Pod koniec maja francuskie władze oficjalnie wprowadziły zakaz krajowych lotów na krótkich dystansach. To kolejne działanie w Europie na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych w transporcie. Nowe prawo nie wpłynie bezpośrednio emisje gazów cieplarnianym, ale stanie się ważnym krokiem na przód.
Koleją zamiast samolotem
Na mocy rządowego dekretu opublikowanego 23 maja 2023 roku Francja wprowadziła zakaz dla krajowych połączeń lotniczych. Chodzi o połączenia lotnicze na dystansie, który można pokonać pociągiem w mniej niż dwie i pół godziny. Wedle nowego prawa połączenia kolejowe na trasach, gdzie obowiązuje zakaz, muszą być na tyle częste i punktualne, aby zaspokoić potrzeby podróżnych, którzy w przeciwnym razie korzystaliby z samolotów. Chodzi o to, aby podróżni mogli odbyć tę samą jednodniową wycieczkę, spędzając osiem godzin w miejscu docelowym.
„To ważny krok i mocny symbol w polityce redukcji emisji gazów cieplarnianych”, przekazał w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu minister transportu Clément Beaune. Beaune uważa, że ten krok jest „pierwszym na świecie i jest w pełni zgodny z rządową polityką zachęcania do korzystania z bardziej ekologicznych środków transportu”. Dodał też, że jego kraj nie może dłużej tolerować superbogaczy korzystających z prywatnych samolotów, podczas gdy społeczeństwo dokonuje cięć, aby poradzić sobie z kryzysem energetycznym i zmianami klimatycznymi.
„Jesteśmy pierwszymi, którzy to zrobili”, napisał prezydent Emmanuel Macron w uroczystej wiadomości na Twitterze. W jego tweecie zawarte zostało również zdjęcie ze stemplowanym zielonym atramentem z napisem „Dotrzymana obietnica”. Władze Francji perspektywicznie patrzą na zmiany w transporcie, mając na uwadze pilne odejście od konsumpcji paliw kopalnych. „Przemysł lotniczy jest we Francji bardzo silny i chcę, żeby pozostał silny. Dużo inwestujemy w czyste paliwa i dla tej branży wyznaczyliśmy cel zerowej emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Ale w międzyczasie musimy skorygować pewne zachowania pasażerów, i podjąć działania, które będą bardziej racjonalne”, powiedział dla CNN Beaune.
Czytaj również: Wielki port lotniczy chce ograniczeń dla prywatnych odrzutowców
Efekt zakazu raczej niewielki, ale zależy jak na to patrzeć
Zakaz ten ma także swoich krytyków. Głównym argumentem jest to, że zakaz ten będzie miał jedynie charakter „symboliczny”. Laurent Donceel z grupy Airlines for Europe (A4E) przekazał, że „zakazanie tych podróży będzie miało tylko minimalny efekt na emisję CO2„. Ponadto rząd powinien skupić się na wspieraniu „rzeczywistych i znaczących rozwiązań” problemu.
I w sumie można się z tym zgodzić ze względu na zapis dotyczący aktualnie obowiązujących połączeń kolejowych we Francji. W praktyce zakaz ten dotyczy, jak pokazuje to mapa jedynie 5 ze 108 krajowych połączeń lotniczych. Tak więc na dzień dzisiejszy zakaz ten obejmuje jedynie 4,6 proc. połączeń krajowych. Tak więc trudno to nazwać rewolucją jeśli chodzi o redukcję emisji CO2. Nie będzie to miało większego wpływu na biznes lotniczy we Francji, który obsługuje połączenia z całym praktycznie światem. Z drugiej strony w miarę rozwoju połączeń kolejowych we Francji, zakaz ten będzie obejmować kolejne połączenia.
„Całe to zamieszanie za tak niewiele”, powiedziała Geneviève Laferrère, która zajmuje się kwestiami transportu dla France Nature Environnement, federacji grup obrony środowiska. Przyznała, że zakaz może mieć „edukacyjny” wpływ, zachęcając podróżnych do szukania alternatyw dla latania. Powiedziała jednak, że rząd stracił okazję do bardziej zdecydowanych działań, dodając: „Istnieje tak wiele ograniczeń, że skuteczność zniknęła”. Laferrère zwróciła uwagę, że wprowadzenie zakazu może nie pomóc, gdyż takie coś linie lotnicze powstałe braki w pasażerach przeniosą na objętej zakazem loty długodystansowe.
Komisja Europejska dała zielone światło
Pomysł wprowadzenia zakazów lotów pojawił się już dawno. Francuskie władze w ramach ustawy klimatycznej z 2021 roku chciały ten zakaz wprowadzić. Jednak pomysł na tę ustawę został zakwestionowany przez Związek Francuskich Portów Lotniczych (UAF), a także europejski oddział Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych (ACI Europe). To skłoniło Komisję Europejską do szczegółowego zbadania, czy plan może zostać zrealizowany, czy nie. Ostatecznie władze UE wydały na to zgodę. Uznały, że Francja może wprowadzić taki zakaz, o ile nie będzie on dyskryminujący, niezakłócający konkurencji między przewoźnikami lotniczymi. Komisja wskazywała, że zakaz może obowiązywać tylko wtedy, gdy na tej samej trasie dostępne są rzeczywiste alternatywne połączenia kolejowe. W praktyce chodzi tu o kilka bezpośrednich połączeń w każdą stronę dziennie.
„[To] jest dużym krokiem naprzód w polityce ograniczania emisji gazów cieplarnianych”, powiedział Beaune w czasie zatwierdzania przez KE francuskiego prawa. „Jestem dumny, że Francja jest pionierem w tej dziedzinie”, dodał. Sarah Fayolle, kierowniczka kampanii transportowej z francuskiego Greenpeace powiedziała dla Euronews, że decyzja Komisji Europejskiej ma zarówno „negatywne, jak i pozytywne aspekty”, biorąc pod uwagę, że dotyczy to tylko trzech tras. „Idzie to we właściwym kierunku, ale wstępne działania są niezbyt ambitne. Musimy iść jeszcze dalej”, powiedziała.
Czy Francja zamierza całkowicie zakazać prywatnych odrzutowców?
Problematyka prywatnych lotów pojawia się w ostatnich latach dość często za sprawą skandali, jakie pojawiają się odnośnie działań celebrytów. „Możemy zrozumieć, że Francuz, który jest ostrożny w swoim codziennym życiu, jest zszokowany faktem, że niektórzy z jego współobywatele mogą wziąć prywatny odrzutowiec, aby wykonać pchli skok”, powiedział w zeszłym roku w radiowym wywiadzie rzecznik rządu, Olivier Véran.
Na razie jednak, mimo wezwań działaczy ekologicznych, jest mało prawdopodobne, by Francja wprowadziła całkowity zakaz dla prywatnych odrzutowców. Véran potwierdził na początku tego roku, że „oczywiście nie chodzi o ich zakazanie”, biorąc pod uwagę ich ważną rolę w gospodarce. Jednak „Francuzi nie powinni czuć się tak, jakby zawsze ci sami ludzie byli proszeni o wysiłek”.
To, że Francja bierze się lotnictwo w kwestii emisji CO2, jest zasadne. Emisja CO2 w przeliczeniu na pasażera i kilometr pokonywanej trasy w przypadku krajowych lotów wynosi 133 gramy. Na długich dystansach 102 gramy, z kolei pociąg tylko 41 gramów. W przypadku prywatnych lotów najbardziej realnym scenariuszem jest wprowadzenie wysokich podatków i innych ograniczeń. Firmy mogą zostać również zmuszone do publikowania szczegółowych informacji na temat korzystania z samolotów służbowych. Ma to służyć transparentności.
Te działania nie odmienią losu planety, ale będąc jednymi z wielu przyniosą efekt. Od czego trzeba zacząć.
Czytaj również: Jak duży ślad węglowy ma podróż samolotem? Można to obliczyć samodzielnie