Rząd Wielkiej Brytanii dal zielone światło dla budowy nowej kopalni węgla kamiennego. Oburzenie wyrażają zarówno parlamentarzyści, społecznicy, jak i zwykli obywatele. Władze deklarują ambitną politykę klimatyczną, a jednocześnie robią krok w tył – twierdzi większość komentujących. W tej chwili w Wielkiej Brytanii nie działa ani jedna głębinowa kopalnia węgla. Ostatnią zamknięto w 2015 roku.
Planowana kopalnia ma powstać w Kumbrii, na angielskim północno-zachodnim wybrzeżu. Odpowiedzialna za inwestycję firma West Cumbria Mining twierdzi, że przy wydobyciu węgla pracę znajdzie około pięciuset osób. Przedsiębiorstwo planuje wydać na nią 165 milionów funtów. Umiejscowienie zakładu nie jest przypadkowe – umożliwia ono eksploatację złóż znajdujących się pod morskim dnem. Zadowoleni przedstawiciele inwestora mówią o „zwycięstwie zdrowego rozsądku” i cieszą się z otwarcia złoża, które chce wykorzystywać przez 50 lat. Surowiec będzie dostarczany głównie hutom stali na Wyspach i w Unii Europejskiej. Do tej pory był on sprowadzany – głównie z Kolumbii, Stanów Zjednoczonych i Rosji. Start działalności kopalni zapowiedziano natomiast na 2022 rok.
Londyński rząd jednocześnie chce sprawdzić swój własny postęp w drodze do zeroemisyjności. Audyt w tej sprawie ma przeprowadzić Ministerstwo Skarbu. Jego szef zapewnił w ostatnim oświadczeniu, że kraj idzie w kierunku neutralności klimatycznej.
– Wielka Brytania jest liderem w walce ze zmianami klimatu. Jako pierwsza duża gospodarka planuje wprowadzić ustawowo plan dojścia do zerowej emisji gazów cieplarnianych netto do 2050 roku. Wszyscy musimy chronić planetę dla przyszłych pokoleń. – komentował Kanclerz Skarbu, Sajid Javid.
Opozycja zarzuca więc rządzącym konserwatystom hipokryzję. Przeciwko inwestycji wystąpił między innymi liberalny parlamentarzysta z Kumbrii, Tim Farron.
– Kumbria ma przecież wiele odnawialnych źródeł energii – wodę, słońce, wiatr. Powinniśmy w nie inwestować. Zamiast tego robimy krok wstecz. – powiedział w swoim oświadczeniu Farron. W jego rodzinnych stronach decyzję o budowie nowej kopalni przyjęto z umiarkowanym entuzjazmem. Lokalne władze zaaprobowały plany budowy instalacji z nadzieją na nowe miejsca pracy. Przyznają, że mają świadomość negatywnego wpływu węgla na klimat. Przeważyły jednak względy ekonomiczne.
– Rezygnujemy już przecież z węgla w produkcji energii elektrycznej. Czas więc, by w stronę czystej energii poszły również huty czy cementownie. – przekonuje Tony Bosworth z organizacji Friends of the Earth.
Dla wielu obserwatorów pozwolenie na eksploatację nowego złoża w Wielkiej Brytanii może być zaskoczeniem. Ostatnią działającą tam głębinowa kopalnię węgla zamknięto w 2015 roku. Jeszcze w tym roku rząd zakazał wydobycia w szkockim regionie Northumberland. Władze swoją decyzję motywowały troską o środowisko naturalne. Kopalnia w Kumbrii będzie pierwszym takim zakładem otwartym w Wielkiej Brytanii od ponad 30 lat.
Źródło wizualizacji: materiały prasowe inwestora