Chińskie próbują walczyć z plastikiem, jednak odpady z tworzyw sztucznych wciąż zalewają kraj i jego wybrzeża. I to dosłownie – bo duża część z nich wpada do największych rzek Państwa Środka.
Najnowsze pomiary wykazały, że w 2018 roku u wybrzeży Chin pływało aż 200 milionów metrów sześciennych plastikowych śmieci. To o 27 procent więcej niż rok wcześniej i najwięcej od dekady. Na każde 1000 metrów kwadratowych wód terytorialnych Chin ma przypadać aż 24 kilogramów odpadów. Badacze i władze zwracają uwagę na problem zanieczyszczenia wielkich Chińskich rzek – Jangcy i Perłowej. W sąsiedztwie ich delt znajdują się setki wielkich zakładów przemysłowych, które według pekińskiego Ministerstwa Ekologi i Środowiska maja być źródłem problemu.
– Niektóre z regionów nie wykazują się wystarczającą świadomością ryzyka związanego z produkcją plastikowych odpadów. – przyznał Huo Chuanlin, dyrektor wykonawczy morskiego departamentu ministerstwa. Władze bronią się jednak mówiąc, że Chiny wcale nie są pierwsze na liście krajów najmocniej zanieczyszczających oceany, jednocześnie wytwarzając około 30 procent światowego plastiku. Większość z niego przeznacza się na eksport do krajów Zachodu, które powinny czuć się współodpowiedzialne za stan chińskiego wybrzeża.
Chiny mimo to staraja się opanować sytuację. Wyjątkowo surowe prawo dotyczące recyklingu wprowadził między innymi Szanghaj. Osoby, które zostaną przyłapane na nieprawidłowej segregacji, mogą zapłacić tam mandat o wysokiej jak na Chiny równowartości 29 amerykańskich dolarów. O wiele bardziej drastyczne są sankcje dla przedsiębiorstw, wynoszące powyżej siedmiu tysięcy dolarów. Władze mają nadzieję, że pomysł zadziała. Do tej pory przetworzeniu poddaje się w Chinach zaledwie 20 procent odpadów. Rząd opracował również plan oczyszczenia Zatoki Pohaj na wschodnim wybrzeżu kraju. Chiny przeznaczą na ten cel równowartość prawie 900 milionów euro.
Od zeszłego roku Państwo Środka zakazało również importu odpadów na swoje terytorium. Jeszcze w 2016 roku przyjęły ich aż 7,35 milionów ton. Importerzy – między innymi bogate państwa Europejskie – zaczęły przez to wywozić swój plastik między innymi do innych państw azjatyckich. Z problemem rosnącej ilości śmieci z tworzyw sztucznych zmaga się przez to między innymi Malezja.
Naukowcy zaznaczają, że ambitne, rządowe programy mogą nie zdać egzaminu. Na miejsce wyłowionych z wody odpadów mogą pojawić się kolejne. Paradoksalnie, może być to związane z dbałością o czyste powietrze i środowisko w miastach. By poprawić jego stan, z metropolii znikają wielkie fabryki, które przenoszą się na wybrzeże. Chiny pozostają też światowym liderem w wytwarzaniu plastikowych śmieci – na co zwrócili uwagę w majowym raporcie uczeni Uniwersytetu w Tiencinie.
Źródło zdjęcia: Shutterstock/Steve Carey