Udostępnij

W końcu dobre informacje. Susza zażegnana i duże szanse na białą zimę

27.11.2025

Susza ustępuje i są spore szanse, że na wiosnę problem deficytu wody stanie się dużo mniejszy niż w ostatnich latach. Deszczowy październik, a ostatnio także ochłodzenie i intensywne opady śniegu znacząco zmniejszyły problem posuchy w Polsce. To dobra wiadomość. Co więcej, niewykluczone, że nadchodząca zima okaże się naprawdę zimna z powodu tzw. „Bestii ze Wschodu”. Powód ewentualnej ostrej zimy może jednak zaskakiwać.

Tym powodem jest ocieplająca się Arktyka. To właśnie to, co dzieje się na Dalekiej Północy, wpływa na przebieg pór roku w naszej części świata – na to, czy czeka nas zimna wiosna oraz sucha lub wilgotna, słaba lub śnieżna zima.

Arktyka jest kluczowa, choć oczywiście rolę odgrywają także inne czynniki, takie jak cykle ENSO na Pacyfiku.

Susza w Polsce ustępuje

W tym roku Polska przeżywała dramatyczną suszę, głównie z powodu braku opadów śniegu zeszłej zimy. Tatry doświadczyły wtedy wyjątkowo małej grubości pokrywy śnieżnej. Na Kasprowym Wierchu – gdzie mieści się najwyżej położona stacja IMGW – maksymalna pokrywa śnieżna osiągnęła jedynie 86 cm, podczas gdy zwykle przekracza półtora metra. To, w połączeniu ze słabymi opadami deszczu wiosną, doprowadziło do dramatycznej suszy i rekordowo niskiego poziomu wód w polskich rzekach.

Teraz jednak sytuacja się zmienia.

Poziom wilgotności gleby w warstwie 28-100 cm pod koniec września, października i listopada 2025 roku. Źródło: IMiGW.

Duże ochłodzenie w drugiej połowie listopada mocno ograniczyło parowanie wody z gleby. Do tego doszły opady śniegu. Seria zimowych opadów w trzeciej dekadzie listopada zaczyna już przynosić efekty. Woda z powoli topniejącego śniegu, którego podłoże nie jest jeszcze wychłodzone, wsiąka w glebę i ją nawadnia.

– Dodajmy, że to już jest koniec listopada, więc jak najbardziej to naturalne zjawisko. Każda ilość śniegu, która się roztopi i wsiąknie w ziemię na pewno nas oddali od problemu suszy na wiosnę. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Także czekamy na opady – mówił dla TVN24 klimatolog Bogdan Chojnicki, prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Koryta rzek znów wypełnione wodą

Ostatnie deszcze i śnieg przekładają się na stan wody w polskich rzekach.

Stan wody w polskich rzekach pod koniec listopada 2025 roku. Źródło: IMiGW.

Jeszcze trzy miesiące temu sytuacja rzek w naszym kraju była dramatyczna. Przepływ wody wyglądał bardzo źle. Strefa wód niskich obejmowała wtedy dwie trzecie punktów pomiarowych. Teraz to już tylko 20 proc. Strefa wody średniej obecnie to blisko 70 proc., a na przełomie sierpnia i września – około 30 proc. Widać więc, że sytuacja uległa znacznej poprawie. Co więcej – 26 listopada pojawiły się nawet ostrzeżenia hydrologiczne dotyczące możliwego wezbrania wód.

Arktyka funduje nam zimę w listopadzie

Duży wpływ na wycofującą się suszę ma Arktyka. Listopadowe ochłodzenie jest tego przykładem, a przyczyną brak lodu na Morzu Barentsa i Karskim.

– Obszar Morza Barentsa i Karskiego jest niezwykle ciekawy, ponieważ należy do najszybciej ocieplających się regionów Arktyki (która i tak ociepla się około 3–4 razy szybciej niż średnia dla całej Ziemi). Najmocniej widać to właśnie późną jesienią i na początku zimy – mówi dla SmogLabu Piotr Abramczyk, mgr Meteorologii Stosowanej na Uniwersytecie w Reading.

Mapy pokazujące tempo ocieplania w porównaniu do średniego ocieplenia globalnego – osobno dla okresu październik–grudzień (po lewej) i dla całego roku (po prawej). Źródło: Zack Labe.

Brak lodu oznacza wzrost temperatur w Arktyce, co przekłada się meandrowanie prądu strumieniowego (jet stream). W wyniku tego dochodzi do intensywnego spływu zimnych mas powietrza z Arktyki. To polarne powietrze potem przez dłuższy czas utrzymuje się nad nami.

Przed nam sroga zima?

Choć nie ma stuprocentowej gwarancji, to rekordowo mało lodu w Arktyce może nam taką zimę zafundować. Abramczyk wskazuje na zależność między brakiem lodu na Morzu Karskim i Barentsa w okresie jesiennym na to, co może wydarzyć się w kolejnych tygodniach.

– Jeśli arktyczne powietrze płynie nad otwartym, niezamarzniętym oceanem w drodze do Europy, po drodze się ociepla i staje się bardziej wilgotne. W rezultacie nad Europę napływa masa powietrza, która jest mniej mroźna, ale za to bardziej sprzyjająca opadom. Przykładem jest to co stało się podczas znanej wszystkim „Bestii ze Wschodu” w lutym 2018 roku – tłumaczy meteorolog.

Sytuacja synoptyczna podczas „Bestii ze Wschodu” a) Średnie dobowe anomalie temperatury powietrza na 2 m i ciśnienia przy powierzchni w okresie 19 lutego–28 marca 2018 r. (zaznaczone ośrodki wysokiego (H) i niskiego (L) ciśnienia). b) Anomalie temperatury powierzchni morza i suma opadu śniegu w tym samym okresie. Średnie pokrycie lodem morskim zaznaczono jasnoszarym kolorem. Anomalie liczone względem okresu 1981–2010. Źródło: Nature.

Jak pokazują badania opublikowane w czasopiśmie Nature w 2021 roku, nietypowo ciepłe Morze Barentsa, wolne od lodu mniej więcej w 60 proc, mogło dostarczyć w czasie występowania „Bestii ze Wschodu” nawet do 88 proc. świeżego śniegu nad północną Europą.

Jeśli wir polarny się rozpadnie, to mocno zmarzniemy

Deficyt lodu na Morzu Karskim i Barentsa może więc doprowadzić do daleko idących zmian w cyrkulacji atmosferycznej.

– Zmiany zasięgu lodu na Morzu Barentsa i Karskim mogą też wpływać na układ wyżów i niżów w wyższych szerokościach geograficznych. Większość badań – choć z pewnymi niuansami – wskazuje na statystycznie zauważalny związek między późnojesiennym zasięgiem lodu na Morzu Barentsa i Karskim, a stanem tzw. oscylacji arktycznej (AO) i północnoatlantyckiej (NAO) w dalszej części okresu zimowego – tłumaczy Abramczyk.

Te oscylacje są zjawiskami meteorologicznymi, których cechą jest utrzymywanie się odpowiedniego rozkładu ciśnienia atmosferycznego przez dłuższy czas.

Abramczyk w rozmowie z redakcją wskazuje, że niski zasięg lodu sprzyja ujemnym fazom AO/NAO. To w uproszczeniu zwiększa ryzyko chłodniejszych warunków w Europie. Ponadto, ja wyjaśnia, często dzieje się to z udziałem stratosfery. Dochodzi do rozpadu wiru polarnego w stratosferze. W wyniku czego z pewnym opóźnieniem istnieje możliwość pojawienia się ujemnej NAO.

Możemy się więc spodziewać srogiej zimy, dzięki czemu znacznie poprawi się sytuacja hydrologiczna. A szanse na nią zwiększa chłodna faza ENSO na Pacyfiku, która ma teraz miejsce. Z drugiej strony musimy mieć na uwadze to, co stanie się gdy lód w Arktyce zniknie całkowicie.

– Temat wpływu tego typu sytuacji na pogodę i klimat średnich i wysokich szerokości geograficznych jest intensywnie badany. Póki co wnioski są niejednoznaczne, a wpływ samej utraty lodu trudny do jednoznacznego wydzielenia na tle sygnałów globalnego ocieplenia i naturalnej zmienności klimatu – mówi Abramczyk.

Meteorolog zwraca jednak uwagę, iż brak lodu w Arktyce może spowodować to, że Europa stanie się cieplejsza niż dziś. Zimy będą słabsze niż obecnie, więc deficyt śniegu może się zwiększyć.

Czytaj także: Arktyka wolna od lodu za 10 lat? Rosja tylko na to czeka

Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Pawel Uchorczak

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.