Podczas konferencji węgierskiej organizacji EnergiaKlub skrytykowano podejście rządu Victora Orbana do embarga na rosyjską ropę. Zdaniem ekspertów, związanych w przeszłości z węgierskim sektorem energetycznym, w tym z koncernem MOL, władzom Węgier chodzić może w pierwszej kolejności o oszczędności wynikające z pozostania przy tańszej rosyjskiej ropie. Według nich Węgry już dziś posiadają połączenia pozwalające na inne kierunki dostaw niż Rosja. Dodatkowo koszty dywersyfikacji są w narracji rządowej zawyżane.
W tym tygodniu unijni przywódcy doszli do porozumienia w sprawie embarga na rosyjską ropę. Kompromis obejmuje jednak postulaty Węgier, które domagały się wyjątku dla rurociągów, co pozwoli im na dalszy import surowca z Rosji. Embargo obejmie więc sprowadzanie ropy drogą morską (obecnie 2/3 importu do krajów UE). Po uwzględnieniu decyzji tych krajów, które same postanowiły zrezygnować z rosyjskiej ropy, wielkość importu ma finalnie spaść o około 90 procent.
„Stanowisko rządu węgierskiego w sprawie embarga na ropę jest niepoważne” – tak w komunikacie organizacja EnergiaKlub podsumowuje niedawną konferencję prasową, podczas której eksperci zajmujący się energetyką dyskutowali na temat embarga. Udział w wydarzeniu wzięli m.in. László Miklós, były dyrektor ds. relacji korporacyjnych MOL, a także Attila Holoda, były dyrektor ds. badań i produkcji MOL i były zastępca sekretarza stanu ds. energii.
Przypomnijmy: koncern MOL to węgierskie przedsiębiorstwo przetwórstwa ropy naftowej i gazu ziemnego, który zajmuje się także ich dystrybucją. Obok PKN Orlen jest to jedna z największych tego rodzaju firm w Europie Środkowej.
Czytaj także: Koniec z przykręcaniem kurka? W 2022 Polska może uniezależnić się od gazu z Rosji
Dywersyfikacja łatwiejsza i tańsza niż twierdzi rząd
Eksperci biorący udział w spotkaniu zgodzili się, że szacunki kosztów przejścia na dostawy ropy z innych źródeł dokonane przez MOL – opiewające na 500-700 mln dolarów amerykańskich – są bardziej wiarygodne niż szacunki rządu węgierskiego, który koszty ocenia na 15-18 mld euro.
Odnosząc się do wielkości kosztów, zwrócono uwagę, że zysk spółki MOL w 2021 roku wyniósł 3,5 mld dolarów. Z tego 650 milionów dolarów zostało wypłaconych w postaci dywidendy. Środki te mogłyby więc wesprzeć inwestycje w nowe połączenia, pozwalające na rezygnację z rosyjskiego surowca.
EnergiaKlub podkreśla w komunikacie, że od dawna nie jest prawdą, że Węgry są w pełni uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych. Istniejące połączenia rurociągowe umożliwiają bowiem pozyskiwanie węglowodorów również od innych dostawców. Ponadto sama ich modernizacja – poprzez wymianę pomp, bez zwiększania długości rurociągów – mogłaby pozwolić znacząco zwiększyć wolumen przesyłu.
Węgry oszczędzą na tańszej ropie, którą do Rosja
Eksperci biorący udział w spotkaniu byli zgodni, jeśli chodzi o motywy stojące za stanowiskiem rządu Orbana. Ich zdaniem może ono wynikać głównie z czerpanych zysków. Wynikają one z różnicy cen między ropą rosyjską (uralską) a ropą Brent. To na niej opiera się finansowanie urzędowej obniżki cen energii na Węgrzech.
László Miklós ujął to wprost. Jego zdaniem, choć rząd Orbana chce co prawda chronić obywateli węgierskich przed ekonomicznymi konsekwencjami wojny, to jego stanowisko, które coraz trudniej bronić moralnie, można scharakteryzować tym, że z tej wojny pragnie osiągnąć dodatkowy zysk. Według ekspertów, przy różnicy cenowej w wysokości 30 dolarów amerykańskich za baryłkę rosyjskiej ropy, jest to oszczędność 1,2 mld dolarów za 40 mln baryłek przerabianych rocznie w rafinerii Százhalombatta.
Czytaj także: Polacy nie chcą paliw z Rosji. W ich miejsce OZE i atom [SONDAŻ]
Rząd może pomóc inaczej węgierskim konsumentom
Podczas konferencji zwrócono także uwagę, że istnieją skuteczniejsze rozwiązania. Rząd zarzeka się, że celem tej polityki jest obrona węgierskich konsumentów, jednak można wyobrazić sobie szereg bardziej opłacalnych form. Kilka z nich przedstawiono.
EnergiaKlub podkreśla, że rozsądniejsze jest inwestowanie w efektywność energetyczną, a także stosowanie rozwiązań, które są lepiej dopasowane do zamożności obywateli. Przykładowo, zamiast paliwa sprzedawanego bez limitu wszystkim za 480 forintów, możliwe byłoby wystawienie bonu paliwowego właścicielom samochodów na różnicę między ceną rynkową a ową ceną 480 forintów, przy założeniu limitu tysiąca kilometrów miesięcznie. Inna opcja to zapewnienie obniżki kosztów mediów w określonej wysokości, np. sto tysięcy forintów na osobę,
Według Energiaklub jednym z najskuteczniejszych sposobów obniżenia kosztów ogólnych byłaby pomoc państwa w poprawie efektywności energetycznej budynków. Polegać by ona miała na wspieraniu renowacji i środków oszczędzania energii.
Czytaj także: Tak Europa założyła sobie na szyję energetyczną pętlę
_
Zdjęcie: Alexandros Michailidis / Shutterstock.com