Życie w Wiśle zostanie pogrzebane. Kolejny już remont związany ze stopniem wodnym we Włocławku doprowadzi do zatrzymania wody na kilka miesięcy. A co za tym idzie – zabicia życia w Wiśle. Zablokuje także dostęp do przepławki dla ryb. O sprawie alarmują organizacje ochrony przyrody skupione w Koalicji Ratujmy Rzeki.
W grudniu ubiegłego roku Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP) ogłosiło przetarg na naprawę progu podpiętrzającego dolne stanowisko stopnia wodnego we Włocławku. Z opublikowanych dokumentów wynika, że planowane jest ograniczenie przepływu Wisły poniżej stopnia przez 45 dni oraz całkowite zatrzymanie przepływu przez 110 dni. Łącznie daje to prawie 5 miesięcy.
Płyty żelbetowe uśmiercą ryby z Wisły
Dodatkowo próg ten ma być na całej długości obudowany płytami żelbetowymi, co spowoduje powstanie bariery uniemożliwiającej dotarcie ryb do przepławki w środkowym filarze stopnia. Do takich zatrzymań przepływu doszło już podczas naprawy progu jesienią 2018 r. Trzydziestokrotne wstrzymanie doprowadziło wtedy do uśmiercenia ponad 4 mln ryb. Trwało to około 1,5 miesiąca.
Kontrowersyjne jest też udzielenie zgody na „uszczelnienie” progu podpiętrzającego bez decyzji środowiskowej, z pominięciem procedury udziału społecznego. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Bydgoszczy miała obowiązek poinformowania społeczeństwa o postępowaniu. Dodatkowo powinna dać wszystkim zainteresowanym 30 dni na złożenie uwag i uwzględnić je w wydawanej decyzji. To zostało przez organ całkowicie pominięte. Jak informuje Koalicja Ratujmy Rzeki, to chyba pierwszy przypadek w Polsce tak jawnego naruszenia zasady partycypacji społecznej gwarantowanej polskimi ustawami, dyrektywami UE i Konwencją z Aarhus. Jak to możliwe?
– Od strony prawnej sytuacja wygląda następująco: Wody Polskie zgłosiły do RDOŚ w Bydgoszczy zamiar modernizowania progu podpiętrzającego na stopniu Włocławek – mówi SmogLabowi Jacek Engel, prezes Fundacji Greenmind, która jest członkiem Koalicji Ratujmy Rzeki.
Jak wyjaśnia prezes fundacji, pod koniec lat 90-tych poniżej stopnia Włocławek wybudowano próg podpiętrzający. Stopień Włocławek jest jedynym stopniem na dolnej Wiśle i zatrzymuje wszystko, co unosi się z prądem rzeki lub toczy się po dnie. W związku z tym, że po wybudowaniu stopnia dochodzi do zmniejszenia prędkości wody, rzeka, wszystko co niesie, osadza w zbiorniku. Kiedy wypływa ze zbiornika, ma dużo większa energię, następuje więc erozja dna i brzegów. To się stało poniżej Włocławka. – Żeby podnieść i ustabilizować poziom wody dolnej, ok. 500 m poniżej stopnia Włocławek wybudowano kamienny próg podpiętrzający. Wody Polskie ciągle go remontują, modernizują za nasze – podatników – pieniądze. Powiedziałbym, że to jest stałe źródło dochodów dla projektantów i firm budowlanych – dodaje Engel.
To kompleksowa modernizacja, która zniszczy życie w Wiśle
– Teraz są plany nie tylko naprawy tego progu, ale też obłożenie żelbetowymi płytami tej jego części, której jeszcze nie obłożono. To powoduje, że w naszej interpretacji, to nie jest remont, tylko modernizacja. Powinna ona podlegać procedurze oceny oddziaływania na środowisko [OOŚ – przyp. red.]. Wszystkie budowle piętrzące, które mają wysokość większą od 5 m powinny podlegać OOŚ. Ten próg ma 7 m.
Co zrobił RDOŚ w Bydgoszczy?
Gdy Wody Polskie zgłosiły zamiar wykonania robót, RDOŚ – jak mówi Jacek Engel – na szczęście – złożył sprzeciw, zażądał wniosku i dokumentacji, która pozwala wydać taką decyzję na podstawie Ustawy o ochronie przyrody.
– W mojej opinii RDOŚ popełnił duży błąd nie zakwalifikowując tego przedsięwzięcia do procedury OOŚ. Koniec końców RDOŚ wszczął postępowanie oceny wpływu tego przedsięwzięcia na obszary Natura 2000. Ostatecznie w ramach tego postępowania wydał decyzję kończącą, która zezwala Wodom Polskim na wielokrotne zatrzymywanie przepływu przez około 2 lata.
Jacek Engel mówi też o „błędzie kardynalnym”. Jak tłumaczy, w momencie przeprowadzania oceny wpływu na obszar Natura 2000, powinno się w ramach tego postępowania ogłosić 30-dniowe konsultacje społeczne. Dopiero po upływie tego czasu mogliby wydać decyzję. Nie zrobiono tego, czyli wydano decyzję bez udziału społeczeństwa. Taki udział gwarantuje obywatelom Konwencja z Aarhus.
– My, jako Fundacja Greenmind, zaskarżyliśmy tę decyzję w grudniu ubiegłego roku. Wiemy, że to odwołanie zostało przekazane do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. I cisza. GDOŚ miał miesiąc na jego rozpatrzenie, więc wysłaliśmy ponaglenie.
1⃣5⃣5⃣ tyle razy @WodyPolskie chcą zablokować przepływ #Wisła na stopniu Włocławek. W 2018 na skutek wstrzymania przepływu zginęło ponad 4⃣ mln ryb❗️Ile zginie teraz❓
— Polska Zielona Sieć (@zielonasiec) January 2, 2023
Obejrzyjcie materiał @tvn24 https://t.co/nSIierktZZ@RatujmyRzeki @WolneRzeki @fundacja_FER @ZielWiad pic.twitter.com/v5EIzYC4vx
Koalicja apeluje o podjęcie radykalnych kroków i rozwiązania problemów stopnia Włocławek. – Ciągłe naprawianie stopnia i progu podpiętrzającego nie są działaniami racjonalnymi zarówno pod względem środowiskowym, jak i społecznym i ekonomicznym – podkreślają organizacje zrzeszone w KRR w piśmie przesłanym do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.
– W tej sytuacji wyłączenie stopnia z eksploatacji musi być zawsze wariantem poważnie traktowanym we wszelkich planach dotyczących przyszłości środkowej i dolnej Wisły – dodają.
Przetarg rozstrzygnięty. Kwota brutto? Ponad 21,5 mln zł
– Jeśli GDOŚ nie rozpatrzy naszego odwołania w czasie, Wody Polskie mogą wkroczyć już z robotami, niszcząc życie w Wiśle, bo mają klauzulę natychmiastowej wykonalności nadaną przez RDOŚ – tłumaczy Engel.
Tymczasem 25. stycznia rozstrzygnięto przetarg na „remont”. Zwyciężyło Biuro Usługi Hydrotechniczne Robert Śliwiński. Firma, zapytana przez nas, czy ma świadomość, że zamawiający PGW WP nie dysponuje ostateczną decyzją i trwa postępowanie odwoławcze, do dziś nie udzieliła odpowiedzi.
Co z życiem Wisły? Greenmind ocenia, że nie jest to zwykły remont, ponieważ znacznie pogorszy warunki dla migracji ryb. Przepławka znajduje się na samym stopniu w filarze środkowym. Żeby do niej dotrzeć, ryby musza pokonać próg podpieprzający. – W momencie, gdy on zostanie obłożony płytami żelbetowymi, będą na nich bardzo duże prędkości wody. Większość ryb nie będzie w stanie tam przepłynąć. Wtedy tylko najlepsi pływacy, czyli duże trocie i łososie będą w stanie się przez to przedrzeć. Poprzez zatrzymywanie przepływu uduszą się ryby. Zwiększy się również drapieżnictwo, a co za tym idzie śmiertelność. A to jeszcze pogorszy warunki migracji ryb.
Przyrodnicy zarzucają również, że wciąż nie wykonana została decyzja środowiskowa Prezydenta Włocławka z 2011 r. W szczególności nie zmodernizowano progu „w taki sposób i w takim terminie, aby w momencie oddania zmodernizowanej przepławki do użytkowania próg podpiętrzający był w pełni drożny dla występujących wędrówek ryb”. Nie zbudowano też nowej przepławki na lewym brzegu Wisły. Nie zaadaptowano również śluzy żeglugowej do potrzeb migracji ryb, mimo że ostateczny termin określony w decyzji to 2015 r.
–
Zdjęcie: Wisła na wysokości Włocławka, fotods/Shutterstock