Strefy niskoemisyjne dla samochodów, obowiązek informowania o smogu w mediach publicznych, normy jakościowe dla pieców oraz rządowe wsparcie dla wymiany kotłów i termomodernizacji – to najważniejsze konkrety, które znalazły się w projekcie nowej ustawy o jakości powietrza, opracowanym przez słowackie Ministerstwo Środowiska. Ustawa trafiła w maju do konsultacji międzyresortowych i wkrótce będzie głosowana w parlamencie.
Jak pisaliśmy niedawno, w ostatnim sezonie grzewczym na Słowacji po raz pierwszy od 20 lat pojawił się problem ze smogiem. Zanieczyszczenie pyłem PM10 osiągało wartości rzędu 150-200 procent dopuszczalnej normy, co wcześniej się na Słowacji nie zdarzało, poza lokalnymi incydentami np. w sąsiedztwie zakładów przemysłowych. Podobny problem ze smogiem wystąpił także w Czechach i na Węgrzech, dużą rolę odegrały też przepływy transgraniczne.
Sytuacja smogowa, która tak zaniepokoiła Słowaków, w naszym kraju byłaby skwitowana wzruszeniem ramion. W tym czasie w Polsce normy jakości powietrza były bowiem przekraczane nie o 150 -200 proc., ale o 700 – 1000 procent. – Nie ma w tej chwili żadnego powodu do paniki. Lubimy mówić o zagrożeniach troszkę bardziej teoretycznych, w sytuacji, kiedy styl życia, jaki przyjmujemy, jest wielokrotnie bardziej szkodliwy. Znaczna część Polaków ciągle pali papierosy – uspokajał wówczas minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
– Słowacja nie była przygotowana na obecną sytuację smogową. Problem był zwłaszcza w sposobie informowania obywateli. Na potrzebę podjęcia konkretnych działań zwrócili mi uwagę liczni burmistrzowie i wójtowie i mieli absolutną rację. Dostałem konkretne zadanie do wykonania i zabieram się do roboty – powiedział na konferencji prasowej w styczniu 2017 słowacki minister środowiska László Sólymos. Jak dodał, na podstawie informacji przekazanych przez zaniepokojonych samorządowców resort opracuje nowelę ustawy o ochronie powietrza, z czym się należy pospieszyć, by weszła ona w życie przed kolejnym sezonem smogowym.
Wygląda na to, że polityk dotrzymał słowa. – Nowelizacja jest obecnie w procesie legislacyjnym i po przyjęciu przez rząd, przegłosowaniu w parlamencie i podpisie prezydenta, powinna wejść w życie w październiku bieżącego roku – poinformował Smoglab rzecznik ministerstwa Tomáš Ferenčák.
Jednym z konkretów będzie wprowadzenie stref niskoemisyjnych dla samochodów. To ważne, gdyż w odróżnieniu od Polski, w słowackich miastach raczej nie praktykuje się palenia węglem i śmieciami (to raczej kłopot słowackich wiosek), natomiast jest poważny problem z nadmiarem aut. Dlatego działania antysmogowe w odniesieniu do większych miast koncentrują się na zmniejszeniu intensywności ruchu samochodowego, poprzez rozwój transportu publicznego i budowę asfaltowych dróg dla rowerów. Pod tym względem słowackie miasta są daleko w tyle za polskimi i mogłyby się od nas wiele nauczyć – nawet od takich prosamochodowych ośrodków, jak Kraków.
Od października 2017 słowackie samorządy uzyskają możliwość wprowadzenia stref niskoemisyjnych, czyli ograniczeń wjazdu do centrum samochodów, nie spełniających określonych limitów emisji spalin. Wjazd do nich będzie możliwy jedynie dla aut, które będą miały naklejoną na szybę specjalną winietę, potwierdzającą spełnienie norm. Takie strefy będą mogły powstać np. w Bratysławie, Koszycach i Żylinie, gdzie jest największy problem ze smogiem pochodzenia komunikacyjnego. Niewykluczone, że zostaną one wprowadzone także na obszarach cennych przyrodniczo, np. w rejonie Tatr. O szczegółach będziemy informować na łamach naszego portalu.
Kolejną kwestią jest informowanie o smogu, z czym był w tym roku największy problem. W odróżnieniu od Polski, na Słowacji nie ma oddolnych alarmów smogowych, a społeczeństwo nie jest w tej kwestii wyedukowane, co resort środowiska chciałby zmienić. – Zgodnie z projektem ustawy, słowackie media publiczne będą musiały informować ludzi o zanieczyszczonym powietrzu. Gdy w danym regionie pojawi się sytuacja smogowa, media otrzymają od inspekcji środowiska stosowną informację i będą zobowiązane o niej informować najpóźniej do dwóch godzin – wyjaśnia Tomáš Ferenčák z Ministerstwa Środowiska. – Jeśli sytuacja smogowa będzie się utrzymywać, media publiczne mają o niej informować regularnie, co najmniej dwa razy dziennie: rano przed 7:00 i po południu po 17:00. Obowiązek informowania będą miały też gminy, w ciągu sześciu godzin od przyjęcia alarmu. Jeśli sytuacja smogowa wystąpi w bliskości granic, ministerstwo będzie miało obowiązek poinformowania o tym Polskę, Węgry i Czechy – dodaje rzecznik.
Rozszerzona zostanie także sieć stacji pomiarowych, których bardzo brakuje, zwłaszcza na Orawie. – Na granicach nie mamy obecnie stacji monitoringu, ale w ramach rozbudowy sieci planujemy umieścić stacje w przygranicznych obszarach z Czechami, Polską i Węgrami, abyśmy mogli lepiej śledzić transgraniczny przepływ zanieczyszczeń – informuje Tomáš Ferenčák.
W ramach pakietu antysmogowego planowane jest także wprowadzenie norm jakości kotłów węglowych oraz pomocy rządowej dla ich wymiany. Zwiększone zostanie też wsparcie dla termomodernizacji prywatnych budynków. To ważne, gdyż obecnie funkcjonujący program termomodernizacji nie cieszy się zainteresowaniem, ze względu na niską dotację i skomplikowane procedury.
W słowackim parlamencie panuje ponadpartyjny konsensus co do konieczności przyjęcia zaproponowanych przez resort środowiska zmian. Na szybkie przyjęcie ustawy naciskają zwłaszcza dotknięte smogiem samorządy. Niemal pewny jest bezproblemowy podpis ustawy przez pochodzącego z Popradu prezydenta Andreja Kiski. Do sprawy będziemy jeszcze wracać i prześledzimy, na ile skutecznie słowackie rozwiązania będą wdrażane w życie.
Fot. Bratysława. Miroslav Petrasko/Flickr.com
Udostępnij
Słowacja zabroni wjazdu starych aut do centrów miast. Trwają prace nad pakietem ustaw antysmogowych
03.07.2017
Kuba Loginow
Udostępnij