Niedawno hiszpański internet obiegło wideo, na którym widać, jak nieznany mężczyzna z górskiego klifu zrzuca starą lodówkę, żartując przy tym z recyklingu. Dzięki nagraniu Gwardia Obywatelska odnalazła delikwenta. A kiedy go odnalazła nakazała mu wniesienie lodówki z powrotem na górę. Rzecz została nagrana i także trafiła do internetu.
Stając się viralem nie tylko w Hiszpanii, ale też w innych krajach.
Wideo, które pracownik jednej z firm zajmujących się recyklingiem sprzętu AGD zostało pierwotnie opublikowane w jednym z serwisów internetowych. Stamtąd trafiło dalej i zaczęło krążyć po hiszpańskim Internecie. Krótko potem pojawiło się także nagranie pokazujące, jak ten sam mężczyzna zrzuca ze skarpy starą pralkę. Gwardia Obywatelska postanowiła znaleźć uwiecznionego na filmach mężczyznę i udało jej się to zrobić dzięki informacji od kogoś, kto go rozpoznał.
?Los compañeros del Seprona #GuardiaCivil también están investigando este otro vídeo donde se aprecia como tiran una lavadora a una ladera.
La investigación sigue abierta para esclarecer todos estos hechos. pic.twitter.com/1alCPBW5BI
— AUGC Guardia Civil (@AUGC_Comunica) August 1, 2019
Kiedy go znaleziono, hiszpańska policja nakazała mu wniesienie lodówki z powrotem na górę.
#ÚLTIMAHORA| Así ha recogido el joven implicado el frigorífico que había lanzado por un monte en #Almeria.
?Nuestros compañeros del Seprona de #GuardiaCivil le han acompañado.
Buen trabajo compañeros?? pic.twitter.com/tPuNvK9WJT
— AUGC Guardia Civil (@AUGC_Comunica) July 31, 2019
Wideo, na którym pokazano, jak mężczyzna wciąga lodówkę po skarpie w Valle de Almanzora w okolicach Almerii. obiegło światowe media. Towarzyszyła mu informacja o zastosowanej karze, która spotkała się z licznymi komentarzami internautów. Tym bowiem bardzo spodobała się taka metoda wyciągania odpowiedzialności.
Mnie też się ona podoba, bo nie ma chyba lepszej kary niż wylanie wiadra potu, by naprawić to, co się zepsuło.
Na pocie się jednak najprawdopodobniej nie skończy. Mężczyzna stracił pracę. Poinformowano też, że nałożono na niego grzywnę w wysokości 45 tys. euro. Spotkał go społeczny ostracyzm i w hiszpańskich gazetach żali się, że przez ludzi jest traktowany gorzej niż mordercy. A u jego pracodawcy przeprowadzono kontrolę. Jeżeli jej wyniki będą dla niego niekorzystne grozi mu – donoszą media – nawet 300 tys. euro kary. Pierwsze informacje mówią o tym, że wykryto poważne nieprawidłowości i na przykład brak dokumentacji pozwalającej stwierdzić, co stało się ze znaczącą częścią sprzętu odbieranego do recyklingu.
Kara jest więc realna.
Fot. Guardia Civil.