Coraz więcej polskich miast rezygnuje z używania plastiku. Już niedługo w urzędach w Wałbrzychu, Gdyni czy Sosnowcu nie znajdziemy plastikowych talerzy, kubków, mieszadeł czy słomek. Teraz do tej listy dołączył Wrocław. Odwrotna sytuacja jest w Katowicach – tam wiceprezydent miasta uważa, że ograniczanie zużycia plastiku jest niezgodne z prawem.
We Wrocławiu w odstawkę pójdą butelki plastikowe, jednorazowe sztućce i talerzyki, ale też gadżety promujące miasto. Obowiązywać będzie nie tylko w samym urzędzie miejskim, ale też w szkołach, miejskich spółkach, instytucjach kultury czy bibliotekach.
Zakaz wejdzie w życie, kiedy wygasną wszystkie obowiązujące umowy z dostawcami wody czy kateringu.
Również na imprezach organizowanych przez miasto ma być mniej plastiku niż do tej pory. Podczas półmaratonu woda będzie podawana w papierowych kubkach, a w trakcie festiwalu kulinarnego „Europa na widelcu” wykorzystane zostaną jadalne sztućce.
Jednocześnie Wrocław promuje ponowne używanie przedmiotów. Stworzono mapę, na której można znaleźć m.in. miejsca, w których można oddać książki, zabawki czy ubrania. W mieście działają już lodówki społeczne, a restauracje, które wdrożą zasady „zero waste” będą otrzymywały specjalne certyfikaty.
Wydaje się, że lista miast zakazujących plastiku będzie się wydłużać. Nie wszędzie jednak sprawa jest tak prosta.
Z pozytywnego trendu wyłamały się Katowice.
Pod koniec marca pięciu katowickich radnych – Patryk Białas, Beata Bala, Dawid Durał, Magdalena Wieczorek i Łukasz Borkowski – zwróciło się z prośbą do prezydenta Marcina Krupy o zakaz używania plastiku na miejskich imprezach. „Celem wprowadzenia zakazu (…) jest obniżenie ilości produkowanego plastiku, podniesienie świadomości i zachęcanie społeczeństwa do używania naczyń wielokrotnego użytku. W czasie wydarzeń publicznych produkowane są duże ilości jednorazowego plastiku, który często jest roznoszony przez wiatr tworząc zagrożenie dla morskiej i lądowej fauny oraz zanieczyszczając środowisko” – czytamy w interpelacji.
Radni zaproponowali, żeby sztućce, talerze i kubki plastikowe były zastąpione zamiennikami biodegradowalnymi. Zauważyli również, że warto byłoby poinformować mieszkańców, gdzie takie ekologiczne kubeczki i tacki należy wyrzucać.
Władze miasta sprawę widzą inaczej.
W odpowiedzi wiceprezydent Katowic Mariusz Skiba pisze, że taki zakaz nie ma umocowania prawnego. Powołuje się na ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z 1996 roku, w której o zakazaniu plastikowych talerzy nie ma ani słowa. W związku z tym wiceprezydent uważa, że „(…) umieszczenie [zakazu] w Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Katowice zostanie odrzucone przez służby nadzoru prawnego wojewody”.
W dalszej części odpowiedzi nie odwołuje się już do zakazu używania plastiku, tylko dorzuca kilka informacji dotyczących imprez masowych.
Takich jak:
- na imprezach masowych można sprzedawać napoje o zawartości maksymalnie 3,5 proc. alkoholu
- alkohol nie może być podawany w twardym opakowaniu, np. z metalu
- na imprezy nie można wnosić materiałów wybuchowych
- na imprezach masowych trzeba przestrzegać bezpieczeństwa
Podsumowując – w swoim piśmie (zajmującym prawie całą stronę A4) władze Katowic skomentowały propozycję zakazu używania plastiku w dwóch zdaniach.
Dziwne – w Sosnowcu się dało. Siedem kilometrów dalej już się nie da.
Zdjęcie: prasetyobie/Shutterstock