Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację turyście, który zakwestionował pobór opłaty miejscowej w Szczyrku. Skłoniła go ku temu jakość powietrza, którą napotkał podczas pobytu w mieście, słynącym jako popularny ośrodek turystyczno-wypoczynkowy. To nie pierwszy przypadek, gdy sensowność lokalnej opłaty jest podważana ze względu na smog.
O wyroku, który zapadł w miniony czwartek, poinformował Patryk Białas, aktywista i radny Katowic. To on zakwestionował fakt, że opłata miejscowa nie pobierana przez Szczyrk.
„Dzisiejszy wyrok choć mnie cieszy, to jest to radość przez łzy. Cieszy, bo Naczelny Sąd Administracyjny przyznał mi rację, że Szczyrk łamie prawo pobierając od turystów opłaty. Nie cieszy, bo potwierdza, że jakość powietrza w polskich kurortach jest fatalna. A wiele z nich tylko pozoruje działania antysmogowe” – komentuje Białas.
„Dzisiejszy wyrok potwierdził, że nawet rodzinny spacer po górskich dolinach może być potencjalnie niebezpieczny dla zdrowia. Moim zdaniem, turyści mają prawo do spędzania czasu wolnego w czystym środowisku, umożliwiającym oddychanie powietrzem spełniającym standardy jakości określone w przepisach obowiązującego prawa” – podkreśla aktywista.
Czytaj także: Najbardziej zanieczyszczone miejscowości w Polsce. Jeden lider w trzech kategoriach
Opłata miejscowa, Szczyrk i smog
O co chodzi? Opłata miejscowa, zwana popularnie klimatyczną, pobierana jest od „osób przebywających czasowo w celach wypoczynkowych, turystycznych lub szkoleniowych w miejscowościach o szczególnych walorach uzdrowiskowych, klimatycznych i krajobrazowych”. Stanowi tym samym dodatkowe źródło wpływów do budżetu samorządowego w ośrodkach, w których tętni życiem ruch turystyczny. W przypadku wielu miejscowości pojawiają się jednak głosy, że pobór opłaty nie jest uzasadniony, jeśli wokół panuje zła jakość powietrza.
W styczniu zeszłego roku, po skardze jednego z odwiedzających miasto, z pobierania opłat wycofał się Sandomierz. Kilka miesięcy później Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy przyznał rację turyście, który zakwestionował pobieranie opłaty w przypadku Torunia. Wówczas również chodziło o jakość powietrza.
Na podobnej zasadzie podważana jest także sensowność statusu uzdrowiskowego w przypadku niektórych miejscowości w Polsce.
Czytaj także: „Bulwersujące i nieprofesjonalne”. Smogowy rekordzista przenosi stację pomiarową na obrzeża miasta
Co na to w Szczyrku? Lokalny portal Bielsko-Biała Nasze Miasto zapytał o to burmistrza. Antoni Byrdy podkreśla, że miasto nie otrzymało jeszcze wyroku, sentencji, ani uzasadnienia. Gdy dostanie odpowiednie dokumenty, samorząd odniesie się do sprawy i poinformuje, jakie poczyni kroki.
„Pobieranie opłaty nieetyczne”
„Uważam, że pobieranie opłat, gdy powietrze nie spełnia standardów jakości, jest nieetyczne, a ludzie przyjeżdżający na ferie, czy wczasy są 'okradani'” – komentuje Patryk Białas, który zdecydował się zakwestionować opłatę w przypadku Szczyrku.
„Mam nadzieję, że ten symboliczny wyrok zmobilizuje nie tylko Szczyrk, ale również inne miasta województwa śląskiego do przyspieszenia działań antysmogowych. Czas najwyższy, aby obok likwidacji kopciuchów, władze lokalne zaczęły wprowadzać lokalne zakazy palenia węglem” – podkreśla Białas.
_
Zdjęcie: ArtMediaFactory / Shutterstock.com