Udostępnij

Problemy z wodą groźniejsze od kul. Na wojnie więcej dzieci zabija biegunka

22.03.2019

Przy okazji 22 marca, czyli Światowego Dnia Wody, warto pochylić się nad problemem jej niedoboru. W świetle raportu UNICEF, choroby związane z ograniczonym dostępem do czystej wody okazują się bardziej niebezpieczne niż działania zbrojne.

W piątek UNICEF opublikował raport zatytułowany „Water under fire„, czyli „Woda pod ostrzałem”. Wynika z niego, że w rejonach dotkniętych konfliktami zbrojnymi dzieci są bardziej narażone na śmierć z powodu chorób wywołanych brakiem lub złym stanem wody, niż z powodu bomb czy pocisków.

Ze zgromadzonych danych – dotyczących 16 miejsc działań zbrojnych na świecie – wyłania się obraz klęski humanitarnej, której ofiarami najczęściej padają dzieci. Z powodu chorób związanych z utrudnionym dostępem do wody –  takich jak biegunka – umiera  trzykrotnie więcej dzieci i młodzieży do 15 roku życia, niż w przypadku działań z użyciem broni.

W grupie dzieci do 5 roku życia choroby te zbierają natomiast dwudziestokrotnie większe żniwo niż pociski i bomby.

Giną nie tylko dzieci

Utrudniony dostęp do wody to rzecz jasna problem także dorosłych. W Jemenie, gdzie zniszczono znaczącą część infrastruktury sanitarnej i szpitalnej, do czystej wody dostępu nie ma 18 milionów osób. W 2017 roku wybuchła tam epidemia cholery, która dotknęła już 1 milion 300 tys. osób. Podobne problemy mają Sudan i Syria.

Autorzy raportu zaapelowali o zaprzestanie działań, w wyniku których ludności cywilnej zostaje utrudniony dostęp do wody pitnej.

„Celowe ataki na wodę i urządzenia sanitarne to ataki na bezbronne dzieci. Woda jest podstawowym prawem” – powiedziała „Guardianowi” Henrietta Fore, dyrektor wykonawcza UNICEF.

Problem ma także Europa

Podczas gdy w rejonach konfliktów zbrojnych toczy się walka o wodę, w wolnym świecie bywa ona często marnotrawiona. Warto przy tym pamiętać, że wody słodkiej ubywa nie tylko w Afryce i Azji, ale i w Europie, gdzie postępuje proces zwany stepowieniem. Ma on miejsce również w Polsce.

Na jednego mieszkańca Polski przypada dziś trzykrotnie mniej słodkiej wody niż na przeciętnego Europejczyka. Problemem jest jednak nie tylko ilość, ale i jakość polskiej wody – o czym więcej pisaliśmy przy okazji apelu WWF, dotyczącego ochrony europejskich wód.

O tym, jak oszczędzać wodę – co przynosi korzyści nie tylko środowisku, ale i portfelowi – przeczytać można tutaj.

 

Z pełnym raportem (w języku angielskim) można zapoznać się tutaj.

Źródła: The Guardian, UNICEF

Zdjęcie: Shuttertock/R_Tee

Autor

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy