Kiedy politycy chcą pokazać, że „coś” robią, a jednocześnie odwlec działanie lub jego konsekwencje przerzucić na tych, którzy przyjdą po nich, mają kilka możliwości.
Jedną z nich jest to, by uchwalić potrzebne przepisy prawne, ale do aktu prawnego wpisać odległe daty ich wejście w życie. Tak zrobiono w łódzkim, gdzie projekt uchwały smogowej został wprawdzie przyjęty, ale realne zmiany odsuwa w czasie o wiele lat. Wprowadza też kilka wyjątków, które budzą wątpliwości, co do intencji autorów projektu. Na przykład wyłączenia dla domków letniskowych. Szkoda by było, gdyby ta przeszła w takiej formie.
Dlatego Łódzki Alarm Smogowy zdecydował się powalczyć o zmianę terminów, doprecyzowanie wymagań i wykreślenie „wyłączeń”.
Ich starania możecie wesprzeć podpisując petycję, którą znajdziecie w portalu Chceoddychac.pl.
Zachęcam, by to zrobić.
Fot. Magic Madzik/Flickr.
Udostępnij
W województwie łódzkim chcą "coś" ze smogiem zrobić, ale niekoniecznie teraz. Normy przekraczają nawet kilkanaście razy
09.08.2017
Tomasz Borejza
Dziennikarz naukowy. Członek European Federation For Science Journalism. Publikował w Tygodniku Przegląd, Przekroju, Onet.pl, Coolturze, a także w magazynach branżowych. Autor książki „Odwołać katastrofę”.
Udostępnij