Eksperci mówią o niepowodzeniu programów dopłat do samochodów elektrycznych. Rząd zarezerwował na nie 150 mln złotych. Wszystkie złożone wnioski opiewają na około 11 milionów. Największą klapą okazał się program dotacji dla taksówkarzy. Do rozdania było 40 mln złotych, a na polskich drogach miało pojawić się 1000 elektrycznych taksówek. Wpłynął zaledwie jeden wniosek.
Dopłaty miały zachęcić do zakupu nowych samochodów elektrycznych. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska (NFOŚ) przygotował trzy pilotażowe programy dotacyjne: „Zielony samochód” na auta osobowe, „eVan” na „dostawczaki” i „Koliber” skierowany do taksówkarzy.
Największym powodzeniem cieszył się pierwszy z nich. Do Funduszu zgłosiło się 261 osób, które mają teraz szansę na prawie 19 tys. złotych dopłaty do samochodu kosztującego najwyżej 125 tys. Więcej, bo 70 tys., było do zgarnięcia na zakup aut dostawczych – urzędnicy odebrali w tym przypadku 68 wniosków. Dotacje praktycznie zignorowali taksówkarze, a jedyny złożony dokument opiewał na 25 tys. złotych.
Czytaj również: Samochód elektryczny w cenie 20 tys. euro? Taką obietnicę składa Volkswagen
Pierwsza edycja programu NFOŚ nie była dostosowana do cenników producentów samochodów elektrycznych. Wyznaczony limit pozwala na zakup jedynie ich najuboższych wersji. 125 tys. złotych wystarczy na Nissana Leafa, Peugeota e-208 lub Renault Zoe w z najsłabszym wyposażeniem. Producent ostatniego z modeli specjalnie obniżył cenę swojego samochodu, by klienci mogli skorzystać z dotacji. Po dopłaty nie mogli zgłosić się nabywcy stosunkowo popularnego BMW i3, które w standardzie kosztuje ponad 162 tys.
Dane opublikował Instytut Badań Rynku Samochodowego Samar, który o wyniki naboru wniosków zapytał wiceprezesa NFOŚ Artura Lorkowskiego. „Trudno mówić o porażce w przypadku pilotażu, dlatego nie koncentrowałbym się na liczbach” – mówił urzędnik. Niepowodzenie tłumaczył między innymi pandemią koronawirusa i słabo rozwiniętą siecią stacji ładowania.
NFOŚ mimo to zapowiada kolejną edycję programu. Ma ona ruszyć jesienią i być bardziej atrakcyjny dla przedsiębiorców. Rząd w przyszłości chce też pomagać samorządom w zakupach autobusów elektrycznych.
Zdjęcie: Mike Mareen / Shutterstock