Kiedy szachowy arcymistrz Garri Kasparow skończył karierę sportową, zajął się polityką. Od wielu lat zdecydowanie krytykuje Władimira Putina. W 2015 roku wydał książkę zatytułowaną „Nadchodzi zima” („Winter is coming), w której ostrzegał, że łagodna polityka Zachodu wobec autorytarnej Rosji i przymykanie oczu na zbrodnie jej prezydenta, doprowadzą do eskalacji przemocy i wojny. Jedynym argumentem, który rozumie bandyta – przekonywał wówczas – jest argument siły.
Oznaki słabości, przekonywał Kasparow w 2015 roku, bandyta odbiera jak przyzwolenie.
– Jak każdy urodzony autokrata, Putin szanuje tylko siłę. Robi krok, patrzy wokół, bada atmosferę i wtedy, jeżeli nie ma negatywnych konsekwencji, robi kolejny krok. Z każdym kolejnym zyskuje pewność siebie i staje się coraz trudniejszy do zatrzymania. Wyciszone wyrazy zaniepokojenia przekazywane przez dyplomatów i ministrów spraw zagranicznych to zielone światło dla człowieka takiego jak Putin. Według niego takie rozmowy są w założeniu prowadzone po to, by nie mieć znaczenia. W końcu, jeżeli Stany Zjednoczone byłyby rzeczywiście zmartwione, zrobiłyby coś zamiast gadać i nic nie robić. – przekonywał wielokrotny mistrz świata w szachach Garri Kasparow.
– Ci którzy mówią, że konflikt w Ukrainie jest daleko i mało prawdopodobne jest, że zdestabilizuje świat – pisał Kasparow w 2015 roku – nie dostrzegają jasnego ostrzeżenia, które dał nam Putin. Nie ma powodu, by wierzyć, że ogłoszona przez niego wizja Wielkiej Rosji skończy się na wschodniej Ukrainie. Jest za to wiele powodów, by wierzyć, że tak się nie stanie. Dyktatorzy zatrzymują się dopiero wtedy, kiedy się ich zatrzyma. Ugodowa polityka wobec Putina w sprawie Ukrainy, zwiększy jedynie jego apetyty na więcej.
Winter is coming!
Wydana w 2015 roku książka „Nadchodzi zima. Dlaczego trzeba powstrzymać Putina i wrogów wolnego świata” (W oryginale „Winter is coming”) to wielkie oskarżenie pod adresem zachodnich polityków. Oraz zwrócenie uwagi, że jeżeli nie zmienią swojej polityki wobec Rosji i nadal będą ustępować Putinowi, traktować go jak normalnego polityka i przymykać oko na łamanie praw człowieka w Rosji i przez Rosję, dojdzie do tragedii, a przemoc Moskwy będzie eskalować. Okazji, by powiedzieć dość nie brakowało i przed wydaniem książki, i po nim. Była Czeczenia. Były Gruzja i Ukraina. Byli dysydenci mordowani nawet na terenie zachodnich demokracji. Zabijano też dziennikarzy dokumentujących zbrodnie Putina oraz opozycjonistów, którzy byli zbyt niewygodni. Manipulowano wyborami w demokratycznych krajach.
Co w tym czasie robił tzw. Zachód? Traktował Putina jak normalnego polityka. Czym – wskazywał szachowy arcymistrz – m.in. bardzo utrudniał działanie wszelkiej opozycji w Rosji, bo trudno było ludziom mówić, że rządzi nimi bandyta, skoro do tego bandyty umizgiwali się wszyscy liderzy wolnego świata: od George’a Busha juniora, przez Baracka Obamę po Angelę Merkel. Ale nie tylko, bo zapewniał mu także dostęp do pieniędzy, które pozwalały na zakupy broni oraz wzmacnianie swojej pozycji. Robili to kupując od niego m.in. ropę, gaz i węgiel, zapewniając dostęp do rynków finansowych, wspierając jej przemysł wydobywczy i robiąc z Rosją oraz szajką Putina wiele innych interesów. Parafrazując definicję „appeasementu” Winstona Churchilla, karmili krokodyle w nadziei, że te zjedzą ich na końcu.
Appeasement prowadzi do wojny
Kasparow nazywając tę politykę sięga po określenie z okresu przed II wojną światową. Pisze o polityce appeasementu. Odnosząc się w ten sposób do zasad, w myśl których zachodni alianci starali się ułagodzić i zaspokoić życzenia Hitlera w nadziei, że ten się uspokoi i opamięta. Jak się skończyło, wszyscy wiemy.
Tymczasem, przekonywał szachista zaledwie kilka lat temu, udawanie, że nie ma się wrogów, nie powoduje, że ci znikają. – Popularna jest argumentacja (wycelowana w postawionego przez siebie chochoła), w której sugeruje się, że interwencja przeciwko agresji może doprowadzić do III wojny światowej lub nawet nuklearnego holocaustu. Jest jednak odwrotnie. Jedyna droga, która prowadzi do dalszej eskalacji konfliktu, to unikanie zagrażającej jego władzy konfrontacji z Putinem. Władza to jedyne o co dba. Jeżeli pozwala się Putinowi iść od zwycięstwa do zwycięstwa, zniszczyć całą opozycję w kraju, a jednocześnie zyskiwać terytorium i wpływy za granicą, ryzyko pełnowymiarowej wojny dramatycznie wzrasta. – przekonywał Kasparow. I dodawał, że Hitler zaatakował Polskę nie dlatego, że alianci obronili Czechosłowację. Zrobił to, bo jej nie obronili. Do Czechosłowacji, kontynuował, naziści weszli dlatego, że nikt nie zareagował na Anschluss Austrii.
Tymczasem Zachód Putinowi wierzył tak, jak w jednej z bajek Orsona Wellesa, żaba wierzyła skorpionowi. Tam skorpion, który potrzebował przejść na drugi brzeg rzeki, spotkał żabę. Poprosił ją, by go przeniosła. Ta bała się, ale przekonał ją, mówiąc, że ukąszenie jej, byłoby dla niego nielogiczne. – Przecież wtedy oboje utoniemy. – mówił. Zgodziła się więc, a kiedy byli w połowie drogi, ukąsił żabę. Ta zapytała, dlaczego zrobił coś nielogicznego. – Jaka logika? Ukąsiłem cię, bo taka jest moja natura. – odparł skorpion.
Zachód wygrał Zimną Wojnę
Lekcja, którą w „Winter is coming” próbował dać Garri Kasparow, brzmiała: Skorpiona nie można się bać, bo on to natychmiast wyczuwa. Bandyta nie szanuje słabości. Szanuje jedynie siłę. A Zachód jest tutaj silniejszą stroną i nie może o tym zapominać. Nie może uciekać od konfrontacji, bo taka ucieczka to zielone światło dla ludzi, którzy szanują zdecydowanie i siłę. Dobrym przykładem tego, że Rosjan da się pokonać, jest Zimna Wojna. Zachód nie za bardzo chce o niej pamiętać, choć ją wygrał. Wygrał, można wyczytać u Kasparowa, między innymi dlatego, że stał w obronie swoich wartości i dawał w ten sposób ludziom w Bloku Wschodnim poczucie, że walczy nie z nimi, ale za nich.
Teraz tak nie było, bo trudno było mieć takie poczucie, kiedy patrzyło się na umizgi liderów tzw. wolnego świata, do rosyjskiego dyktatora. A nie było trudno na nie patrzeć, bo niemal każdy próbował go ułagodzić i chciał z nim robić interesy. Pomagano mu więc na różne sposoby, zwiększając tylko jego potencjał.
Kasparow w swojej książce przywołał też słynne przemówienie Ronalda Reagana z 1984 roku, w którym ten o konfrontacji ze Związkiem Sowieckim mówił: to nie jest wybór między pokojem i wojną, to wybór między poddaniem się i walką. A jak walczyć dziś? Szachowy arcymistrz, który po zakończeniu kariery zaangażował się w walkę z putinowskim reżimem, kilka dni temu napisał, żeby przestać mówić mu, że miał rację i posłuchać go teraz.
Garri Kasparow radzi, jak pokonać Putina
Stworzył listę ośmiu rad dla polityków, jak ci mogą pokonać Putina.
Oto one.
1) Wspierajcie Ukrainę wojskowo. Natychmiast i wszystkim co macie. Każdą bronią, wywiadem, walką w cyberprzestrzeni.
2) Zbankrutujcie machinę wojenną Putina. Zamroźcie i przejmijcie wszystkie finanse Rosji. W tym to, co należy do niego i jego gangu.
3) Wyrzućcie Rosję ze wszystkich międzynarodowych i finansowych organizacji.
4) Wycofajcie wszystkich ambasadorów z Rosji. Rozmowy nie mają sensu. Nowa wspólna wiadomość brzmi: możesz się zatrzymać lub być całkowicie izolowany.
5) Zablokujcie wszystkie elementy jego machiny propagandowej. Wyłączcie je, odetnijcie, odeślijcie do domu. Przestańcie pomagać dyktatorowi w sianiu kłamstw i nienawiści.
6) Ujawnijcie i działajcie przeciwko lokajom Putina w wolnym świecie. Jeżeli Schröder i tacy jak on będą dalej pracować dla Moskwy, wnoście zarzuty. Zapytajcie właścicieli i reklamodawców mediów, które pokazują propagandystów Rosji, dlaczego to robią.
- Czytaj także: Tak Europa założyła sobie na szyję energetyczną pętlę
7) Zastąpcie rosyjskie ropę i gaz. Naciskajcie na OPEC, żeby zwiększył produkcje. Otwórzcie Keystone. Nie uratujecie planety, jeżeli wcześniej nie uratujecie ludzi na niej.
- Czytaj także: Skąd Putin bierze pieniądze na zbrojenia?
8) Pogódźcie się z tym, że będą koszty i trzeba się będzie poświęcić. Czekaliśmy za długo, cena jest wysoka, ale będzie tylko rosnąć. To czas walczyć.
Fot. Garri Kasparow. Karolis Kavolelis/Shutterstock.