Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge, a także uczelni w Oslo i Trondheim, upadek nordyckich kolonii na Grenlandii wiążą bezpośrednio z nadmierną eksploatacją żyjących tam morsów. I choć podkreślają, że to nie jedyna przyczyna zniknięcia Wikingów, historia ta wiele mówi o nieodpowiednio zrównoważonym rozwoju oraz… niepewności na globalnym rynku.
Osadnictwo nordyckie na Grenlandii, zgodnie z ich sagami, rozpoczęło się około 985 roku naszej ery od wyprawy Eryka Rudego. Cztery wieki później, z niewyjaśnionych do końca przyczyn, Wikingowie całkowicie opuszczają wyspę.
Propozycji wyjaśnień jest wiele, a kolejną z nich zaproponowali właśnie badacze z brytyjsko-norweskiego zespołu: z Uniwersytetu w Cambridge, Uniwersytetu w Oslo oraz Uniwersytetu w Trondheim.
Kość na wagę złota
Jak wiadomo, jednym z filarów gospodarki grenlandzkiej społeczności Wikingów było pozyskiwanie cennych wówczas kłów morsów, które sprzedawane były na rynek europejski. Z kości tych powstawały liczne, luksusowe towary, takie jak zdobione krucyfiksy, czy też figurki do szachów. Z ustaleń zespołu badaczy wynika, że w średniowieczu surowiec ten w niemal całości pochodził z osad w północno-zachodniej Grenlandii.
Dane – uzyskane na podstawie analiz DNA wyodrębnionych z zachowanych rzeźb – wskazują jednak na postępującą eksploatację zasobu, jakim były żyjące w regionie morsy. Zaobserwowano bowiem, że im młodsze były analizowane kości, tym częściej pochodziły one od zwierząt mniejszych, samic, a także że częściej pochodziły one od zwierząt żyjących dalej na północy.
Zdaniem badaczy świadczy to o kurczącej się populacji zwierząt wokół południowej części wyspy, a także konieczności wypraw na północ w celu polowań, a także kupna kłów od żyjących tam Innuitów. To z kolei oznaczało ponoszenie większych niż do tej pory kosztów i konieczność pozyskiwania większej ilości kłów, by osiągnąć taką samą efektywność.
Zwrot ku kości słoniowej
Badacze podkreślają, że na sytuację grenlandzkich Wikingów wpłynęła także sytuacja na europejskim rynku. Wartość rynkowa kłów morsów z czasem zaczęła spadać, o czym świadczy m.in. decyzja stolicy apostolskiej. W 1282 roku papież zwraca się z prośbą, by należny mu podatek płacony był już nie w postaci kości morsów, lecz w srebrze lub złocie.
Wśród przyczyn spadku wartości kłów morsów wymienia się przede wszystkim otwarcie rynku europejskiego na kość słoniową, która to ostatecznie, u zarania nowożytności, wyparła kły morsów niemal całkowicie.
Spadek wartości kłów, paradoksalnie, pchnął jednak Wikingów do jeszcze intensywniejszej eksploatacji morsów. „Pomimo znacznego spadku wartości dowody sugerują, że eksploatacja morsów mogła nawet wzrosnąć w trzynastym i czternastym wieku” – powiedział James H. Barrett z University of Cambridge, będący współautorem badań. Zaznacza on, że Wikingowie kierując się coraz bardziej na północ i uzyskując coraz mniejszy zysk ze swojej działalności, doszli do punktu krytycznego.
Do około 1400 roku Wikingowie praktycznie porzucają Grenlandię, pozostawiając ją dominującym do dziś liczebnościowo Innuitom. Badacze podkreślają jednak, że było to skutkiem splotu wielu okoliczności, a załamanie się handlu kłami morsów było tylko jednym z nich. Wśród innych istotnych czynników wymienia się m.in. ówczesną zmianę klimatu, który po cieplejszym zaczął się ochładzać, a tym samym konieczność adaptacji do nowych warunków, a nawet epidemię dżumy.
_
Z całością wyników badań można zapoznać się tutaj.
Źródła: University of Cambridge, „Quaternary Science Review”
Zdjęcie: Shutterstock/TravelMediaProductions