Najnowszy raport z serii „World Energy Outlook” – przygotowany przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA) – kreśli wizję znaczących zmian w światowej energetyce do 2030 roku. Źródła odnawialne odpowiadać mają za połowę globalnego miksu energetycznego, a w międzyczasie osiągnąć mamy szczyt zapotrzebowania na paliwa kopalne. Spowodować to mają już przyjęte polityki klimatyczne, choć dla spełnienia celów z Porozumienia Paryskiego trzeba ambitniejszych postanowień. Co obserwowane trendy oznaczają dla Polski?
W najnowszym przeglądzie globalnych trendów z cyklu „World Energy Outlook” prognozuje się, że aktualnie realizowane polityki klimatyczne doprowadzą niebawem do istotnego zwrotu w światowej energetyce.
W bieżącej dekadzie miałby nastąpić szczyt zapotrzebowania na paliwa kopalne na świecie. Istotny będzie w tym kontekście przede wszystkim rozwój odnawialnych źródeł energii. Odpowiadać mają one w 2030 roku za 50 proc. światowego miksu energetycznego, w porównaniu do obecnych 30 procent. Oznaczać to będzie niemal podwojenie.
World Energy Outlook. Rozwój OZE ambitny, choć niewystarczający
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energetyczną, towarzyszyć temu będzie dalszy zwrot w kierunku elektryfikacji. W 2030 roku po świecie ma jeździć dziesięciokrotnie więcej samochodów elektrycznych. Pompy ciepła i inne elektryczne systemy grzewcze wyprzedzą kotły na paliwa kopalne na całym świecie.
Mimo ambitnego wzrostu w zakresie energetyki odnawialnej, autorzy raportu podkreślają, że to za mało, by osiągnąć główny cel Porozumienia Paryskiego. Obecnie realizowane polityki nie zdołają zatrzymać wzrostu średnich temperatur poniżej progu 1,5 st. Celsjusza. Według aktualnego trendu do końca wieku wzrost może wynieść ok. 2,4 stopnia.
„Zapotrzebowanie na paliwa kopalne osiąga swój szczyt i wkrótce zacznie spadać. Po raz pierwszy dzieje się to nie tylko w krajach rozwiniętych, ale na całym świecie, w tym w Chinach. Widzimy to też w Polsce. Produkcja prądu z węgla w tym roku znacznie spadła, coraz mniej ludzi ogrzewa węglem swoje domy” – komentuje dla SmogLabu Bernard Swoczyna, główny ekspert w program badawczym Energia & Klimat w Fundacji Instrat.
Szczyt zapotrzebowania na paliwa kopalne a sytuacja w Polsce. „Zużycie węgla powoli spada, a gazu ziemnego i energii odnawialnej powoli rośnie”
Co szczyt zapotrzebowania na paliwa kopalne oznacza dla polskiego górnictwa i naszego miksu energetycznego? Okazuje się, że zmiany już zachodzą, a sprzyja im m.in. zwiększanie szeroko pojętej efektywności energetycznej.
„Dla polskiego górnictwa węglowego oznacza to mniejszy popyt. To nic złego – wydobycie węgla w Polsce spada, przede wszystkim ze względu na problemy w samym górnictwie. Węgiel dla gospodarstw domowych, grubszy, o lepszej kaloryczności jest w sporej części importowany. Ze względu na wysokie ceny tego węgla wiele osób wymienia kopciuchy na pompy ciepła, piece gazowe albo pali w nich drewnem. Rosną zapasy miałów węglowych dla elektrowni” – mówi nam Bernard Swoczyna.
„Węgiel jest wypierany częściowo przez odnawialne źródła energii, częściowo przez gaz ziemny, który daje się spalać efektywniej, więc nawet proste zastąpienie daje redukcję zużycia paliw kopalnych. W Polsce, tak jak i na świecie, zużycie węgla powoli spada, a zużycie gazu ziemnego i energii odnawialnej powoli rośnie” – mówi nam ekspert Fundacji Instrat. „W kraju jest budowanych kilka dużych elektrowni na gaz ziemny, jednak jeśli równocześnie zbudujemy dostatecznie wiele elektrowni wiatrowych, słonecznych i biogazowych, to elektrownie gazowe wypchnięte zostaną z produkcji przez sporą część roku, a elektrownie węglowe zostaną zredukowane do roli rezerwy. Za kilka lat może przyspieszyć rozwój bateryjnych magazynów prądu, elektryfikacja przemysłu energochłonnego i transportu. Dzięki temu zużycie gazu ziemnego i ropy zacznie nieodwołalnie spadać” – zwraca uwagę Swoczyna.
„Bardzo pomaga szeroko pojęta efektywność energetyczna. Mam na myśli ocieplanie domów, budowanie nowych domów w lepszym standardzie, elektryczny transport odzyskujący energię z hamowania, pompy ciepła zamiast grzejników elektrycznych. Nawet coś tak prostego, jak zainstalowanie ciepłomierzy na grzejnikach znacznie zmniejsza zużycie ciepła. Bo jeśli rozliczamy ciepło według faktycznego zużycia, to mieszkańcy bloków nie wietrzą mieszkań przy włączonych grzejnikach” – podkreśla ekspert.
Polska i boom na pompy ciepła
Na globalny trend związany z rozwojem odnawialnych źródeł energii wskazuje również opublikowany w tym tygodniu raport naukowców z organizacji Zero Carbon Analytics („Energy systems in transition: EU and US„). Według ich szacunków inwestycje w czystą energię w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej mają szansę wyeliminować gaz ziemny i węgiel. I to do końca dekady.
We wspomnianym raporcie sporo uwagi poświęcono również rozwojowi pomp ciepła, w którym przoduje Europa. Na Starym Kontynencie największy udział w globalnym trendzie miały Francja, Włochy, Niemcy, Finlandia i Szwajcaria. Według zebranych danych jedna czwarta inwestycji w globalną elektryfikację ogrzewania miała miejsce w UE.
Polska w tym kontekście została natomiast wskazana jako lider wzrostu. Mamy najszybciej rozwijający się rynek pomp ciepła w Unii Europejskiej. Według raportu w 2022 roku co trzecie instalowane urządzenie grzewcze w naszym kraju stanowiły pompy ciepła. Oznacza to wzrost o nieco ponad 100 proc. rok do roku.
_
Zdjęcie: AJancso/Shutterstock.com