – zgodnie z deklaracjami projektantów i wykonawców – pozwala schłodzić trybuny do temperatury 18 stopni Celsjusza, a płytę boiska do… 20 stopni Celsjusza.
Coraz częstsze wykorzystywanie technologicznych nowinek, które pozwalają obniżyć temperaturę, wynika nie tylko z ich rosnącej dostępności, ale też zmiany bliskowschodniego klimatu. Położenie Kataru powoduje, że ocieplenie przyspiesza tam szybciej niż gdzie indziej i już dziś średnie temperatury są na poziomie około 2 stopni Celsjusza wyższym niż przed rewolucją przemysłową. Oznacza to, że upały, które w tej części świata już wcześniej były nieznośne, zbliżają się do poziomu, który staje się niebezpieczny dla ludzi.
– Kiedy wyłączyć klimatyzatory, robi się nie do zniesienia. Nie da się normalnie funkcjonować. – komentował w „Washington Post” Yousef al-Horr z Gulf Organization for Research and Development. A fachowcy zwracają uwagę, że jest to rozwiązanie raczej krótkoterminowe, a do tego generujące problemy, bo klimatyzatory to urządzenia, które… przyspieszają ocieplenie planety.
Wszystko dlatego, że zużywają dużo prądu. Szacunki mówią, że dziś nawet 20 proc. elektryczności wykorzystywanej w budynkach na świecie napędza klimatyzację i wentylatory. Do 2050 roku, przewiduje Międzynarodowa Agencja Energii, że związane z wykorzystywaniem klimatyzacji zapotrzebowanie na prąd może się nawet potroić.
Fot. fifg / Shutterstock.com