Według opublikowanego dziś raportu Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) za 2020 rok Nowy Targ deklasuje rywali w każdej kategorii smogowego rankingu. Równocześnie na prośbę władz miasta właśnie przeniesiono stację pomiarową. Wcześniej stacja była zlokalizowana w centrum Nowego Targu, a teraz trafi na obrzeża, tuż obok rozległych terenów zielonych i koryta rzeki. Oficjalny powód to stworzenie ścieżki ekologicznej, która koliduje z dotychczasową stacją oraz bezpieczeństwo dzieci. W sprawie interweniuje sam pełnomocnik premiera Morawieckiego. SmogLab jako pierwszy zbadał ten temat.
Nowotarską stację pomiarów jakości powietrza usunięto z terenu Szkoły Podstawowej nr 1, która znajduje się tuż obok Rynku. Jak dowiadujemy się bezpośrednio u Elżbiety Jankowskiej, dyrektorki szkoły, stacja przeszkadzała dzieciom w spędzaniu czasu na zewnątrz. Chodzi o popularne miejsce jazdy na sankach. – Stacja była zagrożeniem dla bezpieczeństwa uczniów – przekonuje dyrektor Jankowska. Dodatkowo taki wniosek złożyła Rada Rodziców, która w miejscu stacji chce stworzyć ścieżkę ekologiczną. Prace mają ruszyć wiosną.
W komunikacie miasta przekazanym za pośrednictwem mediów społecznościowych czytamy, że „w dniach 6 i 7 grudnia 2021 roku ze względów technicznych nie będą prowadzone pomiary jakości powietrza na państwowej stacji monitoringu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Brak pomiarów w tych dniach związany jest ze zmianą lokalizacji przedmiotowej stacji. Zgodnie z wytycznymi GIOŚ nowym miejscem lokalizacji stacji jest teren przy Miejskiej Hali Sportowej Gorce al. Tysiąclecia”.
„Nowy Targ niekwestionowanym liderem smogu”
Przypomnijmy, że także w 2019 roku stolica Podhala była miejscem o najwyższym średniorocznym stężeniu rakotwórczego benzo(a)pirenu. Dwa lata temu Nowy Targ wyprzedziła jedynie Pszczyna, jednak w tym roku podhalańskie miasto bezapelacyjnie zwyciężyło w niechlubnym rankingu.
– Odkąd zaczęliśmy analizować pomiary i publikować rankingi smogowych liderów nie było sytuacji, w której jedno miasto wygrało we wszystkich kategoriach – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik PAS. – To się zmieniło w ostatnim roku. Zarówno średnie roczne stężenie pyłów PM10, liczba dni z powietrzem nienadającym się do oddychania, jak i roczne stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) wywindowało Nowy Targ na pozycję niekwestionowanego smogowego lidera. Nasz ranking opublikowany na początku kolejnego sezonu zimowego nie zachęca do odwiedzin tego miasta. Co więcej – dodaje Piotr Siergiej – od 2016, czyli odkąd rozpoczęto pomiary stężenia benzo[a]pirenu w Nowym Targu, powietrze w tym mieście pogarsza się z roku na rok.
Czytaj również: Najbardziej zanieczyszczone miejscowości w Polsce. Jeden lider w trzech kategoriach
„Działanie skandaliczne”
O sytuację pytamy prof. Piotra Kleczkowskiego z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, autora książki „Smog w Polsce. Przyczyny – skutki – przeciwdziałanie” i specjalisty z dziedziny zanieczyszczenia powietrza. – Jest to działanie skandaliczne. Przeniesiono dobrze zlokalizowaną stację, która pokazywała reprezentatywne wyniki dla obszaru miasta Nowy Targ. Teraz stacja znajduje się na obrzeżach Nowego Targu, a prawdopodobnie nadal będzie kwalifikowana jako reprezentująca pomiary dla tła miejskiego – mówi profesor Kleczkowski.
Te informacje potwierdziliśmy w nowotarskim ratuszu. Stacja nadal będzie klasyfikowana jako pomiar tła miejskiego.
Według naukowca ważny jest także kolejny aspekt. – Stracimy ciągłość danych. Ona jest niesłychanie ważna, ponieważ pomaga nam ocenić ewolucję zanieczyszczeń w czasie, ocenić skuteczność podjętych działań. To są bardzo cenne dane, które tracimy zmieniając lokalizację – zauważa ekspert.
Magdalena Cygan z Nowotarskiego Alarmu Smogowego również ma obawy w związku ze zmianą lokalizacji. – Martwi mnie utrata ciągłości pomiarów, szczególnie w kontekście zaostrzenia przepisów dotyczących wymiany źródeł ciepła, przyjęcia lokalnej uchwały antysmogowej w centrum miasta. Nie będziemy mieć teraz porównania, utracimy informacje czy walka ze smogiem przynosi oczekiwane efekty – podkreśla działaczka w rozmowie ze SmogLabem.
Tłumaczenia urzędów
O wyjaśnienie sytuacji chcieliśmy zapytać burmistrza Nowego Targu – Grzegorza Watychę. Odesłano nas do Sylwestra Magiery, Inspektora w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Nowy Targ.
– Zmiana lokalizacji stacji monitoringu nie jest spontaniczną decyzją podjętą przez Urząd Miasta. Pojawiła się koncepcja zagospodarowania tego terenu na cele szkoły, dlatego już w roku 2020 dyrekcja wystąpiła z prośbą o przeniesienie stacji monitoringu jakości powietrza – przekonuje urzędnik. Jednocześnie zapewnia: nie było naszym celem pozbycie się stacji. Wręcz przeciwnie, zabiegaliśmy o zainstalowanie jeszcze jednej na terenie Nowego Targu.
Urząd Miasta umywa ręce od zmiany lokalizacji, zrzucając odpowiedzialność na Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. – Wybór nowej lokalizacji należał do komisji z GIOŚ. Wraz z przedstawicielami GIOŚ pracownicy Urzędu Miasta przeprowadzili wizję w terenie w celu wytypowania najbardziej reprezentatywnego dla obszaru całego miasta nowego miejsca. Ostatecznie GIOŚ zdecydował, że teren przy Hali Sportowej »Gorce« spełnia wymagane kryteria prawne – podkreśla Magiera.
O komentarz poprosiliśmy sam GIOŚ. Do momentu publikacji nie przedstawiono nam oficjalnego stanowiska w sprawie. Skontaktowaliśmy się z Barbarą Dębską, Naczelnik Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska w Krakowie, który to wydział nadzorował sprawę przeniesienia stacji pomiarowej. Naczelnik Dębska nie udzieliła autoryzacji na wykorzystanie swoich wypowiedzi oraz odesłała nas do powstającego dopiero stanowiska GIOŚ.
„Smogowy rekordzista”
Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie ze SmogLabem przypomina: ta stacja pomiarowa jest smogowym rekordzistą – tutaj od lat odnotowywane jest największe, w całej Unii Europejskiej, zanieczyszczenie powietrza rakotwórczym benzo(a)pirenem i pyłami zawieszonymi. Według Guły taka decyzja władz Nowego Targu budzi kontrowersje. – Bulwersujące i nieprofesjonalne jest to, że nie będzie ciągłości pomiarów, a stację przenosi się na obrzeża miasta – mówi Guła, potwierdzając obawy profesora Kleczkowskiego.
Przedstawiciel PAS wskazuje także, że GIOŚ nie przebadał nowego miejsca i nie porównał obydwu lokalizacji. Przy tak newralgicznym miejscu bez badań się takich rzeczy nie robi. Nie przeprowadzono też konsultacji społecznych – podkreśla Guła.
Wspomniany wcześniej urzędnik Sylwester Magiera potwierdza brak badań. – W nowym miejscu dotychczas nie prowadziliśmy dodatkowych pomiarów, ufamy ekspertom z GIOŚ i ich analizie, że nowo wybrane miejsce jest odpowiednim dla prowadzenia pomiarów jakości powietrza. Będzie to również stacja tła miejskiego. Mam nadzieję, że wyniki będą reprezentatywne dla całego miasta oraz Kotliny Orawsko-Nowotarskiej – przekonuje w rozmowie z redakcją.
Jak zapowiadają działacze, PAS będzie apelować o przywrócenie pomiarów w dotychczasowej lokalizacji. Co więcej chcą zachęcić szkołę, aby dołączyła do Edukacyjnej Sieci Antysmogowej.
Interwencja na szczycie
W sprawę zaangażował się również Bartłomiej Orzeł, Pełnomocnik Premiera ds. Czystego Powietrza.
– Podjąłem interwencję w tej sprawie wysyłając pismo do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (Michał Mistrzak – red.). W piśmie pytam o to czy przed zmianą lokalizacji stacji pomiarowej przeprowadzono odpowiednie badania porównawcze oraz czy GIOŚ przeprowadził w tej sprawie konsultacje społeczne – wyjaśnia Orzeł w rozmowie z redakcją SmogLabu. To właśnie GIOŚ nadzoruje ogólnopolską sieć stacji pomiarów.
– Moje największe obawy dotyczą tego, jak na taki ruch zareaguje Komisja Europejska. Aktualnie Komisja prowadzi procedurę naruszeniową w sprawie przestrzegania przez Polskę zapisów zawartych w dyrektywie dotyczącej jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. Kolejną obawą jest finansowanie programów związanych z wymianą pieców, które również uzależnione jest od środków unijnych – dodaje pełnomocnik premiera.
Co z tą Unią?
Obawy związane z reakcją Komisji Europejskiej podziela także wspomniany wcześniej profesor Kleczkowski z AGH. – Zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej stacja pomiarowa powinna być reprezentatywna dla stopnia narażenia ogółu ludności. W przypadku przeniesienia jej na obrzeża Nowego Targu ten warunek nie jest spełniony, ponieważ w nowej lokalizacji gęstość zaludnienia jest znacznie niższa – podkreśla krakowski naukowiec.
Profesor Kleczkowski zwraca również uwagę, że nowa stacja znajduje się w pobliżu obszernego terenu niezabudowanego, gdzie stężenie zanieczyszczeń będzie niższe. Hala sportowa „Gorce”, gdzie przeniesiono stację pomiarową sąsiaduje z rzeką Biały Dunajec, a także rozległymi terenami zielonymi i rolnymi.
„Zbij termometr, a nie będziesz miał gorączki”
Od autora: W tym miejscu warto przypomnieć sytuację z 2015 roku. To właśnie wtedy włodarze Suchej Beskidzkiej tak zezłościli się na wyniki pomiarów jakości powietrza, że państwową stację zlikwidowano. Ich zdaniem wyniki szkalowały dobre imię walczącej o turystów miejscowości. Zbij termometr, a nie będziesz miał gorączki. Takim tokiem myślenia podążają władze Suchej Beskidzkiej – komentował sprawę dla krakowskiej Wyborczej Paweł Ciećko, ówczesny małopolski inspektor ochrony środowiska.
Stacja pomiarów wróciła dopiero trzy lata później, w 2018 roku. Natomiast kilka miesięcy wcześniej burmistrz Suchej Beskidzkiej, walczący z trującym powietrzem za pomocą likwidacji stacji pomiarowej, Stanisław Lichosyt, z powodzeniem ubiegał się o reelekcję.
Jak zauważa pani Izabela, mieszkanka Nowego Targu, która podzieliła się komentarzem na oficjalnym profilu miasta Nowy Targ zmiana lokalizacji nie sprawi, że problem zniknie. Nowy Targ tylko w rankingach przestanie brylować.
I trudno się z panią Izabelą nie zgodzić.
Czytaj również: Ile lat życia zabiera nam w Polsce smog?
–
Zdjęcie tytułowe: Smog nad Nowym Targiem, fot. Michał Adamowski