Wyniki obu tych badań zostały potwierdzone przez zespół niezależnych ekspertów {Powołanie zespołu niezależnych ekspertów w celu re-analizy badań Pope’a i wsp. oraz Dockery’ego i wsp. wiązało się z faktem, że wyniki tych badań (a także wcześniejszych badań Schwartza i wsp. i innych badaczy) stanowiły podstawę do wprowadzenia przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency, EPA) nowych norm regulujących maksymalne dopuszczalne stężenia pyłu zwieszonego w powietrzu (konkretnie, chodziło o uzupełnienie istniejących dotychczas regulacji dotyczących pyłu PM10 o normy dla pyłu PM2.5). Pomysł wprowadzenia takich regulacji wywołał gwałtowne protesty przedstawicieli wielu branż amerykańskiego przemysłu i doprowadził do gorącej debaty, w której wyniki cytowanych tu badań epidemiologicznych były zaciekle krytykowane i poddawane w wątpliwość [Kaiser 1997]. Ostatecznie, dowody naukowe przemawiające za zaostrzeniem norm okazały się wystarczająco mocne i nowe regulacje zostały wprowadzone [Pope, Dockery 2006].} [Krewski et al. 2000], a także znacznie rozszerzone w późniejszych pracach, m. in. [Pope et al. 2002; Schwartz et al. 2002; Laden et al. 2006].
W pracy [Pope et al. 2002] pokazano, że zwiększenie długoterminowego narażenia na PM2.5 o 10 µg/m3 przekłada się na wzrost umieralności o 4%, 6% i 8% odpowiednio w przypadku umieralności całkowitej, umieralności związanej z chorobami układu krążenia i umieralności związanej z rakiem płuca (w przypadku innej miary narażenia wartości te wynosiły odpowiednio 6%, 9% i 14%). Pokazano także, że w przypadku PM10 i PM15 (cząstki o średnicy aerodynamicznej odpowiednio poniżej 10 i 15 µm) związek umieralności z narażeniem na tę samą ilość (masę) pyłu danego rodzaju jest słabszy niż w przypadku PM2.5 , zaś dla cząstek większych niż 2.5 µm (ang. coarse particles) związku takiego w ogóle nie znaleziono.
Warto też zwrócić uwagę, że ze względu na znaczną zmienność przestrzenną i czasową stężeń zanieczyszczeń w warunkach miejskich, w przypadku znacznej części populacji ocena narażenia na podstawie stężeń typowych dla tła miejskiego może prowadzić do niedoszacowania wpływu zanieczyszczeń na zdrowie. Na przykład, w trwającym 8 lat badaniu wpływu ekspozycji długoterminowej, prowadzonym w Holandii na grupie ok. 5 tys. osób w wieku 55-69 lat pokazano, że ryzyko względne zgonu z powodu chorób układu krążenia i układu oddechowego związane z jednostkowym wzrostem poziomu tła pyłu zawieszonego było wyższe, kiedy przy modelowaniu narażenia uwzględniono zmienność przestrzenną zanieczyszczeń lub też zamieszkiwanie w pobliżu ruchliwych ulic (poniżej 100m od autostrady, poniżej 50 m od głównych dróg) [Hoek et al. 2002].
Okazuje się również, że redukcja stężeń zanieczyszczeń powietrza prowadzi do spadku umieralności. W czasie strajku zakładów metalurgicznych w Utah Valley, USA (sierpień 1986 – wrzesień 1987) średnie stężenie PM10 zmniejszyło się o ok. 15µg/m3, zaś umieralność o 3.2% [Pope, Dockery 2006]. Wymowny jest również przykład Dublina, gdzie po wprowadzeniu ograniczeń w dystrybucji i handlu paliwami stałymi w 1990 r. zaobserwowano szybką, wyraźną i trwałą poprawę jakości powietrza (spadek stężeń zanieczyszczeń pyłowych średnio o ok. 36 μg/m3). Przełożyło się to na zmniejszenie liczby zgonów średnio o ok. 360/rok, co stanowiło ok. 8% wszystkich zgonów [Clancy et al. 2002].
Zwiększona umieralność, związana z wieloletnim narażeniem na zanieczyszczenia pyłowe przekłada się rzecz jasna na skrócenie oczekiwanej długości życia. Warto podkreślić, że w wielu miejscach na świecie zanieczyszczone powietrze może skracać życie o ponad rok [Brunekreef, Holgate 2002]. W pracy [Pope et al. 2009] pokazano, że zmniejszenie długotrwałego narażenia na PM2.5 o 10 µg/m3 zwiększa oczekiwaną długość życia o 0.61 (+/- 0.20) roku.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat opublikowano wyniki wielu badań poświęconych wpływowi ekspozycji (zarówno krótko-, jak i długoterminowej) na zanieczyszczenia powietrza na umieralność i skrócenie oczekiwanej długości życia, patrz np. [Katsouyanni et al. 2001; Hoek et al. 2002; Peters, Pope 2002; Fischer et al. 2003; Samoli et al. 2003; Medina et al. 2004; Samoli et al. 2005; Boldo et al. 2006; Roberts, Martin 2006; Samoli et al. 2006; Ballester et al. 2008; Stylianou, Nicolich 2009; Chen et al. 2012; Crouse et al. 2012; Wichmann, Voyi 2012; Carey et al. 2013; Beelen et al. 2014; Atkinson et al. 2014a; Faustini et al. 2014; Thurston et al. 2015], patrz też [Brunekreef, Holgate 2002; Pope, Dockery 2006; Badyda et al. 2016 a; Badyda et al. 2016 b; Krzyżanowski 2016] i prace tam cytowane (praca [Pope, Dockery 2006] zawiera systematyczny przegląd literatury na temat efektów zdrowotnych narażenia na zanieczyszczenia pyłowe).
Większość z wymienionych prac dotyczyła badań na kohortach europejskich i północnoamerykańskich, w przypadku których narażenie badanych osób było zazwyczaj znacznie mniejsze niż w przypadku mieszkańców południowej Polski. Jednak badania tego typu prowadzi się też w miejscach o wyższych niż w Polsce stężeniach zanieczyszczeń pyłowych, m. in. w Chinach, patrz np. [Qian et al. 2008; Shang et al. 2013].
W niektórych badaniach, np. w badaniach narodowej kohorty kanadyjskiej [Crouse et al. 2012] zwiększenie ryzyka zgonu, związane z podwyższonym, długoterminowym narażeniem, obserwowano już przy stężeniach zanieczyszczeń pyłowych niższych od zaleceń WHO (średnioroczne stężenie PM2.5 poniżej 10 µg/m3) [Krzyżanowski 2016].
Warto przytoczyć tu także opublikowane niedawno wyniki badania obejmującego ponad pół miliona dorosłych (51-70 lat) mieszkańców USA w latach 2000-2009 [Thurston et al. 2015]. Długookresowe narażenie na PM2.5 w tej kohorcie było stosunkowo niskie, ale i tak okazało się być związane z ryzykiem zgonu z ogółu przyczyn zewnętrznych (ze współczynnikiem ryzyka, HR, ang. hazard ratio, równym 1.03 na 10 µg/m3) i zgonu z powodu chorób układu krążenia (HR=1.10 na 10 µg/m3) oraz chorób układu oddechowego (HR=1.05 na 10 µg/m3), przy czym w tym ostatnim przypadku wzrost ryzyka nie był statystycznie istotny, z wyjątkiem podgrupy osób, które nigdy nie paliły (HR=1.27 na 10 µg/m3).
Jednak np. w badaniu narodowej kohorty angielskiej [Carey et al. 2013] obejmującej ok. 835 tys. osób w wieku 40-89 lat, obserwowanych w latach 2003-2007, inaczej niż w przypadku badań prowadzonych w USA zaobserwowano silniejszy związek między narażeniem na zanieczyszczenia powietrza a umieralnością w przypadku zgonów związanych z chorobami układu oddechowego, niż w przypadku zgonów związanych z chorobami układu krążenia.
Z kolei analiza danych z 22 europejskich badań kohortowych, rozpoczętych przeważnie na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. i obejmujących 367 tys. osób, nie pokazała związku narażenia na zanieczyszczenia powietrza (pył zawieszony, tlenki azotu) z umieralnością ani w przypadku choroby niedokrwiennej serca, ani w przypadku zawału mięśnia sercowego [Beelen et al. 2014]. Natomiast znaleziono sugestywny związek w przypadku umieralności związanej z chorobami naczyniowymi mózgu (HR = 1.21 (0.87-1.69) na 5 µg/m3 PM2.5), choć nie był on statystycznie istotny. Jednakże, w tych samych kohortach zaobserwowano związek narażenia z występowaniem nowych przypadków udaru mózgu i choroby niedokrwiennej serca.
Rola opieki medycznej w zmniejszeniu ryzyka zgonu w przypadku chorób, do których powstania przyczynia się narażenie na zanieczyszczenia powietrza pozostaje przedmiotem badań [Krzyżanowski 2016].