Skala skrajnego ubóstwa na świecie może zwiększyć się po raz pierwszy od około 20 lat – poinformował Bank Światowy. Według ekspertów organizacji sytuacja związana z COVID-19 spotęguje najpoważniejsze problemy, wynikające m.in. ze zmian klimatu i konfliktów zbrojnych.
Według Banku Światowego liczba osób na świecie, które znajdują się w sytuacji skrajnego ubóstwa, wzrośnie z powodu pandemii o 88-115 milionów. Tylko w tym roku. Do końca 2021 roku liczba ta może natomiast wzrosnąć do 150 milionów. Wszystko zależy od dalszego przebiegu pandemii i skali kryzysu gospodarczego, który ze sobą przyniesie.
Czytaj także: 821 milionów ludzi cierpi z niedożywienia lub głodu. Jako jedną z głównych przyczyn ONZ wskazuje zmiany klimatu
Organizacja definiuje w tym przypadku skrajne ubóstwo jako życie za mniej niż 1 dolara i 90 centów dziennie. Czyli mniej więcej 7 złotych i 25 groszy. Według Banku Światowego sytuacja ta dotknie w tym roku od 9,1 do 9,4 proc. ludności świata.
Sytuacja związana z COVID-19 zniweczy tym samym ambitne plany, które przed pandemią kreślił Bank Światowy. Liczono, że do 2030 roku możliwe będzie całkowite wyeliminowanie skrajnego ubóstwa. Cel ten w ostatnich latach wydawał się jednak i tak coraz trudniejszy do osiągnięcia: w latach 2015-2017 tempo zmian spadło poniżej 0,5 pkt procentowego rocznie.
Czytaj także: Ekspert ONZ ostrzega przed “klimatycznym apartheidem”. Najsilniej skutki zmian klimatycznych odczują najbiedniejsi
Obok najpoważniejszych problemów, do których eksperci zaliczają konflikty zbrojne i zmiany klimatu, dołączyła pandemia i związane z nią spowolnienie gospodarcze. Teraz eksperci wyliczają, że w ciągu dekady może udać się zmniejszyć liczbę osób żyjących w skrajnym ubóstwie do 7 procent populacji.
_
Źródło: World Bank
Zdjęcie: Shutterstock/Yavuz Sariyildiz