Po 20 latach zakon Oblatów dopiął swego. Mimo licznych protestów, w samym środku Świętokrzyskiego Parku Narodowego wyjęto spod ochrony działki, które misjonarze chcieli przejąć. „Szczyt chciwości”, “Nie handluje się odpustami i przyrodą” – to tylko niektóre z haseł dotychczasowych kampanii w obronie Parku. Teraz działacze poszli o krok dalej.
Głośne imprezy plenerowe, mocne oświetlenie klasztoru w nocy czy nasadzenia inwazyjnych gatunków roślin. Między innymi takie ryzyka wymieniają działacze społeczni, którzy sprzeciwiają się okrojeniu Świętokrzyskiego Parku Narodowego pod potrzeby zakonu. Ruch ten może skutkować zaburzeniem rytmu dobowego występujących tam gatunków zwierząt. Co więcej zagrożona jest także flora Parku Narodowego. Stanowi to precedens na skalę całego kraju. bowiem żadne przewidziane w prawie przesłanki za okrojeniem terytorium parku nie zaszły.
„Skandal na Świętym Krzyżu! Wieloletni lobbing oblatów doprowadził do planów przekazania terenu Świętokrzyskiego Parku Narodowego zakonowi. To cios dla polskiego systemu ochrony przyrody. Stało się to wbrew prawu”. Plakaty m.in. z taką treścią zawisły w warszawskich parafiach przed niedzielnymi nabożeństwami.
Za akcję plakatowania parafii odpowiada ruch Extinction Rebellion (XR). W rozmowie z redakcją SmogLabu społecznicy przyznają, że nie są to pierwsze działania w tej sprawie. – Próbowaliśmy bezskutecznie odwoływać się do władz państwowych i kościelnych. Teraz stwierdziliśmy, że czas informować osoby, które utożsamiają się z kościołem katolickim i przychodzą w niedziele na msze. Chcemy do nich dotrzeć z przekazem o tym co dzieje się wokół klasztoru na górze Łysiec – mówi nam Kama Siwek z XR Polska.
Hotel dla pielgrzymów w sercu Świętokrzyskiego Parku Narodowego? “Dziś Łysiec, jutro Giewont”
To nie pierwsza inicjatywa w obronie cennych terenów. W 2021 r. pod apelem o powstrzymanie planów zakonników podpisało się prawie 40 tys. obywateli. Wśród nich także wielu przedstawicieli świata nauki.
W petycji przygotowanej przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot przypominano, że prawo nie przewiduje możliwości wyłączenia obszaru spod ochrony, o ile nie zachodzą odpowiednie przesłanki. Tymczasem okazuje się, że takie przesłanki na Łysej Górze nie zaszły. Udowodniono stosownymi opracowaniami naukowymi. Art. 10 ust. 1a Ustawy o ochronie przyrody zakłada, że „Likwidacja lub zmniejszenie obszaru parku narodowego następuje wyłącznie w razie bezpowrotnej utraty wartości przyrodniczych i kulturowych jego obszaru”.
– W przypadku Łyśca o utracie tych wartości nie może być mowy, co wykazał raport dotyczący wartości przyrodniczych i kulturowych działek przeznaczonych do wyłączenia – przekonuje Pracownia. Wspomniany dokument został przygotowany przez interdyscyplinarny zespół ekspertów i Stowarzyszenie MOST. – Raport jednoznacznie wskazuje, że mimo silnego wpływu człowieka, badany teren cechują wysokie wartości przyrodnicze, a jako obszar nieleśny, dodatkowo zwiększa on różnorodność biologiczną parku – czytamy.
Kontrola NIK zakończona długim wykazem błędów
W stolicy i na Łysej Górze protestowano jeszcze w listopadzie 2021 r. Bezskutecznie. Obóz rządzący pozostał na te apele niewzruszony. Pod koniec grudnia 2021 r. działki ostatecznie odłączono od Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Jak tego dokonano? W bardzo prosty sposób – wystarczyło ministerialne rozporządzenie i podpis premiera Mateusza Morawieckiego. Miesiąc później przez Warszawę przeszedł kondukt żałobny środowisk sprzeciwiających się degradacji polskiego dziedzictwa przyrodniczego.
Na decyzji premiera Morawieckiego suchej nitki nie zostawiła Najwyższa Izba Kontroli. W obszernym raporcie z września 2022 r. kontrolerzy wprost przyznali, że nie było podstaw do wykreślenia działek spod jurysdykcji ŚPN.
Rozporządzenie Rady Ministrów wyłączyło z obszaru Świętokrzyskiego Parku Narodowego trzy działki, choć nie było ku temu ustawowych podstaw. Wadliwie przebiegał proces konsultacji społecznych i opiniowania projektu rozporządzenia. Właściwy minister nie opracował w terminie planu ochrony dla Świętokrzyskiego Parku Narodowego
Raport Najwyższej Izby Kontroli, wrzesień 2022
Lista zarzutów jest dłuższa. Można ją znaleźć na stronie Izby. Oprócz stwierdzenia nieprawidłowości NIK wystąpiła do premiera o przywrócenie spornych działek do terenów ŚPN.
Zakon chce przejąć budynki, które do niego nie należały
Do czego oblatom cenne tereny? Zakon potrzebuje ich do rozszerzenia swojej działalności. Wśród różnych pomysłów pojawia się budowa hotelu, chociaż sami zakonnicy twierdzą, że takich planów obecnie nie ma. W rzeczywistości zakon chce przejąć budynki, które nigdy do niego nie należały. Według kieleckiej „Wyborczej” chodzi o budynek dawnego szpitalika i zachodnie skrzydło dawnego klasztoru. To one mieszczą się na działkach wykreślonych z obrębu Parku Narodowego.
– Na ten moment w sprawie niewiele się dzieje – mówi nam Łukasz Misiuna wiceprezes kieleckiego stowarzyszenia MOST, które od lat angażuje się w sprawę. Pół roku po wykreśleniu terenów z obszaru Świętokrzyskiego Parku Narodowego intencje oblatów stały się jasne. – Zakonnicy późnym latem wystąpili do starosty kieleckiego o możliwość kupna tego fragmentu po preferencyjnej cenie, z bonifikatą 99 proc. – przypomina Misiuna.
Jakie będą dalsze losy ponadhektarowej działki jeszcze niedawno należącej do ŚPN? – Premier został wezwany przez NIK do przywrócenia stanu zgodnego z prawem. I my na to czekamy. Będziemy pytać premiera co zamierza z tym zrobić. Na koniec zostaje jeszcze Trybunał Konstytucyjny – przypomina Łukasz Misiuna. Kieleckie stowarzyszenie zwracało się w sprawie Łysej Góry nawet do papieża Franciszka. – Nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi – podkreśla przedstawiciel MOST-u.
Zakonnicy odpowiadają: oskarżenia bezpodstawne
O sprawę precedensowego wykrojenia terytorium parku narodowego zapytaliśmy samych zakonników. – Klasztor na Świętym Krzyżu jest klasztorem – w takim celu został wybudowany. Od lat dążymy do tego, aby całość obiektu wróciła do swojego pierwotnego przeznaczenia. Nic więcej – zapewnia nas o. Paweł Gomulak, koordynator medialny Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.
Zdaniem zakonnika oskarżanie oblatów o niszczenie przyrody jest bezzasadne. – Klasztor znajduje się w obszarze ochrony przyrody i to się nie zmieni – odpowiada rzecznik prasowy zakonników. Chodzi o ochronę krajobrazową. Duchowny podkreśla, że dzięki działalności zakonu dla przyszłych pokoleń zachowane będzie najstarsze polskie sanktuarium narodowe, które nazywa pomnikiem tożsamości i kultury narodowej. – Dzięki temu na Święty Krzyż mogą wciąż przybywać pielgrzymi, turyści, odbywają się tutaj wydarzenia kulturalne, naukowe oraz charytatywne – podkreśla o. Paweł Gomulak. – Zależy nam na sprawiedliwości dziejowej z poszanowaniem prawa – dodaje.
Parki Narodowe w Polsce – ostatni 20 lat temu
W Polsce istnieją 23 obszary objęte ochroną jako parki narodowe. Najbardziej znany z nich to prawdopodobnie Białowieski Park Narodowy, leżący w woj. podlaskim. Inne znane parki to także: Babiogórski, Biebrzański czy Wigierski. Ostatni raz taka forma ochrony przyrody została ustanowiona ponad 20 lat temu. A dokładniej w 2001 r., gdy powstał Park Narodowy „Ujście Warty” w woj. lubuskim.
Na dwie dekady zaniedbań, za które odpowiadają kolejne ekipy rządzące, od lat zwracają uwagę społecznicy z różnych środowisk. Jakie tereny mogą zostać objęte ochroną? Każdy park musi mieć powyżej tysiąca hektarów. Ponadto powinien cechować się szczególnymi walorami przyrodniczymi, naukowymi i kulturowymi. Na obszarach parków narodowych ochronie podlega zarówno fauna i flora, jak i walory krajobrazowe.
Niektóre z takich terenów istnieją na papierze od ponad stu lat i wciąż nie doczekały się odpowiedniej ochrony. Tak jest na przykład z Turnickim Parkiem Narodowym, o którego powstaniu mówiło się jeszcze przed II wojną światową. Z kolei plany na Jurajski Park Narodowy mają już ponad 50 lat. Temat wyznaczania nowych obszarów chronionych znajduje się w politycznej agendzie niemal wszystkich sił opozycyjnych w polskim parlamencie. Wytyczanie takich obszarów zapowiada Koalicja Obywatelska, Lewica oraz Polska 2050.
–
Zdjęcie tytułowe: Cezary Kowalski Fotografia, dzięki uprzejmości Stowarzyszenia MOST