Problemy z wodą groźniejsze od kul. Na wojnie więcej dzieci zabija biegunka

2918
0
Podziel się:
Problemy z wodą groźniejsze od kul. Na wojnie więcej dzieci zabija biegunka WODA POD OSTRZAŁEM UNICEF RAPORT WODA

Przy okazji 22 marca, czyli Światowego Dnia Wody, warto pochylić się nad problemem jej niedoboru. W świetle raportu UNICEF, choroby związane z ograniczonym dostępem do czystej wody okazują się bardziej niebezpieczne niż działania zbrojne.

W piątek UNICEF opublikował raport zatytułowany “Water under fire“, czyli “Woda pod ostrzałem”. Wynika z niego, że w rejonach dotkniętych konfliktami zbrojnymi dzieci są bardziej narażone na śmierć z powodu chorób wywołanych brakiem lub złym stanem wody, niż z powodu bomb czy pocisków.

Ze zgromadzonych danych – dotyczących 16 miejsc działań zbrojnych na świecie – wyłania się obraz klęski humanitarnej, której ofiarami najczęściej padają dzieci. Z powodu chorób związanych z utrudnionym dostępem do wody –  takich jak biegunka – umiera  trzykrotnie więcej dzieci i młodzieży do 15 roku życia, niż w przypadku działań z użyciem broni.

W grupie dzieci do 5 roku życia choroby te zbierają natomiast dwudziestokrotnie większe żniwo niż pociski i bomby.

Giną nie tylko dzieci

Utrudniony dostęp do wody to rzecz jasna problem także dorosłych. W Jemenie, gdzie zniszczono znaczącą część infrastruktury sanitarnej i szpitalnej, do czystej wody dostępu nie ma 18 milionów osób. W 2017 roku wybuchła tam epidemia cholery, która dotknęła już 1 milion 300 tys. osób. Podobne problemy mają Sudan i Syria.

Autorzy raportu zaapelowali o zaprzestanie działań, w wyniku których ludności cywilnej zostaje utrudniony dostęp do wody pitnej.

„Celowe ataki na wodę i urządzenia sanitarne to ataki na bezbronne dzieci. Woda jest podstawowym prawem” – powiedziała “Guardianowi” Henrietta Fore, dyrektor wykonawcza UNICEF.

Problem ma także Europa

Podczas gdy w rejonach konfliktów zbrojnych toczy się walka o wodę, w wolnym świecie bywa ona często marnotrawiona. Warto przy tym pamiętać, że wody słodkiej ubywa nie tylko w Afryce i Azji, ale i w Europie, gdzie postępuje proces zwany stepowieniem. Ma on miejsce również w Polsce.

Na jednego mieszkańca Polski przypada dziś trzykrotnie mniej słodkiej wody niż na przeciętnego Europejczyka. Problemem jest jednak nie tylko ilość, ale i jakość polskiej wody – o czym więcej pisaliśmy przy okazji apelu WWF, dotyczącego ochrony europejskich wód.

O tym, jak oszczędzać wodę – co przynosi korzyści nie tylko środowisku, ale i portfelowi – przeczytać można tutaj.

 

Z pełnym raportem (w języku angielskim) można zapoznać się tutaj.

Źródła: The Guardian, UNICEF

Zdjęcie: Shuttertock/R_Tee

Podziel się: